Niezabitowska nie była agentem SB

Niezabitowska nie była agentem SB

Dodano:   /  Zmieniono: 
Małgorzata Niezabitowska, b. rzecznik rządu Tadeusza Mazowieckiego nie skłamała, zaprzeczając rzekomej współpracy z SB - orzekł Sąd Lustracyjny, rozstrzygając wszystkie wątpliwości w tej sprawie na korzyść lustrowanej.
Z decyzji sądu zadowolony jest Tadeusz Mazowiecki. Krzysztof Wyszkowski, b. sekretarz redakcji "Tygodnika Solidarność" z którym współpracowała Niezabitowska, nadal wierzy w ustalenia IPN, który w przekazanych mu materiałach wskazał ją jako tajnego współpracownika. Z kolei doradca prezesa IPN Antoni Dudek uważa, że potrzebne jest śledztwo w sprawie teczek Niezabitowskiej.

Sąd przyjął, że nie da się wykluczyć, iż raporty oficera SB ze spotkań z Niezabitowską były fałszowane, zaś sama rejestracja jej jako tajnego współpracownika SB - przedwczesna, a TW "Nowak" funkcjonował jako "martwa dusza". "Nie da się wykluczyć, że Małgorzata Niezabitowska nie była agentem SB i nie da się wykluczyć, że nim była, dlatego wątpliwości należy rozstrzygnąć na korzyść lustrowanego" - mówił sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku.

Tadeusz Mazowiecki jest zadowolony z wyroku sądu i podkreśla, że nigdy nie miał wątpliwości, że nie była ona współpracownikiem SB - ani wtedy, kiedy pracował razem z nią w "Tygodniku Solidarność", ani tym bardziej, kiedy była rzecznikiem jego rządu.

Zdaniem doradcy prezesa IPN Antoniego Dudka, potrzebne jest śledztwo ws. teczek Niezabitowskiej. "Skoro sąd nie wykluczył, że mogły zostać sfałszowane, to prokuratura powinna wyjaśnić, czy rzeczywiście nie doszło do fałszerstwa" - powiedział PAP Dudek.

Bardzo trudno oceniać decyzję sądu w sprawie Niezabitowskiej, ponieważ proces był tajny - ocenia socjolog prof. Andrzej Zybertowicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. "Nie mamy możliwości prześledzenia sposobu, w jaki sąd ocenił i zweryfikował dowody w tym procesie, trudno zatem oceniać wyrok, jaki zapadł w tej sprawie" - powiedział prof. Zybertowicz.

Niezabitowska twierdziła, że nigdy nie była agentem SB i kategorycznie odmawiała, gdy próbowano ją werbować. W grudniu 2004 r. sama ujawniła w prasie, że z jej akt w IPN wynika, iż na początku lat 80. współpracowała z SB pod kryptonimem "Nowak" - czemu od początku zaprzeczała mówiąc, że sfałszowano potwierdzające to dokumenty. Po kilku dniach Krzysztof Wyszkowski, b. sekretarz redakcji "Tygodnika Solidarność" i działacz Wolnych Związków Zawodowych, oświadczył - powołując się na swoją teczkę, którą otrzymał z IPN - że Niezabitowska była TW "Nowak".

Komentując wyrok w czwartek Wyszkowski powiedział, że wierzy w ustalenia IPN, który w przekazanych mu materiałach wymienił Małgorzatę Niezabitowską jako tajnego współpracownika SB. "Dla mnie pozostaje prawdziwa ocena IPN" - oświadczył.

Niezabitowska zwróciła się do IPN o przyznanie jej statusu pokrzywdzonego. Gdy go nie otrzymała, wniosła do sądu o autolustrację. Proces toczył się od maja 2005 r. Rozprawy odbywały się - na wniosek lustrowanej - za zamkniętymi drzwiami.

W IPN zachował się mikrofilm materiałów SB o Niezabitowskiej oraz ich kserokopia - które IPN udostępnił dziennikarzom. Nie ma tam zobowiązania do współpracy; nie ma też własnoręcznie pisanych meldunków. Jest zaś m.in. dokument o okolicznościach pozyskania Niezabitowskiej - zatrudnionej wtedy w redakcji "Tygodnika Solidarność" - do współpracy z 15 i 16 grudnia 1981 r. oraz notatki oficera SB Roberta Grzelaka z kilkunastu spotkań z nią.

Sentencję orzeczenia oczyszczającego z zarzutu Niezabitowska przyjęła z wyraźnymi emocjami na twarzy, którą potem schowała w dłoniach. Po wyroku wykrzyknęła: "Tak! Tak! Jestem szczęśliwa. Sąd jest niezależny i sprawiedliwy". Potem uściskała swych adwokatów oraz obecnego na sali męża.

Niezabitowska zapowiedziała w TVN 24, że przebieg swojej lustracji opisze w książce, która w najbliższym czasie zostanie wydana. Jak dodała, zamieści w niej "wszystkie papiery".

Obrońca lustrowanej mec. Marek Małecki podkreślał, że sąd stosując gwarancje procesowe nie mógł wydać innego wyroku.

Zastępca rzecznika interesu publicznego Andrzej Ryński wnosił o uznanie, że Niezabitowska skłamała w swym oświadczeniu. Mówił, że są dowody na to, iż od połowy grudnia 1981 r. do końca stycznia 1982 r. współpracowała z SB. Nie wiadomo, czy będzie wnosił apelację; wyrok jest nieprawomocny.

ss, ab, pap