Polska jako mocarstwo geostrategiczne...,

Polska jako mocarstwo geostrategiczne...,

Dodano:   /  Zmieniono: 
choć przesiąknięte agenturą w najmniej spodziewanych miejscach
W czasie meczu Legii z FK Moskwa, kibice (zwani często kibolami, choć tym razem przedstawiani przez media jako bojownicy słusznej jak najbardziej sprawy) od początku głośno wyrażali swój stosunek do polityki Moskwy na Kaukazie i gdzie indziej. Niestety Legia mecz przegrała, podobnie jak kolejny w Moskwie. Pewnie zdecydowały długie ręce Kremla.
Ot, cała prawda o naszych ambicjach mocarstwowych.


Agentura Moskwy obniża standardy dziennikarstwa ale podwyższa pociągi

Tymczasem w czasie gdy nasze media pałały jak najbardziej słusznym oburzeniem na brutalne działania Moskwy, media na dalszych stronach w ub. tygodniu zamieściły jednoszpaltowe doniesienia z Afganistanu – w jednej z wiosek Amerykanie zabili 76 osób – w tym 50 dzieci i 19 kobiet. Rząd afgański (który przecież, co jasne, składa się z marionetek amerykańskich) oskarżył Amerykanów o morderstwo niewinnych osób. Amerykanie mówią o zabiciu terrorystów. Tak czy inaczej – informacja to chyba ciekawa, prawda? Ale czym wytłumaczyć, że tak marginalnie potraktowana przez nasze media? Chyba że  była to krecia robota moskiewskich agentów wpływu, którzy starają się obniżyć standardy naszego wolnego dziennikarstwa?

Tymczasem okazało się, że zakupione niedawno dla naszej bohaterskiej stolicy piętrowe pociągi nie mieszczą się w dopiero co wyremontowanym tunelu średnicowym.
Podobna historia wydarzyła się kilka lat temu pod rondem Zesłańców Syberyjskich (nomen omen) – w tunelu klinowały się ciężarówki – okazał się być za niski.
To zapewne też sabotaże agentury moskiewskiej.
Jest jednak wytłumaczenie bardziej optymistyczne. To świadome nasze działanie, by utrudnić ewentualne zajęcie naszego kraju przez wroga (wiadomo jakiego). W takich tunelach utknąć muszą wszelkie tanki, pociągi pancerne czy kibitki.

Na EURO 2012 zrobimy tory kolejowe węższe o 3,5 cm od standardowych, na lotniskach pasy startowe wykonane zostaną według zaniżonych norm zużycia betonu (co spowoduje, że lądujące samoloty będą się zapadać po osie) a asfalt na autostradach będzie się topił przy 27,5 stopnia Celsjusza…
Może to nie spodoba się UEFA ani zagranicznym kibicom, ale na pewno uczyni nasz kraj znacznie trudniejszym do zdobycia.

Co prawda w Afganistanie i Iraku nasz sprzęt okazał się być do dupy: rozpadające się pistolety, śmiercionośne (tyle, że dla swoich) hummery, obuwie topiące się w upale… A przy tym nie najwyższe morale żołnierzy – słynna sprawa zbombardowania wioski i zamordowanie cywili, obalająca mit o szlachetnych polskich rycerzach walczących od wieków w jedynie słusznych sprawach…
To wszystko też zapewne długie ręce Moskwy. Choć może jednak działania maskujące, mające na celu zmylenie przeciwnika, co do faktycznego stanu naszej armii?

A do tego nieustanna groteskowa nawalanka między prezydencikiem a premierkiem, również w sprawach zagranicznych.
To też chyba długie ręce Moskwy.


