Wojna Fatahu z Hamasem

Wojna Fatahu z Hamasem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po ogłoszeniu przez prezydenta Abbasa zamiaru rozpisania wcześniejszych wyborów w Autonomii Palestyńskiej doszło do starć miedzy Hamasem i Fatahem. Fatah przejmuje budynki ministerstw, Hamas mówi o zamachu stanu.
Ogłoszenie zamiaru rozpisania przedterminowych wyborów zaostrzyło stosunki między rządzącym Hamasem, który natychmiast oznajmił, że to zamach stanu i nie weźmie udziału w takich wyborach a wiernym Abbasowi Fatahem.
Na spotkaniu członków rządu wywodzący się z tej partii palestyński premier Ismail Hanije oznajmił: "Potwierdzamy, że rząd palestyński odmawia udziału w przedterminowych wyborach, bo są one niezgodne z konstytucją i 
mogłyby spowodować napięcia wśród Palestyńczyków".    Zapowiedź Abbasa o rozpisaniu przedterminowych wyborów
prezydenckich i parlamentarnych nazwał "zniewagą dla poświęceń i cierpienia Palestyńczyków na całym świecie".

Hamas, który w styczniu tego roku wygrał wybory i tworzy rząd Autonomii mógłby - jak wynika z sondaży - przegrać te wybory. Abbas z kolei ma nadzieję, że werdykt wyborców odsunie Hamas od władzy, a to pomoże przywrócić zachodnią pomoc. Wstrzymano ją po zwycięskich dla Hamasu wyborach, kiedy to ugrupowanie uważane przez USA za terrorystyczne, odmówiło uznania Izraela i realizowania procesu pokojowego w regionie.

Z opublikowanego w niedzielę sondażu opinii publicznej wynika, że większość Palestyńczyków (61 proc.) opowiada się za przedterminowymi wyborami. Przeciwnych jest im 37 proc. respondentów. Z badania, przeprowadzonego w sobotę przez niezależny Palestyński Ośrodek Polityczny, wynika, że w wyścigu do fotela prezydenckiego siły Abbasa i Hanije byłyby wyrównane; Abbas mógłby liczyć na 46 proc. głosów, podczas gdy Hanije - na 45 proc. W wyborach parlamentarnych natomiast kierowany przez Abbasa Fatah zdecydowanie wygrałby z Hamasem - ugrupowania te zdobyłyby odpowiednio 42 i 36 proc. głosów. We wrześniu przewaga Fatahu była zaledwie 3-procentowa.

Po zapowiedzi Abbasa sytuacja w Autonomii Palestyńskiej zaostrzyła się. W niedzielę do późnych godzin popołudniowych trwały starcia między siłami bezpieczeństwa a milicją Hamasu. Fatah zaczął przejmować niektóre ministerstwa . Pod jego kontrolą znalazły się Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Robót Publicznych i Gospodarki, Rolnictwa i transportu, choć rządzący Hamas próbuje je odbić. Minister spraw zagranicznych w palestyńskim rządzie Hamasu, Mahmud al-Zahar, jeden z głównych przywódców Hamasu, powiedział, że zajęcie jego ministerstwa i paru innych stanowi "wojskowy zamach stanu". Zagroził, że jeśli ludzie prezydenta nie opuszczą budynków ministerstw, zostaną aresztowani i rozbrojeni.
Obecnie trwają zacięte starcia między zwolennikami Hamasu i Fatahu wokół siedziby prezydenta w Gazie (on sam przebywa na Zachodnim Brzegu Jordanu). Wcześniej uzbrojeni napastnicy zaatakowali w Gazie konwój wiozący palestyńskiego ministra spraw zagranicznych Mahmuda az-Zahara, który wyszedł z ataku cało. Zamaskowani napastnicy zaatakowali też położony w Gazie obóz szkoleniowy gwardii prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, zabijając jednego oficera.

Prezydent Autonomii Mahmud Abbas przebywał w niedzielę na terenach Zachodniego Brzegu Jordanu. Jego rzecznik Nabil Abu Rdeneh powiedział natomiast, że do Abbasa zatelefonowała po południu sekretarz stanu USA Condoleezza Rice, a on przedstawił jej ostatnie wydarzenia i swój plan opanowania sytuacji.

Według doniesień agencyjnych podczas niedzielnych starć w Gazie zginęły dwie osoby, a co najmniej dziesięć zostało rannych.

Unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner zaapelowała w niedzielę do Palestyńczyków o "rozwiązywanie różnic w poglądach w sposób pokojowy. Rosja natomiast wezwała ich, by "kierowali się interesami wyższymi" i zachowali "jedność".

pap, em