Ropa najtańsza od 21 lat. Koronawirus pogrąża gospodarkę

Ropa najtańsza od 21 lat. Koronawirus pogrąża gospodarkę

Ropa naftowa
Ropa naftowa Źródło: Shutterstock / RachenStocker
Ceny ropy naftowej pobijają kolejne rekordy. Niskie zapotrzebowanie związane z zatrzymaniem się wielu gałęzi gospodarki spowodowało, że ropa WTI zanotowała dziś najniższą cenę od 1999 roku.

Pandemia ma dramatyczny wpływ na gospodarkę. Praktycznie zatrzymało się wiele sektorów przemysłu, nie działają usługi, wiele branż jest na granicy upadku. Paraliż gospodarczy przekłada się na rekordowo niskie zapotrzebowanie na ropę naftową. Doprowadziło to do tego, dzisiejsze notowania ropy naftowej West Texas Intermediate były najniższe od 21 lat. Za baryłkę WTI trzeba dziś zapłacić tylko 15,65 dolara.

– Spadek produkcji w Stanach Zjednoczonych jest nieunikniony, ale tendencja ta będzie rozwijać się wiele miesięcy. Średnioroczny poziom wydobycia będzie w 2020 roku wciąż przewyższał przeciętną produkcję z ubiegłego roku – ocenił pod koniec marca Bartosz Sawicki, ekspert ds. rynku surowców i kierownik Departamentu Analiz TMS Brokers.

Będzie gorzej

Kryzys doskwiera również całej branży naftowej. Świadczy o tym, chociażby zmniejszona do 50 proc. kapitalizacja takich gigantów jak Saudi Aramco, British Petroleum Company (BP) czy Shell. W rafineriach dochodzi do mniejszego przerobu surowca, ponieważ chętnych na niego jest po prostu coraz mniej. Według doniesień EIA popyt na ropę nie wzrośnie pierwszy raz od 2009 roku, czyli od kryzysu finansowego.

Krach na rynku ropy został pogłębiony przez pandemię i ograniczenie ludzkiej mobilności, ale nie oznacza to, że problemów na rynku brakowało. Schody zaczęły się - plus minus - w 2014 roku, kiedy Arabia Saudyjska zaczęła zwiększać wydobycie, by uderzyć w sektor wydobywczy USA. To był impuls do rozpoczęcia trwającej do 2016 roku surowcowej bessy. W 2020 roku natomiast w porozumieniu zrzeszającym producentów ropy pozostało 10 państw OPEC, ale tylko połowa z nich wypełniała porozumienie.

Irak, ZEA i Nigeria wydobywały za dużo, a Ekwador opuścił OPEC. Z 10 uczestniczących w porozumieniu państw spoza kartelu tylko Oman i Azerbejdżan odpowiednio ograniczyły produkcję. Rosja, Kazachstan i Meksyk, czyli najważniejsi gracze z tej grupy, notorycznie przekraczali limity. Projekt OPEC+ okazał się więc podwójną porażką. Między innymi dlatego, że opierał się na błędnych założeniach i słabej dyscyplinie. Niska skuteczność była tylko gwoździem do trumny tej idei. Idea nie miała bowiem siły przebicia nad motywowanym politycznie oporem przed redukcją produkcji.

Czytaj też:
Rosyjska gospodarka w podwójnym kryzysie