Twarze roku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zachodnich specjalistów od mody zaczął urzekać słowiański wdzięk


W biznesie związanym z modą jest więcej pieniędzy niż w przemyśle zbrojeniowym. Nic zatem dziwnego, że o najlepsze pozycje toczy się ostra walka. Sławna modelka w Paryżu i Nowym Jorku zarabia 150 tys. USD tygodniowo. Do niedawna dziesięć najlepszych dyktowało warunki i trzęsło branżą. Dziś wyszły one z mody. Przemysł zażądał nowych twarzy. Do walki mogły się więc włączyć Polki, Rosjanki, Czeszki.
- Polki są bardziej profesjonalne niż modelki z innych krajów byłego bloku wschodniego. Niezwykle poważnie traktują swój zawód - ocenia Sophie Blanpied z paryskiej agencji Viva. - Ciężko pracują i rzeczywiście chcą zrobić karierę. Nie myślą wyłącznie o szybkich pieniądzach i powrocie do kraju, jak Rosjanki - dodaje. Zachodnich specjalistów od mody w Polkach urzeka "świeżość urody" i "słowiański wdzięk".
Magdalena Wróbel, Ewa Witkowska, Małgorzata Bela to nazwiska znane łowcom modelek w Paryżu, Nowym Jorku, Mediolanie. Dariusz Kumosa, szef Model Plus, duże nadzieje wiąże z siedemnastoletnią Karoliną Malinowską. Według Janusza Florczaka z agencji Eastern Models, dobrze zapowiadają się Marta Gotfryd, Nina Kolano i Izabela Miko (Mikołajczak). Szefowa polskiej edycji "Elle" za obiecujące uważa także Karolinę Piotrowską, Kasię Pysiak, Kasię Smutniak.
- Ale na szczyt mają jeszcze daleką drogę - twierdzi Florczak.
W tej branży dziewczynom z Europy Wschodniej szlak przetarła Eva Herzigova, która w 1992 r. wdarła się do zamkniętego grona dziesięciu najlepszych modelek świata. Była nazywana Marilyn Monroe lat 90. Jej sukces porównywano do odniesionego przez Claudię Schiffer. Po trzech latach pobytu na Zachodzie o osiemnastolatkę z niewielkiej górskiej wioski Litvinov zabiegali najwięksi projektanci mody na świecie. Wkrótce na listach top modelek pojawiły się także Jugosłowianka Milla Jovovich, Słowaczka Adriana Sklenarikova, Czeszka Daniela Pestova, Rosjanka Natalia Semanowa.
Pierwszą polską top modelką była Magdalena Wróbel z Warszawy. Karierę zrobiła pięć lat temu w Nowym Jorku. Brała udział w pokazach wszystkich liczących się projektantów, pojawiała się na okładkach renomowanych pism: "Elle", "Marie Claire", "Harper's Bazaar". Niechętna dziennikarzom, w kraju pozostała właściwie nieznana.
Dziś najpopularniejszą Polką w tej branży jest Ewa Witkowska. Magazyn "Harper's Bazaar" zaliczył ją do grona najbardziej obiecujących modelek świata. Jest pierwszą Polką, której twarz pojawiła się na okładce francuskiego pisma "Vogue" w 1998 r. Przez kilka lat jej kariera nie mogła jednak nabrać tempa. W 1993 r. wygrała konkurs Twarz Roku. Słabo znała angielski, a samotne pobyty za granicą wyczerpywały ją psychicznie. Przełomem był wyjazd do Nowego Jorku. Już na pierwszym castingu dostała ofertę pracy - reklamowanie firmy odzieżowej GAP. Potem firmowała produkty Paco Rabanne, Ferre, perfumy "Vice Versa" Yves'a Saint Laurenta, uczestniczyła w sesjach dla elitarnych magazynów mody. Jej urodę zauważyli i docenili najlepsi fotografowie branży: Patrick Demachelier, Peter Lindbergh, Steven Meisel, Mario Sorenti, Paolo Roversi, Richard Avedon. - Znaleźć się w ich obiektywie to wyróżnienie porównywalne z angażem do najlepszych kampanii reklamowych - mówi Dariusz Kumosa.
