Marcinkiewicz mówił prawdę?

Marcinkiewicz mówił prawdę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wyniki badań "wykrywaczem kłamstw" kandydata PiS na prezydenta Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza, wskazują, że podczas testu nie skłamał on ani razu. Marcinkiewicz był pytany m.in. o to, czy dotrzyma przedwyborczych obietnic.
Kandydat PiS przeszedł badanie "wykrywaczem kłamstw" w poniedziałek, w stołecznej redakcji gazety "Echo Miasta". Jego rywalka, kandydatka PO Hanna Gronkiewicz-Waltz odmówiła udziału w podobnym badaniu. Wyjaśniła, że "nie pasuje to do jej wizerunku".

Prowadzący badanie poligrafolog Artiom Kobiz pytał Marcinkiewicza m.in. o to, czy zrobi wszystko, by być dobrym prezydentem, czy dotrzyma przedwyborczych obietnic i czy wierzy w powodzenie realizacji swojego planu. Kandydat PiS na wszystkie te pytania odpowiedział twierdząco i - co potwierdził Kobiz - zgodnie z prawdą.

"Tak" odpowiedział Marcinkiewicz również na pytanie, czy prywatnie lubi swoją konkurentkę, Hannę Gronkiewicz-Waltz. "Widoczna zmiana amplitudy na wykresie odporności skóry, jednak zmiana na wykresie zmian tętna i ciśnienia tętniczego nie jest charakterystyczną dla negatywnej reakcji - potocznie to 'prawda'" - skomentował te wskazania urządzenia poligrafolog.

"Wykrywacz kłamstw", inaczej wariograf lub poligraf, analizuje fizjologiczne reakcje organizmu człowieka odpowiadające emocjom i reakcjom na otoczenie zewnętrzne. Pytania, na które odpowiada badany, muszą być skonstruowane w ten sposób, by móc na nie odpowiedzieć twierdząco lub przecząco.

W sali, w której prowadzony był poniedziałkowy test, nie mogło być nikogo, poza Marcinkiewiczem i poligrafologiem. Jak zaznaczył Kobiz, obecność osób postronnych mogłaby wpłynąć na miarodajność testu.

Metoda badania wariografem, mająca stwierdzić prawdomówność osoby badanej, nie jest uznawana za wiarygodną.

pap, ab

Czytaj też: <a href='http://www.wprost.pl/ar/?O=97231' class='text1a'>Co my tu wykrywamy?</a>