Tymczasem ktoś u nas zaproponował (geniusze z Pałacu Prezydenckiego?) opracowanie katalogu słabych stron Rosji…


Dzieci słusznie i niesłusznie poszkodowane

Wojna w Gruzji dopadła mnie nawet w Bieszczadach. Ostatnio w Ustrzykach Dolnych widziałem gruzińskie dzieci, doświadczone przez konflikt, które przebywają w tam na zaproszenie prezydenta. Z artykułu na ten temat w Organie Michnika, wynika, że najbardziej traumatyczne przeżycia to ucieczka przed wojną. Owszem, jest naprawdę jeden poruszający fragment - relacja gruzińskiego chłopca, który widział bombardowania i trupy cywilów na ulicach. Tyle, że na ulicach w Cchinwali w Osetii! (poczem wraz z rodzicami uciekł do Tbilisi). A bombardowania w Cchinwali dokonywali Gruzini, a ofiarami byli Osetyńczycy! Nie wynika to jednak nijak z relacji w OM. To kolejny dowód na to, że owe standardy dziennikarskie czy każde inne, na które tak chętnie powołuje się ten dziennik, są jedynie grą i nikt się nimi nie przejmuje, gdy do akcji wkracza machina propagandowa.
W każdym razie osetyńskich dzieci w Ustrzykach nie widziałem.
Ponoć zginęło w Osetii po brutalnych atakach Gruzinów nawet ponad 1000 osób (ostrożne szacunki) więc pewnie zostało tam niemało sierot.
Ale gówno to kogo obchodzi a żadna Janina Ochojska czy inny autorytet moralny nie widzi tu żadnego problemu. Podobnie jak tzw. katoliccy publicyści.
No jak tam Janku Pospieszalski, Tomaszu Terlikowski czy Wojciechu Wenclu – gruzińskie dzieci poszkodowane przez wojnę (o wiele mniej dotkliwie) dobre - a osetyńskie złe?
Mój Boże, dzięki Ci, że nie uczyniłeś mnie katolikiem.


Prezydencik wymachuje szabelką

Nie zdołałem ustalić, który z naszych (???) dzienników podszczuwał Gruzję do konfliktu z Rosją, pisząc, że ma ona szansę na jego wygranie.
Niemniej dziś już wiem, że to sam nasz Pan Prezydent w telewizji oświadczył wówczas - ,,Gruzja ma szansę na zwycięstwo, przy poparciu międzynarodowym”, a na pytanie, czy zamierzamy poprzeć czynnie ten kraj (taki był klimat tej rozmowy!), oświadczył: nie planujemy wysłania oddziałów ale każde rozwiązanie jest możliwe” (!!!).
Pytanie – głupota to, sabotaż, czy żałosna próba odzyskanie poparcia społecznego?
W każdym razie skandal. Skandal, nie tylko w stosunku do podszczuwanego małego narodu, ale skandal w stosunku do naszego kraju. A poza tym żałosny tani populizm mojego (chcąc nie chcąc) prezydenta.


A teraz polemiki z moimi polemistami po ostatnim wpisie.

Na początek głosy typu - ,,jaka ta wolność słowa piękna, każdy przygłup może pisać co mu do małego łebka przyjdzie’’ i  proponujące mi azyl polityczny w Rosji;
stawiające pytanie o to czy jestem agentem wpływu społecznym czy za pieniądze
czy głos że ,,wiem, co robiłem za komuny i to wychodzi’’.
Podobne były głosy dzwoniących do redakcji z żądaniem natychmiastowego zwolnienia mnie jako moskiewskiego agenta wpływu.

Otóż na pewno byli to agenci Moskwy. No bo kto inny uciekałby się do działań typowych dla komuny, a z którymi niżej podpisany miał wówczas do czynienia?
Ba, jakiż to byłby sukces propagandowy, gdyby Rosja mogła np. ogłosić, że w Polsce represjonuje się z głosy odmienne od obowiązujących?

No, chyba, że to zwykli obywatele, tyle, że o umyśle przeżartym przez komunistyczne myślenie – cztery nogi dobre a dwie złe. Jeśli ktoś głosi co innego to zwolnić, a najlepiej zamknąć. No i pora na powrót cenzury. A autora skłonić do wyjazdu z kraju. Albo oskarżyć o agenturalność.
Jeśli tak, to jest to dopiero prawdziwe zwycięstwo komuny, znacznie dotkliwsze niż realne czy mniemane sukcesy Moskwy na Kaukazie.

