Dyplomatyczny zgrzyt

Dyplomatyczny zgrzyt

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Dyplomatycznym zgrzytem" nazwał "Dziennik" wyznanie ambasadora RP w Wilnie Janusza Skolimowskiego na temat jego znajomości z Edwardem Mazurem. Jego zdaniem "Edward Mazur dał się lubić, wyglądał na miłego i sympatycznego człowieka. Ambasador przyznał, że był dobrym znajomym kontrowersyjnego biznesmena. Przez kilkanaście miesięcy użyczał mu nawet nieodpłatnie swojego warszawskiego mieszkania. MSZ - pisze dziennik - oficjalnie nie chce tego komentować. "Sytuacja jest skomplikowana. Z jednej strony ambasador skutecznie działał w sprawie rafinerii w Możejkach. Z drugiej - informacje o jego związkach z Mazurem są bardziej niż niepokojące. Jeśli się potwierdzą, będzie to wymagało radykalnych decyzji" - mówi wysoki rangą urzędnik MSZ. Ambasador opowiada, że jego znajomość z Mazurem zaczęła się w 1988 r. Skolimowski był wówczas wicedyrektorem departamentu konsularnego w MSZ. "Poznałem go jako jednego z polskich działaczy biznesowych w Chicago, znaliśmy się bardzo dobrze gdzieś do 1997 r." - opowiada.