Sprawa parodiowania papieża umorzona

Sprawa parodiowania papieża umorzona

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd umorzył sprawę z oskarżenia mieszkańca Poznania przeciwko Markowi Siwcowi, który miał, według skarżącego, dopuścić się znieważenia papieża i obrazić uczucia religijne Polaków naśladując i parodiując gesty Jana Pawła II.
Sprawa została umorzona, bo posła chroni immunitet, a oskarżyciel nie dostarczył sądowi informacji o jego uchyleniu.

"Oskarżyciel prywatny sam powinien dostarczyć sądowi dowód na to, że posłowi uchylono immunitet. Pan Jerzy Piotrowicz tego nie zrobił i zgodnie z zasadami sprawa została umorzona. W przypadku aktu oskarżenia składanego przez osobę prywatną to oskarżyciel musi przygotować dowody" - powiedział PAP wiceprezes Sądu Okręgowego Jarema Sawiński.

Jerzy Piotrowicz wysłał pismo z wnioskiem o uchylenie immunitetu do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego i do Prokuratora Generalnego. Jak wyjaśnił sąd uzasadniając wyrok Prokurator Generalny uznał, że wniosek ma błędy formalne i zwrócił pismo oskarżycielowi. Ten nie uzupełnił wniosku i nie został on przesłany do Parlamentu Europejskiego, dlatego nie została rozpoczęta procedura uchylania immunitetu Siwca.

Wyrok jest prawomocny, ale - jak dodał Sawiński - sprawa może z powrotem trafić do sądu. "Może stać się tak, jeżeli zniknie tak zwana przesłanka negatywna do prowadzenia procesu. Taką sytuacją może być to, że Marek Siwiec przestanie być posłem i z chwilą zakończenia kadencji straci immunitet".

Jerzego Piotrowicza nie było w czwartek w sądzie.

Piotrowicz uważa, że Marek Siwiec (wówczas szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego) 17 września 1997 r. na lądowisku w Ostrzeszowie ośmieszał gesty papieża Jana Pawła II, a poprzez nadużycie znaku krzyża obraził uczucia religijne polskich katolików, za co polski kodeks karny przewiduje karę do 3 lat.

"W maju 1996 roku podczas pielgrzymki do Polski Ojciec Święty wzywał nas do obrony wiary. Dlatego chcę, żeby tę sprawę sprawiedliwie rozstrzygnął sąd. Wystąpiłem do Parlamentu Europejskiego o uchylenie Markowi Siwcowi immunitetu, nie dostałem jeszcze odpowiedzi na moje pismo" - mówił PAP przed rozpoczęciem procesu Piotrowicz.

Prywatny akt oskarżenia trafił do sądu po tym, jak w połowie września 2004 r. Prokuratura Okręgowa w Kaliszu utrzymała w mocy postanowienie Prokuratury Rejonowej w Ostrzeszowie, która w kwietniu 2004 r. umorzyła po raz trzeci śledztwo w sprawie publicznego znieważenia przez Marka Siwca papieża i obrazy uczuć religijnych.

We wrześniu 1997 r., po wyjściu z helikoptera, którym do Ostrzeszowa przyleciał z towarzyszącymi osobami prezydent Aleksander Kwaśniewski, Siwiec uczynił znak krzyża i ucałował ziemię. Tę scenę pokazano później w klipie przedwyborczym Mariana Krzaklewskiego, wyemitowanym przez telewizję.

Po licznych doniesieniach osób, które poczuły się znieważone zachowaniem Siwca, prokuratura wszczęła śledztwo, które trzykrotnie umarzała. Uznała, że w zachowaniu Siwca brak było znamion czynu zabronionego i zamiaru znieważenia papieża jako głowy państwa watykańskiego lub obrazy uczuć religijnych, które mogą być popełnione jedynie z winy umyślnej.

pap, ss