Polska przeciw porozumieniu UE-Rosja

Polska przeciw porozumieniu UE-Rosja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podczas pierwszej części posiedzenia szefów dyplomacji państw UE w Brukseli, Polska sprzeciwiła się przyjęciu unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE z Rosją.
Strona polska uzależniła swą zgodę od "politycznego sygnału ze strony Moskwy" w związku z trwającym od roku embargiem na eksport niektórych polskich produktów mięsnych i rolnych do Rosji. "Bez politycznego sygnału ze strony Rosji Polska nie jest skłonna zmienić stanowiska" - powiedziała szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga, która reprezentowała Polskę na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE. Jej zdaniem, restrykcje nałożone rok temu przez Rosję na import polskich produktów mięsnych i spożywczych "są natury politycznej". Polska spełniła bowiem wymogi, które stawiała Rosja, co zresztą potwierdziła badająca sprawę Komisja Europejska.

Z powodu sprzeciwu Polski ministrowie nie przyjęli w poniedziałek mandatu na negocjacje nowego globalnego porozumienia, które miałyby się rozpocząć na szczycie UE-Rosja 24 listopada w Helsinkach. By to nastąpiło, wcześniej wszystkie kraje UE muszą jednomyślnie przyjąć wspólny mandat negocjacyjny.

Drugi podnoszony przez Polskę postulat dotyczy kwestii energetycznych. Polska chciałaby, by podczas negocjacji nowego porozumienia wciąż domagać się od Moskwy ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej i podpisania protokołu tranzytowego. Dokumenty te dają europejskim inwestorom dostęp do rosyjskich rynków, infrastruktury i surowców na zasadach przejrzystości, niedyskryminacji, wzajemności. "Rosja wykorzystuje energię jako narzędzie nacisku politycznego. Wykorzystuje również takie narzędzie jak zakaz wwozu towarów wobec takich krajów jak Polska i Gruzja. Proszę się więc nie dziwić, że i my wykorzystujemy narzędzia, jakimi dysponujemy" - powiedziała Fotyga. "Przyjęcie mandatu jest uwarunkowane jednomyślnością i tym narzędziem bronimy naszych interesów" - dodała.

Fotyga wyraziła przekonanie, że Polska - choć samotnie blokuje przyjęcie mandatu negocjacyjnego - cieszy się zrozumieniem innych krajów UE. "Obserwujemy większy poziom solidarności partnerów wokół naszych postulatów. To optymistyczne. Pomimo zdecydowanej retoryki na poziomie medialnym, również ze strony Rosji nadchodzą pozytywne sygnały. Ciągle wierzę, że przed szczytem uda się wypracować jakieś kompromisowe rozwiązanie, które pozwoli zabezpieczyć żywotne polskie interesy, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, i z całą pewnością znieść zakaz eksportu polskich towarów" - powiedziała szefowa polskiej dyplomacji.

"Jesteśmy świadomi trudności, jakie Polska napotyka w związku z embargiem na niektóre polskie produkty mięsne i roślinne. Solidaryzujemy się z Polską" - zapewniła komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner.

W związku z polskim sprzeciwem, sprawa negocjacji z Rosją wraca teraz na posiedzenie COREPER, czyli ambasadorów państw członkowskich przy UE, którzy spotkają się w środę. "Zależy nam, by mandat unijny został przyjęty na czas, przed szczytem UE-Rosja 24 listopada" - tłumaczyła Ferrero-Waldner. Austriacka komisarz zapewniła jednak, że brak mandatu negocjacyjnego nie spowoduje odłożenia szczytu UE-Rosja.

Komisarz zapewniła, że KE czyni wysiłki, by pomóc rozwiązać tę kwestię. "Sprawa eksportu to dwustronna sprawa pomiędzy Polską a Rosją. Komisja Europejska nie ma kompetencji w tej sprawie, ale staramy się ułatwić porozumienie. Chcemy bowiem okazać solidarność z członkiem unijnego klubu" - powiedziała Austriaczka. W najbliższym czasie do Polski uda się kolejna misja techniczna KE, by pomóc Polsce wykazać, że spełnia wszelkie wymagania weterynaryjne i fitosanitarne, co kwestionuje Rosja.

Nowe porozumienie UE-Rosja ma zastąpić obecne - zawarte w 1997 roku - porozumienie o partnerstwie i współpracy (PCA), które wygasa w listopadzie przyszłego roku. Ma dotyczyć całego spektrum stosunków z Rosją, w tym kwestii tak ważnej jak współpraca energetyczna, a także współpracy sądowej i policyjnej, wspólnych działań w polityce zagranicznej, a także badań, edukacji czy kultury. W przypadku braku nowego porozumienia automatycznie zostanie przedłużone stare.

Początkowo polskie postulaty w sprawie ratyfikowania Karty Energetycznej przez Rosję wspierała Litwa. Jednak - jak podała agencja Elta - litewski minister spraw zagranicznych Petras Vaitiekunas w poniedziałek krytycznie ocenił polską decyzję o blokowaniu porozumienia w sprawie negocjacji z Rosją. Vaitiekunas powiedział na spotkaniu, że jest zainteresowany "kompromisem" i że obecny tekst mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE z Rosją jest wystarczająco dobry.

W sprawie zakazu importu polskiego mięsa wypowiedziała się w poniedziałek wieczorem rosyjska Federalna Służba ds. nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego (Rossielchoznadzor). Niewymieniony z nazwiska przedstawiciel Rossielchoznadzoru, którego cytuje agencja Interfax, oświadczył, że Rosja uchyli zakaz na sprowadzanie mięsa z Polski dopiero po tym, gdy służba weterynaryjna naszego kraju zaprowadzi porządek w systemie kontroli eksportowanej produkcji. "Stanowisko to zostało potwierdzone również podczas niedawnych rozmów (3 listopada) z delegacją Komisji Europejskiej pod kierunkiem p.o. zastępcy dyrektora generalnego ds. zdrowia i ochrony konsumentów KE Paoli Testori Coggi" - powiedział przedstawiciel strony rosyjskiej. Dodał, że rozmowy te odbyły się na prośbę strony unijnej. "Podkreśliliśmy jednak, że kwestia importu żywności z Polski jest problemem dwustronnych stosunków między Rosją i Polską, gdyż zgodnie z prawem europejskim problemy eksportu produkcji leżą w gestii poszczególnych krajów UE". Według niego "rozwiązanie problemu zależy od strony polskiej".

Rosja wprowadziła od 10 listopada 2005 roku zakaz importu mięsa z Polski, a od 14 listopada także produktów pochodzenia roślinnego. Sankcje te uzasadniła fałszowaniem przez polskich eksporterów świadectw weterynaryjnych i fitosanitarnych. Mimo, że Polska przyznała, iż w handlu żywnością z Rosją rzeczywiście wystąpiły nieprawidłowości i poinformowała Moskwę, co zrobiła, aby nie dopuścić do powtórzenia się takiej sytuacji w przyszłości, rosyjski nadzór weterynaryjny i fitosanitarny wciąż podtrzymuje zakaz sprowadzania polskiej żywności. Szef Rossielchoznadzoru Siergiej Dankwert powtarza, że strona polska nie przekonała go o należytym zabezpieczeniu polskich produktów i dlatego nie może zgodzić się na otwarcie rosyjskiego rynku na polską żywność. Dankwert wyklucza też, by w rozmowach na ten temat uczestniczyła Komisja Europejska.

pap, ab