Małgosia Bela (tak przedstawiana jest w katalogach) ma 22 lata i studiuje anglistykę w Krakowie. Wypatrzył ją na przyjęciu szef warszawskiej agencji Model Plus. Zaczęła przyjeżdżać na castingi do stolicy. - Z miernymi efektami. Nie podobałam się w Warszawie - wspomina. Jej kariera rozpoczęła się dopiero za granicą. Jesienią 1998 r. pojawiła się na castingu do kampanii reklamowej Jil Sander. Stylistom tej firmy tak przypadła do gustu, że poproszono ją, by pracowała wyłącznie dla niej. To tylko podbiło jej akcje w świecie mody. Potem pojawiła się na paryskim pokazie Comme des Gar˜ons, gdzie zauważył ją Paolo Roversi. Po kilku sesjach zdjęciowych zaczęła współpracować z innymi znanymi fotografami. Jej zdjęcia w wodzie na okładkę włoskiego wydania "Vogue" wykonał Steven Meisel. Później pracowała dla firm Versace, Cerruti, jej twarz firmowała kosmetyki "Shiseido" i perfumy "Rush" (Gucci). Fotografie Beli ukazały się już na okładkach hiszpańskiego, niemieckiego, a w lutym 2000 roku francuskiego wydania "Vogue".
- Mają charyzmę, są tajemnicze i utalentowane - ocenia dwie najlepsze polskie modelki Marek Straszewski, fotograf. - Urzekają naturalnością, świetnie potrafią przekazać emocje. Nie wstydzą się, a w tym zawodzie odrobina psychicznego ekshibicjonizmu jest niezbędna - dodaje. - Nie są klasycznymi pięknościami, ale podobają się na świecie - dodaje Marzena Wilkanowicz-Devoud, szefowa polskiej edycji "Elle". - Inteligencja jest w tym zawodzie tak samo ważna jak w aktorstwie - przekonuje Sophie Blanpied.
Przemysł nasycił się pokazywaniem tych samych twarzy i zażądał nowości. Dzięki temu Słowianki mogły wejść na międzynarodowy rynek mody. - Kiedyś było wyłącznie dziesięć czołowych modelek z listy. Świat interesował się tym, co jedzą na śniadanie, gdzie spędzają wolny czas. Teraz się to zmieniło - opowiada Anna Wintour, szefowa amerykańskiej edycji "Vogue". Z wybiegów zeszły Cindy Crawford, Naomi Campbell, Linda Evangelista i Claudia Schiffer. Często pojawiają się jedynie w talk-shows i na imprezach show-businessu. Ich zdjęcia zrobione przez paparazzich sąsiadują w plotkarskich pismach z fotografiami księżniczek i aktorek. Supermodelki są instytucjami samymi w sobie. To typowe celebrities - gwiazdy, które nie muszą mieć osiągnięć zawodowych, by było o nich głośno. Ich blask coraz bardziej gaśnie. Pierwsi przestali zwracać na nie uwagę znani projektanci. Na pokazach były bowiem większą atrakcją niż ubrania. Ich honoraria były tak wysokie, że zatrudnianie "pierwszej ligi" po prostu się nie opłacało.
- Aurę niezwykłości wokół modelek zburzyły również niedawne reportaże w BBC, pokazujące kulisy tak znanych agencji, jak Elite w Mediolanie - opowiada Marie Huret na łamach "L'Express". Okazało się, że zażywanie narkotyków i rasizm wobec ciemnoskórych modelek są w tym świecie czymś powszechnym, a nastoletnie dziewczyny wykorzystywane są seksualnie przez swoich agentów.
