Politycy o studniówce rządu

Politycy o studniówce rządu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mija sto dni rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. Politycy nie są zgodni w ocenie. Dla jednych to sto dni bałaganu i konfliktów, dla innych jest to najlepszy rząd od 16 lat.
<b>Olejniczak: sto dni bałaganu i sporów</b>

Szef SLD Wojciech Olejniczak ocenił, że sto dni działalności gabinetu Jarosława Kaczyńskiego "stało pod znakiem zamieszania, bałaganu i ciągłych sporów". "Pokazało, że PiS nie zamierza realizować swojego programu z kampanii wyborczej" - powiedział Olejniczak.

Zdaniem lidera Sojuszu, rząd niesłusznie przypisuje sobie zasługi za wysoki wzrost gospodarczy, spadające bezrobocie i coraz lepsze wykorzystanie środków unijnych, ponieważ są one zasługą poprzedniej ekipy.

"Wnioski na fundusze unijne zostały złożone w ubiegłych latach - wiadomo, że płatności będą przypadały na rok 2006 czy 2007" - mówił szef SLD. Jego zdaniem, rząd J.Kaczyńskiego będzie można rozliczać dopiero z wykorzystania funduszy w latach 2007-2012.

"Mówienie o tym, że wzrost gospodarczy to zasługa tej ekipy, jest niepoważne - czterokrotnie zmienił się minister finansów. To, że coś nie zostało zepsute, to jeszcze nie powód do radości" - zaznaczył Olejniczak.

Pytany, jak ocenia postępy PiS w walce z korupcją, polityk przywołał sprawę śledztwa w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić przy ubezpieczaniu majątku elektrowni Opole. W związku z tą sprawą w czwartek rano zatrzymana została przez funkcjonariuszy CBŚ b.posłanka SLD Aleksandra Jakubowska. Postawiono jej trzy zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych.

Olejniczak przypomniał, że śledztwo w tej sprawie prowadzi od grudnia 2004 r. Prokuratura Okręgowa w Opolu. "Dobrze, że te działania są kontynuowane z taką stanowczością, co do tego nie mam wątpliwości. Liczymy natomiast, że sprawy wobec wszystkich osób będą prowadzone z równą miarą" - zaznaczył.

Z kolei szef SdPl Marek Borowski skrytykował budżet państwa na przyszły rok. Ocenił, że "ponad granicę przyzwoitości" przeszacowano w nim dochody. Budżet taki - mówił - może utrzymać 30 miliardową kotwicę jedynie na papierze, a dodatkowo zmusi rząd do dramatycznych cięć w wydatkach lub do podwyżek podatków, np akcyzy.

Jego zdaniem, zaufanie społeczne do PiS już bardzo spadło i będzie dalej spadać. "Nie spadło zaufanie do sprawiedliwości i do prawa, ale spadło zaufanie do Prawa i Sprawiedliwości". Jedną z "desperackich prób" odzyskania tego zaufania nazwał piątkowy apel Kazimierza Marcinkiewicza o współpracę w kluczowych dziedzinach z Platformą Obywatelską, m.in. w Warszawie.

Wiceszef Partii Demokratycznej Marcin Święcicki wskazywał z kolei, że Polska ma nadal najniższe w Europie wskaźniki inwestycji w szkolnictwo wyższe i w badania. Wypomniał też, rządowi, że mimo zapowiedzi nie zreformował ustawy o planowaniu przestrzennym.

<b>Tusk: 100 dni rządu "czasem konfliktu"</b>

 Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ocenił, że pierwsze sto dni rządu Jarosława Kaczyńskiego zostaną zapamiętane jako "czas konfliktu", a nie rzeczowej pracy nad "problemami zwykłych ludzi".

"Dla mnie te 100 dni to przede wszystkim 'szafa Lesiaka', to 'warcholstwo' i 'chamstwo', to 'taśmy prawdy', to nieustanne zawracanie ludziom uwagi konfliktami wewnątrz koalicji rządzącej. Tak naprawdę chyba nic więcej z tych stu dni w pamięci ludzkiej nie zostanie" - powiedział dziennikarzom w Katowicach Tusk.

"Ani jednej godziny, ani jednego dnia premier, rząd i partie wchodzące w skład koalicji nie rozmawiały na temat: co zrobić, by ludziom lepiej żyło się w Polsce. Ta rozmowa była wyłącznie na temat: kto kogo mocniej uderzy, kto kogo oszuka, kto kogo ogra. To zostanie w ludzkiej pamięci" - dodał lider PO.

