Podczas powodzi w Alpach ratownicy odnajdują więcej zwłok, niż było zaginionych. Jest wytłumaczenie
Wątpliwości ratowników prowadzących akcję poszukiwawczą szybko zostały wyjaśnione. Powódź na granicy Włoch i Francji spowodowała wymywanie zwłok z górskich cmentarzy. Odnajdywane ciała znajdowały się często w znacznym stopniu rozkładu, co szybko nasunęło takie właśnie rozwiązanie. Część szczątków na pewno pochodzi z miejscowości Saint-Martin-de-Vésubie i Tende. Potwierdza to burmistrz Tende, Jean-Pierre Vassallo.
Alpejską powódź zapoczątkował huragan Alex, nawiedzający przed kilkoma dniami pogranicze francusko-włoskie. Do tej pory na skutek żywiołu śmierć poniosło co najmniej 12 osób. Grupy ratowników przemierzają teraz zalane wioski, naprawiając zerwane linie energetyczne i sprawdzając bezpieczeństwo mieszkańców. Za zaginione zostało uznanych jak dotąd 20 osób. W poszukiwaniach bierze udział ponad 600 ratowników.