Zdjęcia top modelek coraz rzadziej pojawiają się również na okładkach najważniejszych pism. W 1998 r. amerykański "Vogue", nazywany "biblią mody", na dwanaście numerów ośmiokrotnie zamieścił zdjęcia takich gwiazd, jak Hillary Clinton czy Oprah Winfrey. Redaktorzy doszli bowiem do wniosku, że czytelnikowi łatwiej jest się utożsamić z pierwszą damą Ameryki niż z supermodelką.
Na wybiegach wciąż pojawiają się Kate Moss, Laetitia Casta czy Ester Canadas, ale elitę tworzy już nie dziesiątka, lecz pięćdziesiątka, a nawet setka. Wprawdzie nazwiska większości niewiele mówią osobom spoza branży, lecz ich twarze znane są z widzenia wszystkim. - Reklamują prestiżowe marki i spoglądają z billboardów we wszystkich miastach Europy i Ameryki. Pięćdziesiąt tych dziewczyn bierze dziś udział w pokazach mody najbardziej znanych projektantów, pracuje z najlepszymi fotografami, prezentuje stroje w "Vogue" czy "Elle" - mówi Wintour. W Londynie zarabiają tygodniowo ok. 100 tys. USD, w Paryżu i Nowym Jorku - 150 tys. USD, w Mediolanie - 200 tys. USD. - Mniej znane modelki podczas pokazów zarabiają jednak tylko jedną trzecią tej kwoty. Zainteresowanie top modelkami jest dziś mniejsze, bo jest ich więcej - piszą publicyści dziennika "New York Times". Jeszcze niedawno najbardziej poszukiwane były dziewczyny bardzo chude, niemal anorektyczki o wyglądzie narkomanek. Teraz liczy się świeżość i naturalność. Fotografowie i styliści poszukują modelek bardzo seksownych, jak Laetitia Casta, albo bardzo dziewczęcych. Najważniejsza jest jednak osobowość. - Aniołem z charakterem jest z pewnością Agata Buzek. Bardzo się spo-dobała na ostatnich pokazach w Paryżu. Francuskie wyda-nie naszego pisma planuje umieścić jej zdjęcie na okładce. Agata jest aktorką, doskonale umie wejść w rolę przed obiektywem - mówi szefowa polskiego "Elle". - Gdy zaczyna się kojarzyć już nie tylko imię, lecz także nazwisko modelki, oznacza to, że w tej branży jest się kimś - przekonuje Florczak.
Według wielu agentów, Polkom niełatwo wedrzeć się do grona top modelek. - To najbardziej konkurencyjny zawód na świecie. A Polki nie są przyzwyczajone do przepychania się - mówi szef agencji Eastern Models. Dlatego uważa, że karierę w tej branży najlepiej zaczynać, gdy ma się 14-15 lat.
Młode, niedoświadczone dziewczyny często nie radzą sobie za granicą. - Samotne, zauroczone wielkim światem wpadają w ręce przeciętnych fotografów, idą do łóżka z byle kim, mając nadzieję, że to im pomoże w karierze. Czasem dochodzą do tego narkotyki. W tym zawodzie trzeba mieć silną osobowość i nie ulegać zewnętrznym naciskom - mówi Dariusz Kumosa z Model Plus.
- Pięknych dziewczyn jest w świecie mody wiele. Te bez siły przebicia, bez iskry w oczach latami mogą czekać, aż ktoś je zauważy - mówi Anna Wintour. Pracują przede wszystkim na pokazach w domach towarowych, ich zdjęcia ukazują się w pospolitych katalogach. Nazywane są good working models. A dla ludzi z tej branży brzmi to jak obelga. - Po otwarciu granic w 1989 r. świat mody odkrył, że także w Europie Wschodniej są piękne dziewczyny, ale szanse szybko się wyrównały - podkreśla Sophie Blanpied. Po wybiegach coraz liczniej chodzą Brazylijki, Szwedki, Holenderki i Hiszpanki.

Więcej możesz przeczytać w 12/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.