Kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów w stolicy?

Kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów w stolicy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nawet kilkadziesiąt tysięcy zwolenników PiS, PO i LPR mogą zgromadzić organizowane przez te partie sobotnie demonstracje w Warszawie.
Manifestanci, którzy przejdą ulicami stolicy będą wznosić hasła poparcia dla rządu, okrzyki z żądaniem jego dymisji i postulaty dekomunizacji.

O godny przebieg manifestacji zaapelował do ich organizatorów i uczestników marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Zwolennicy rządu zbiorą się w centrum miasta - przed Pałacem Kultury i Nauki. Wiec poparcia dla gabinetu Jarosława Kaczyńskiego rozpocznie się o godz 13. Ma w nim wziąć udział premier. Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński spodziewa się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy uczestników.

"Solidarna Polska" - to hasło uczestników prorządowego wiecu. "To nie będzie manifestacja przeciwko komuś. Chcemy spotkać się w gronie ludzi, którzy popierają premiera i rząd realizujący program solidarnej Polski" - tłumaczył Brudziński.

"Błękitny marsz" PO wyruszy w południe z placu Piłsudskiego i kierując się w stronę placu Zamkowego przejdzie Krakowskim Przedmieściem. Marsz rozpocznie wystąpienie szefa PO Donalda Tuska.

Jak powiedział poseł Platformy Rafał Grupiński, w manifestacji uczestniczyć ma kilkanaście tysięcy osób. "Do Warszawy przyjedzie 8 do 10 tys. członków PO i sympatyków z ruchów obywatelskich z terenu. Spodziewamy się też wysokiej frekwencji jeżeli chodzi o udział mieszkańców stolicy" - zapowiada.

Uczestnicy "błękitnego marszu" - jak mówił Grupiński - domagać się będą przyspieszonych wyborów, "by swoją działalność zakończył gabinet J.Kaczyńskiego". "Chcemy, żeby w Polsce żyło się lepiej, a to zapewnić może tylko nowy rząd. Ma to być także marsz przeciwko agresji w polityce" - tłumaczył Grupiński.

Konkurencyjny wobec manifestacji PO marsz "białej róży" LPR ma ruszyć o godz. 11 sprzed Sejmu, przejść przed gmach Narodowego Banku Polskiego na ulicy Świętokrzyskiej, a stamtąd na Plac Bankowy.

Jak powiedział jeden z organizatorów marszu Konrad Bonisławski, manifestacja będzie przebiegać m.in. pod hasłami przyspieszenia reform politycznych i dekomunizacji. W jego trakcie przemawiać będą liderzy Ligi, m.in. Roman Giertych i Wojciech Wierzejski. "Chcemy dobra zwykłego człowieka i reform" - podkreślił Bonisławski. Według organizatorów w marszu ma wziąć udział ok. 15 tys. osób.

Tego samego dnia odbędzie się również pięć mniejszych manifestacji.

Około 100 osób domagać będzie się zwrotu gruntów warszawskich zabranych po wojnie dekretem Bolesława Bieruta. 50 osób z Młodego Centrum wyrazi poparcie dla prezesa NBP Leszka Balcerowicza. 100 osób protestować będzie "przeciwko obecnemu rządowi, a także liberałom z PO i SLD". "Praca Zdrowie Ekologia" zapowiedziała protest przeciwko "zawłaszczeniu władzy w Polsce przez eurosyjonistów i klerykofaszystów". A Młodzi Socjaliści "pokażą czerwoną kartkę" LPR, PiS, PO, SLD.

Centrolewica także zaprasza na swój marsz - ale w przestrzeni wirtualnej. W tym celu uruchomiono w piątek stronę internetową www.e-marsz.pl, na której internauci mogą wypowiedzieć się na temat problemów jakie stoją przed Polską.

"Do Warszawy przyjadą pewnie tysiące osób, ale w Polsce są miliony, które nie zawsze mogą się wypowiedzieć po przez demonstrację. My proponujemy tzw. e-marsz, marsz w przestrzeni wirtualnej" - tłumaczył na piątkowej konferencji prasowej bloku centrolewicy Marek Borowski (SdPl), który - jak przyznał - wybiera się na "Błękitny Marsz" PO.

"+Błękitny marsz+ organizowany był przez PO jako pewnego rodzaju akt poparcia dla Platformy, polityczna manifestacja. Później sytuacja się bardzo zmieniła, zwłaszcza po słynnych scenach z pokoju hotelowego. Otóż dzisiaj jest tak, że wielu warszawiaków wybiera się na te manifestację niekoniecznie demonstrując poparcie polityczne dla PO. Tam gdzie są warszawiacy tam jest kandydat na prezydent Warszawy" - tłumaczył Borowski, kandydat bloku SLD-SdPl- UP-PD na fotel prezydenta stolicy.

Jak zaznaczył, będzie tam prywatnie. "Przyjdę z rodziną po to, by zademonstrować sprzeciw wobec tego stylu rządów, których dzisiaj jesteśmy świadkami" - dodał.

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz zaapelował zarówno do organizatorów, jak i uczestników manifestacji "o ich godny przebieg". "Szczególnie proszę o to, by mieć na uwadze dobro kraju, budowanie wspólnoty i wzmacnianie więzi, a nie pogłębianie podziałów. Niech prawu do wyrażania swoich poglądów podczas manifestacji towarzyszy klimat myślenia o dobru wspólnym, jakim jest nasza Ojczyzna" - napisał marszałek w oświadczeniu.

pap, ss