Rekord w promilach

Rekord w promilach

Dodano:   /  Zmieniono: 
W kategorii najbardziej zadziwiających osiągnięć plasujemy się w światowej czołówce

Rekordy bijemy chętnie i bez względu na to, czy mają jakiś sens. Kiedy w latach 60. elekryfikowano wieś polską, wśród chłopów popularne było siłowanie się z prądem. Zwyciężał ten, który wytrzymał największe napięcie i nie umarł.
Najpopularniejszym nawykiem kwalifikującym do odnotowania w księdze rekordów i nie zagrażającym życiu ani zdrowiu jest kolekcjonowanie. Jedną z najbardziej znanych kolekcjonerek w Polsce jest Hanka Bielicka. Udało jej się zebrać ponad 200 kapeluszy, które trzyma w dwóch domach. Tadeusz Trębacz z Żywca zbiera wycinki z prasy. Ma ich 600 tys. Obwołany królem polskich kolekcjonerów Marek Sosenko z Krakowa zgromadził ponad pół miliona pocztówek, 40 tys. zabawek i przeszło 2 mln guzików.
Zygmunt Szkocny kolekcjonuje najmniejsze książki. Najmniejsze z najmniejszych wykonuje własnoręcznie. Re-kordowo mała ma wymiary 0,8 mm x 1 mm. Jej treść ogranicza się do wyrażenia: "alfabet łaciński". Jest to najmniejsza książka na świecie. Szkocny napisał także biografię Mikołaja Kopernika składającą się z 730 znaków, które rozmieścił na 40 stronach wielkości (małości?) 2 mm x 2,5 mm.
Niektóre polskie rekordy są niemożliwe do przeniesienia na obcy grunt. Pewien grabarz z Krakowa miał 9,5 promila alkoholu we krwi i przeżył, choć dwukrotnie przekroczył dawkę uznawaną za śmiertelną. Absolutny rekord świata (14,8 promila, czyli dawka śmiertelna razy trzy), osiąg-nięty w 1995 r., należy do wrocławianina, który wprawdzie zmarł, lecz w wyniku obrażeń poniesionych w wypadku samochodowym. Z kolei tytuł największego pijaka dzierży mieszkaniec Warszawy, który w izbie wytrzeźwień przebywał 335 razy.
Ciekawe, że Polacy biją też rekordy w dyscyplinach, które - zdawać by się mogło - powinny przynależeć innym nacjom. 15 lipca 2000 r. z okazji tysiąclecia Wrocławia mieszkańcy tego miasta zjedli 21 tys. hamburgerów, ustanawiając rekord globu.
Bywają rekordy romantyczne. Kobiecie ze Stalowej Woli podobno na skutek zawodu miłosnego pękło serce, wcale nie w przenośni. Literatura fachowa odnotowuje jedynie trzy takie wypadki. Przeżyła jednak tylko Polka. Ciekawy rekord pobiła także Anna K., mieszkanka Piotrkowa Trybunalskiego: skazana na trzy lata więzienia, unikała kary przez 10 lat, zachodząc w kolejne ciąże. Aż 40 lat chodził w jednych butach, oczywiście własnej produkcji, mistrz szewski Paweł Zingler. Co warto podkreślić, obuwie pozostało w dobrym stanie. Buty Zinglera stały się pierwszym eksponatem Muzeum Rekordów i Osobliwości w Rabce Zdroju.
Najstarsza Polka, która urodziła dziecko, miała 51 lat. Najstarszym ojcem został 74-latek. Największa różnica wieku między rodzicami wyniosła 50 lat. Matka dziecka miała 22 lata, ojciec - 72.
Także młodzież potrafi zadziwić. Najmłodszym studentem w Polsce jest Kazio Liberski. Będąc uczniem III klasy szkoły podstawowej, uczęszczał jednocześnie na wykłady z archeologii, astronomii i zoologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jeszcze młodsze dzieci w sylwestra ubiegłego roku u podnóża Szrenicy koło Szklarskiej Poręby ułożyły znak zakazu palenia o średnicy 20 metrów, wtykając w śnieg 255 tysięcy lizaków. Niecodzienny charakter ma również osiągnięcie Edmunda Kryzy. W 1999 r. pozbierał on butelki porozrzucane wokół zalewu Siczki i zbudował z nich łódź, którą popłynęło 20 osób. Do "Księgi rekordów Guinnessa" trafi także Kraków. 6 czerwca 2000 roku na Rynku Głównym hejnał mariacki zagrało 1914 trębaczy. Z pomocą krakowskim muzykom pospieszyli uczestnicy X Międzynarodowych Spotkań Muzycznych Orkiestr Wojskowych m.in. z Anglii, Turcji, Ukrainy i Niemiec.
Niektóre rekordy bite są na konkretne zlecenie. W lutym 2000 r. Maciej Kuroń ugotował 3500 litrów zupy pomidorowej z koncentratu Pudliszek. Zbudowana przez Edmunda Kryzę sześciometrowa puszka po piwie powstała w porozumieniu z browarem Warka. Spektakularna akcja promocyjna była skuteczna, bo niebawem Kryza zbudował sześć podobnych puszek dla browaru Lech oraz filiżankę o wymiarach 2,5 m x 2,5 m, wadze 250 kg i pojemności 6,5 tys. litrów, opatrzoną logo producenta herbaty Brooke Bond. Bicie rekordów ma w Polsce długą tradycję. Elżbieta Batory, bratanica króla Stefana Batorego, uznana za morderczynię wszech czasów, zabiła ponad 600 dziewic, aby pić ich krew i kąpać się w niej. Podobno miało jej to pozwolić zachować młodość. Z kolei Jerzy Zieliński jest najbardziej zasłużonym krwiodawcą. Oddał prawie 200 litrów krwi i dzięki temu wynikowi nie ma sobie równych w Polsce, a prawdopodobnie także na świecie.
W Polsce działa stowarzyszenie o najdłuższej nazwie: CK Wschodniogalicyjskie Umiarkowane i Niedochodowe Towarzystwo Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka Ordynansa 11. Kompanii Marszowej 11. Pułku Piechoty z Czeskich Budziejowic pod Patronatem Miłościwie Mu Panującego Najjaśniejszego Pana Franciszka Józefa I. Polacy potrafili zorganizować sobie najdłuższy weekend świata, który na przełomie kwietnia i maja tego roku trwał - dla ogromnej części naszego społeczeństwa - aż 9 dni. Wielu z nas potrafi wszak doskonale wypoczywać również w czasie pracy. Co szósty Polak zatrudniony na etacie pracuje efektywnie... 15 minut dziennie.
Największą liczbę uścisków dłoni (ponad milion) ma na swym koncie również Polak - Jan Paweł II.
Więcej możesz przeczytać w 19/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.