Premier nie stacił zaufania do Religi

Premier nie stacił zaufania do Religi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że premier Jarosław Kaczyński podtrzymuje swoje zaufanie dla ministra zdrowia Zbigniewa Religi. Oznacza to prawdopodobnie, że nie będzie jego dymisji w związku z aferą, dotyczącą leku corhydron.
Minister zdrowia w czwartek rano oddał się do dyspozycji premiera. Jak mówił rzecznik resortu Paweł Trzciński, Religa nie czuje się winny, ale uważa, że właśnie tak powinien postąpić. Premier spotkał się z ministrem zdrowia. Rozmowa trwała około dwudziestu minut, a po jej zakończeniu media zostały poinformowane, że dymisja Religi nie została przyjęta. W związku ze sprawą leku, wniosek o odwołanie ze stanowiska złożył natomiast Zbigniew Niewójt, główny inspektor farmaceutyczny.

Kaczyński i Religa polecieli do Jeleniej Góry, gdzie mieści się siedziba firmy farmaceutycznej Jelfa, producenta corhydronu, by spotkać się z inspektorami farmaceutycznymi, którzy dokonują kontroli w zakładach. Chodzi o partię corhydronu o nr 010705, pochodzącą z 2005 r. Na leku jest podana data ważności: lipiec 2009 r. Partia - zamiast corhydronu - zawiera silny specyfik stosowany do znieczulania podczas operacji. Wywołuje on podobnie jak Pavulon zwiotczenie mięśni. Produkt przebadano w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego (NIZP), a jego protokół z 31 października był "alarmujący". Według szefa NIZP prof. Zbigniewa Fijałka, protokół ten do 3 listopada trafił zarówno do producenta leku - jeleniogórskiej Jelfy, jak i do GIF.

Główny inspektor farmaceutyczny Zbigniew Niewójt już 11 października dysponował informacjami o niepożądanym działaniu corhydronu. Co prawda wydał decyzję o wstrzymaniu wytwarzania i obrotu tego leku, ale nie poinformował o tym ministra zdrowia. W środę sprawę ujawnił "Dziennik".

Powiadomiona przez resort prokuratura ma wyjaśnić, jak doszło do pomyłki w fabryce jeleniogórskiej Jelfy. Zdaniem wiceministra zdrowia Bolesława Piechy, który w resorcie zdrowia odpowiada za politykę lekową, zamiana preparatów w zakładzie to wynik panującego tam "skandalicznego bałaganu".

Ministerstwo Zdrowia uruchomiło specjalną infolinię w sprawie corhydronu. Infolinia o nr 0800-190-590 jest czynna w godz. 9-21.

Sprawa groźnej zawartości corhydronu wyszła na jaw w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach. Dwie pacjentki po rutynowych zastrzykach corhydronu (lek antyalergiczny) straciły przytomność i miały gwałtowny spadek ciśnienia. Wcześniej, w czerwcu tego roku, w Pruszczu Gdańskim, wystąpiły niepokojące objawy u dwóch pacjentów, którym również podano corhydron. Jak powiedział wiceminister zdrowia Bolesław Piecha, od początku roku w całej Polsce było osiem przypadków wystąpienia u pacjentów objawów niepożądanych w efekcie podania corhydronu, ale - jak twierdzi - kontrole serii leku nie wykazały żadnych nieprawidłowości.

pap, ss