Jego zdaniem, przez ostatnie sto dni "nie pochylono się ani na moment nad problemami zwykłych ludzi". "Wiem, że to brzmi jak slogan, ale to jest najbardziej ponura recenzja tych stu dni" - ocenił Tusk.

Podkreślił, że z jego - jako szefa opozycji - perspektywy, krytyczna ocena dokonań rządów PiS - zarówno Kazimierza Marcinkiewicza, jak i Jarosława Kaczyńskiego - "jest zrozumiała".

Wskazał jednak, że "sto dni rządów Jarosława Kaczyńskiego cała Polska widziała jak na dłoni", w związku z czym wyborcy sami powinni sobie wyrobić pogląd na temat ich skuteczności.

Według posła PO Jana Rokity, "chyba żaden rząd po 1989 r. tak nie roztrwonił pierwszych 3 miesięcy swojego istnienia jak rząd Jarosława Kaczyńskiego".

"Całe te 3 miesiące poświecone były albo na wypychanie, a potem przyciąganie Andrzeja Leppera do rządu, albo na kupowanie głosów, po to, żeby zmontować jakąś wyraźną większość w Sejmie, albo na wyzywaniu opozycji od zbrodniarzy" - ocenił Rokita. "W istocie rzeczy, przez te trzy miesiące, bracia (Kaczyńscy) nie koncentrowali się na niczym innym" - podsumował.

<b>Suski: rząd najlepszy od 16 lat</b>

Poseł PiS Marek Suski, oceniając 100 dni rządu Jarosława Kaczyńskiego powiedział w, że jest to gabinet najlepszy od 16 lat. Wśród dokonań rządu wymienił m.in. likwidację WSI i utrzymanie tzw. kotwicy budżetowej.

W ocenie Suskiego, rząd Jarosława Kaczyńskiego gwarantuje realizację programu PiS. "Jeśli w trudnych warunkach potrafił dokonywać trudnych rzeczy, to myślę, że na przyszłość również (...) taki rząd jest Polsce potrzebny" - podkreślił. Jak dodał, obecny rząd "potrafił skutecznie przeprowadzić wiele obiecanych i zapowiedzianych reform".

Wśród dokonań rządu Suski wymienił m.in. utrzymanie tzw. kotwicy budżetowej, czyli wysokości deficytu w kwocie 30 mld zł oraz kształt projektu przyszłorocznego budżetu.

"Można tu powiedzieć też o środkach europejskich, które będą dystrybuowane w sposób solidarny, który daje kilku regionom dodatkowe środki na rozwój" - dodał Suski. Według niego, jako sukces należy traktować także działania, które umożliwią przekazanie gruntów do realizacji programu budownictwa mieszkaniowego.

Suski podkreślił, że najtrudniejszą sprawą, której nie udawało się zrealizować przez ostatnie 16 lat, a z którą uporał się obecny rząd, to rozwiązanie Wojskowych Służb Informacyjnych.

"Przyznaję - to jest też rząd składający się ze zwykłych ludzi, którzy mają swoje ograniczenia, jak każdy z nas, i nie byli w stanie w sto dni wszystkiego zrobić, ale rzeczywiście jest to rząd, który ma wolę i pokazał, że potrafi skutecznie przeprowadzać zamierzone cele" - podsumował poseł PiS.

<b>Balcerowicz: sytuacja w polityce nie służy gospodarce</b>

 Polska gospodarka się rozwija, ale to, co się dzieje w polityce, nie służy temu, żeby ten sukces utrwalić - powiedział prezes NBP Leszek Balcerowicz, oceniając sto dni rządów Jarosława Kaczyńskiego.

"Kiedy patrzymy na opinie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego czy OECD, to tam jest niestety dużo ostrzeżeń, że Polska idzie w złym kierunku. Ważne reformy nie są dokonywane. Szczególnie chodzi o finanse publiczne, które są chore, a choroba nie jest zmniejszana, a zwiększana. Są bardzo duże opóźnienia w prywatyzacji, przez co utrwala się władza polityków nad częścią przedsiębiorstw" - powiedział Balcerowicz.

Prezes NBP nie sądzi, że podczas stu dni rządów Jarosława Kaczyńskiego położono podwaliny pod naprawę finansów państwa. "Naprawa finansów to obniżenie podatków, obniżenie wydatków, przez co obniża się deficyt i przestaje zadłużać się państwo. To, co widzimy, to jest coś przeciwnego. Wydatki, jako odsetek PKB, mają wzrosnąć, przez co obciążenia podatkowe mają wzrosnąć. Wzrosnąć ma też dług publiczny. To, niestety, może przekraczać poziomy ostrzegawcze - uważa prezes NBP.

pap, ab