"Kiszczak zakazał użycia broni w Wujku"

"Kiszczak zakazał użycia broni w Wujku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czesław Kiszczak zakazał użycia broni w kopalni "Wujek" 16 grudnia 1981 r. Kiedy dowiedział się, że jej użyto i są ofiary, był przygnębiony - zeznał b. przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego gen. Wojciech Jaruzelski.
Stawił się on jako świadek w trzecim już procesie gen. Kiszczaka, b. szefa MSW oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników z kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. "To tragedia, którą po dziś dzień odczuwam" - mówił Jaruzelski cytując fragment swego telewizyjnego wystąpienia z 13 grudnia 1981 r.: "niechaj w tym umęczonym kraju, który zaznał tyle cierpień i łez, nie popłynie ani jedna kropla polskiej krwi".

Pytany, czy było polecenie aby w pierwszej kolejności "odblokowywać" strajki w kopalniach, Jaruzelski odparł, że w tamtym czasie kraj stanął w obliczu radykalnych ograniczeń dostaw surowców energii - o połowę, o 75 proc., a nawet do zera - dlatego tak ważne były kopalnie. Szczegółów "odblokowywania" strajkujących zakładów Jaruzelski - jak powiedział - nie zna, bo "tymi technologicznymi sprawami zajmowały się wojewódzkie sztaby obrony".

Kiszczak, w opinii Jaruzelskiego, "słynął z prawdomówności", miał nawet z tego powodu kłopoty, bo mówił prawdę w oczy wyższym stopniem. "Obdarzałem go pełnym zaufaniem. Mogę nawet powiedzieć, że jest służbistą. Znamy się wiele lat, wiele wspólnie przeżyliśmy, a on do dziś mówi do mnie 'obywatelu generale'" - dodał.

Według aktu oskarżenia, Kiszczak sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając 13 grudnia 1981 r. tajny szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu tego dnia stanu wojennego przez władze PRL. Bez podstawy prawnej Kiszczak przekazywał w nim dowódcom poszczególnych oddziałów MO swe uprawnienia do wydania rozkazu o użyciu broni. Według prokuratury, było to podstawą działań plutonu specjalnego MO, który 15 i 16 grudnia 1981 r. strzelał w kopalni "Manifest Lipcowy" (gdzie ranił 25 górników) i w "Wujku".

Z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego, jego sprawę wyłączono w 1993 r. z katowickiego procesu b. milicjantów oskarżonych w sprawie śmierci górników "Wujka". Dwa pierwsze wyroki, uniewinniające lub umarzające postępowanie wobec oskarżonych, uchylał katowicki sąd apelacyjny. Obecny proces ma zakończyć się wkrótce.

Proces Kiszczaka zaczął się w 1994 r. Warszawski sąd w 1996 r. uniewinnił go, a w 2004 r. skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Oba wyroki uchylał potem sąd II instancji. We wrześniu 2006 r. ruszył trzeci proces 81-letniego Kiszczaka. Oskarżony odpiera zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia. W maju 2006 r. pion śledczy IPN postawił Kiszczakowi zarzuty w związku z samym wprowadzeniem stanu wojennego w 1981 r. Kiszczak nie przyznał się do zarzutu, który dotyczy udziału w "zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym" (czyli Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego), za co grozi do 5 lat więzienia.

Już w poprzednich dwóch procesach w 1995 i 2001 r. Jaruzelski zeznawał, że 16 grudnia 1981 r. Kiszczak zakazał milicji strzelania podczas pacyfikacji kopalni "Wujek", a jego szyfrogram nie wpłynął na bieg wydarzeń w kopalni. Według Jaruzelskiego, broni jednak użyto, bo zakaz ten "rozminął się z sytuacją w kopalni, która była polem bitwy". Jego zdaniem, milicja nie nadużyła tam prawa użycia broni.

ab, pap