Pierwsze czytanie budżetu

Pierwsze czytanie budżetu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kwestie podatkowe i ich wpływ na przyszłoroczne dochody państwa, wydatki na rolnictwo oraz zadłużenie publiczne - to najczęściej poruszane tematy podczas sejmowej debaty nad projektem budżetu na 2007 r.
W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu. Poparcie dla projektu budżetu na 2007 r. zadeklarowały podczas sejmowej debaty kluby PiS i RLN, zaś Samoobrona, PSL, LPR i SLD chcą poprawić projekt podczas dalszych prac sejmowych. O odrzucenie projektu wnioskowała Platforma Obywatelska.

Wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska, przekonywała posłów, że "projekt budżetu jest projektem realistycznym, opartym na wierze w nasze możliwości".

Posłowie najczęściej pytali o podatki. Zbigniew Chlebowski (PO) zarzucił rządowi wzrost fiskalizmu, powołując się m.in. na planowany wzrost akcyzy na paliwa, wzrost podatku od obrotu nieruchomościami, likwidację karty podatkowej i ryczałtu.

Anita Błochowiak (SLD) krytykowała, że rząd nie dotrzymał obietnicy wprowadzenia szeregu ulg podatkowych, jak np. zakładana w programie PiS ulga na tworzenie nowych miejsc pracy.

Rząd nie planuje wzrostu podatków - zapewniła wicepremier Gilowska. Według niej, w projekcie uwzględniono mniejsze wpływy podatkowe, wynikające z planowanej obniżki podatków.

Przypomniała, że podatki mają być niższe dzięki m.in. waloryzacji progów podatkowych. Obecnie przy dochodach do 37,024 tys. zł podatnicy płacą 19 proc. podatek. Dla dochodów od 37,024 tys. zł do 74,048 tys. zł stawka podatku wynosi 30 proc. Zaś powyżej 74,048 tys. zł stawka podatku wynosi 40 proc. Według wcześniejszych założeń resortu finansów, po waloryzacji progi wyniosłyby odpowiednio ok. 39,3 tys. zł i 78,6 tys. zł. Kwota wolna, wynosząca obecnie 2,79 tys. zł wynosiłaby ok. 3 tys. zł.

Dodała, że planowany wzrost akcyzy na paliwa, papierosy i piwo "praktycznie idą razem z inflacją". Natomiast prognozy wpływów podatkowych nie zawierają zmian w ryczałcie i karcie podatkowej.

Posłowie pytali też o szanse na uchwalenie projektów ustaw podatkowych, ponieważ prace nad nimi zostały wstrzymane. Według Jana Łopaty (PSL), nie uda się uchwalić ustaw do końca roku.

Gilowska ma nadzieję, że Sejm uchwali w najbliższych tygodniach projekty ustaw podatkowych. Dodała, że ma też nadzieję na obniżenie w 2008 r. kosztów pracy.

Według Renaty Rochnowskiej (Samoobrona) "ogólnie zmniejszają się nakłady na rolnictwo, następuje stagnacja nakładów na rozwój wsi". Dodała, że brakuje 500 mln zł na dopłaty do ubezpieczeń rolniczych i ok. 700 mln zł na dopłaty do paliwa rolniczego.

Gilowska zaznaczyła, że na rolnictwo, które jest drugim priorytetem rządu po integracji z UE, przewidziano w budżecie łącznie ponad 36 mld zł.

Projektu bronił również Krzysztof Jurgiel (PiS), mówiąc iż rząd przeznacza znaczne środki na rozwój obszarów wiejskich, tak, by zapewnić godne życie na wsi. Przypomniał też o uruchomieniu dopłat do paliwa oraz uchwaleniu ustawy o biopaliwach.

Bogusław Sobczak (LPR) powiedział, że Liga "z dużym niepokojem" przyjmuje "projekt budżetu, w którym nie przewidziano środków na świadczenia rodzinne. Gilowska odpowiedziała, że w budżetach wojewodów przeznaczono 10,5 mld zł na świadczenia rodzinne.

Posłowie odnosili się też do rosnącego długu publicznego, który ma w 2007 r. przekroczyć tzw. pierwszy próg ostrożnościowy, wynoszący 50 proc. PKB. Według Chlebowskiego (PO) rząd zmarnował szansę na reformę finansów publicznych, a projekt budżetu "doprowadza do lawinowego wzrostu długu publicznego".

Gilowska przyznała, że "nasza swoboda jest niewielka", jeśli chodzi o zadłużanie. Przedstawiając sytuację makroekonomiczną zaznaczyła jednak, że dzięki kotwicy budżetowej deficyt instytucji finansów publicznych zmniejszy się w 2009 do poziomu 2,8 proc. PKB.

pap, ss