Miodowicz pod ścianą

Miodowicz pod ścianą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy poseł Platformy Konstanty Miodowicz, jeden z najbliższych współpracowników Jana Rokity, stał za inwigilowaniem opozycji w latach 90.? Taki zarzut byłemu szefowi kontrwywiadu stawiają politycy PiS - pisze "Dziennik" w artykule "Miodowicz pod ścianą". Jak ustaliła ta gazeta, w środę na wspólnej konferencji prasowej, prokurator krajowy Janusz Kaczmarek i koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann mają mówić o dokumencie, który wskazuje na udział Miodowicza w operacji przeciw politykom. W setkach dokumentów, które właśnie odtajnił sąd, "Dziennik" natrafił na fragment poświęcony inwigilowaniu polityków przez formację, na czele której stał Miodowicz. Z zeznań Wiktora Fonfary, szefa zarządu śledczego UOP, wynika, że kontrwywiad w 1993 roku wnioskował o założenie podsłuchów telefonicznych działaczom Porozumienia Centrum, wówczas partii braci Kaczyńskich. Dziś Miodowicz nie widzi w tym niczego dziwnego. - Geneza Porozumienia Centrum jest niezwykle mroczna. Działacze tej partii mieli związki z funkcjonariuszami służb tajnych z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. "Dziennik" przytacza, iż Fonfara zeznał w prokuraturze, że w 1993 r. za jego pośrednictwem występowano do prokuratora generalnego o zastosowanie podsłuchów telefonicznych wobec polityków PiS. - Nie pamiętam, jaka jednostka występowala z takimi wnioskami, ale prawie z całą pewnością mogę stwierdzić, że był to zarząd kontrwywiadu - zeznał Fonfara 1 września 1998 r.