Tarcza a rosyjskie sąsiedztwo

Tarcza a rosyjskie sąsiedztwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska weźmie pod uwagę rosyjskie obawy, podejmując decyzję ws. zlokalizowania amerykańskiej bazy na swoim terytorium - oświadczył minister obrony Radosław Sikorski w wywiadzie dla agencji AP.
"Federacja Rosyjska wyraziła swoje stanowisko, a Rosja jest dla nas bardzo ważnym sąsiadem. Bierzemy pod uwagę opinie naszych sąsiadów" - powiedział Sikorski przed odlotem do Waszyngtonu, gdzie ma się spotkać z ministrem obrony USA Donaldem Rumsfeldem.

Rosja wielokrotnie sprzeciwiała się zlokalizowaniu baz antyrakietowych w Polsce lub Czechach. Wicepremier i minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Iwanow w ubiegłym tygodniu po raz kolejny oświadczył, że jego kraj jest zaniepokojony amerykańskimi planami rozmieszczenia elementów systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Wschodniej.

Sikorski oświadczył w wywiadzie, dla AP, że "Rosja jest w stanie odpowiedzieć na takie rozmieszczenie praktycznymi krokami, które będą miały wpływ na nasze bezpieczeństwo, toteż stanowisko Rosji jest oczywiście istotne". Szef polskiego MON nie ujawnił żadnych innych szczegółów dotyczących rozmów między Polską i USA na temat rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej.

Wicepremier FR Siergiej Iwanow, odnosząc się do tych planów mówił w ubiegłym tygodniu: "Nie chcę, aby powstało wrażenie, że bardzo się tego boimy. Jednak wymusi to określone zmiany w planach rozwoju naszych sił zbrojnych i wymagać będzie podjęcia przez Rosję pewnych kroków asekuracyjnych".

W osobnej wypowiedzi Sikorski - jak pisze AP - wyraził nadzieję, że NATO wybierze Polskę jako miejsce lokalizacji systemu rozpoznania obiektów naziemnych z powietrza AGS (Alliance Ground Surveillance).

NATO rozważa kilka lokalizacji, w tym bazę w Powidzu w Wielkopolsce.

"Byłby to pierwszy poważny element infrastruktury NATO w nowym państwie członkowskim - powiedział Sikorski. - Byłoby to dla nas sygnałem, że nasze bezpieczeństwo jest brane równie poważnie co bezpieczeństwo starych członków NATO".

"Polska potrzebuje więcej widocznych sygnałów obecności NATO w Polsce" - dodał.

System AGS jest jednym z największych projektów w historii NATO. Ma służyć m.in. prowadzeniu obserwacji, wykrywaniu, klasyfikowaniu i śledzeniu obiektów bez względu na warunki atmosferyczne, a także wspieraniu systemów dowodzenia i wskazywaniu celów na polu walki.

Sikorski powiedział też w wywiadzie, że dodatkowi polscy żołnierze, którzy zostaną wysłani do Afganistanu, będą stanowić "taktyczną rezerwę" i zostaną rozmieszczeni głównie na wschodzie kraju. Będą jednak mogli się przemieszczać tam, gdzie akurat będą potrzebni - dodał.

"Żołnierze ci będą naprawdę do dyspozycji dowództwa ISAF" (Sił Wspierania Bezpieczeństwa Afganistanu) - powiedział Sikorski. Jak uzupełnił, oznacza to, że w skrajnych okolicznościach będą mogli zostać skierowani do walki z talibskimi rebeliantami.

"Mamy nadzieję, że talibowie wrócą do domów i wezmą udział w odbudowie swojego kraju, ale jeśli będą sprzeciwiać się prawowitemu, demokratycznie wybranemu rządowi, jesteśmy tam po to, by zaprowadzić pokój" - oświadczył.

Polska od lutego zwiększy swą obecność w Afganistanie do 1000 żołnierzy. Obecnie polski kontyngent w tym kraju liczy ok. 100 żołnierzy.

pap, em, ab