Swoją drogą, to skądinąd miłe, że ktoś uważa, że moje pisanie za mającą wpływ na cokolwiek.


A teraz głosy polemiczne ale sensowne. Dziękuje za nie.

prawy-człek
stawia mi zarzut - jak można traktować Rosję jako normalne państwo? W końcu było najważniejszą częścią reżymu.

(Owszem, choć Stalin był Gruzinem, bardzo do dziś tam szanowanym! Dyrektor jego muzeum schował drogie sercu każdego Gruzina pamiątki przed barbarzyńskimi wojskami z Rosji. Ot jeszcze jeden grymas historii).

Tyle, że ja w żadnym zdaniu nie sugeruję, że Rosja to wolne, demokratyczne, przyjazne państwo! Zauważam jedynie, że kraj ten ma swoje interesy, jak każde inne które realizuje (skutecznie, w przeciwieństwie do naszego kraju) i stawiam pytanie, jak my się do tego odnosimy -  ja proponuję reakcje racjonalne, a nie histeryczne. Mało tego, zadaję pytanie, na ile nasz kraj jest w stanie prowadzić samodzielną i konstruktywną (!) politykę wolną od obsesji.
I jeszcze jedno – jak do tego wszystkiego ma się wolność myślenia w Polsce.

A co do demokracji w Rosji. Na pewno nie ma tam demokracji, a na pewno nie w sensie przez nas rozumianym. To wszyscy wiemy. (O ile dla kogoś to jest istotne jako dla filodemokraty itd. – ja nim nie jestem). A jak jest z tym wszystkim w takiej Turcji? Turcja to nasz sojusznik w NATO (no i sojusznik naszego sojusznika USA). Jak prawy-człek ocenia wolność i demokrację w tym kraju?
A jak ocenia fakt, że temat ten nie wzbudza specjalnego zainteresowania naszych mediów (za granicą jest już inaczej). Czy prawy-człek słyszał o akcji pod patronatem Organu Michnika np. w obronie prześladowanych Kurdów?
Kurdów, w obronie praw których USA najechały Irak (tak to teraz przynajmniej tłumaczą).

A co do wolności, to Rosja kraj oczywiście mało-wolny, choć pewnie w niektórych sprawach bardziej wolny niż kraje Eurosojuza. Np. nie szykanują tam obsesyjnie palaczy, gdy np. w Niemczech odradza się faszyzm w postaci propozycji zdelegalizowania ZAMKNIĘTYCH KLUBÓW DLA PALACZY.

W Austrii z kolei kilka lat temu skazano NA WIĘZIENIE historyka, za GŁOSZENIE POGLADÓW, KTÓRE SĄD (!) UZNAŁ ZA NIESŁUSZNE.
Stało się tak po raz pierwszy od czasu faszystowskiej Austrii!
A u nas ów autor został wyproszony z targów książki, (choć obok funkcjonowało wydawnictwo propagujące treści satanistyczne a także promujące książkę szkalującą JP II).

Jak widać, walka o wolność niejedno ma imię (choć wolność jako taka jest niepodzielna) i nie wiem, czy ją tak samo rozumiemy.

Na dodatek nie zajmowałem się Rosją jako taką. Zajmowałem się cyniczną grą wielkich mocarstw – tym razem na Kaukazie. I przyznaję – nie dostrzegam tu jakieś wyjątkowo strasznej roli jedynie Rosji.
Zresztą, co tam moja skromna osoba. Oto prezydent Czech Wacław Klaus (prawicowiec jak najbardziej, bardziej niż nasz łżeprawicowy prezydencik), oświadczył niedawno:
,,Kaukaz nie powinien nikomu służyć jako pretekst do międzynarodowej polityki’’.
Klaus to jedyny mąż stanu w tej części Europy, ba w całej Europie.
Choć dla obsesjonatów o małych łepkach to pewnie agent Moskwy (już słyszałem taką wypowiedź!)

Prawy-człowiek na koniec, pyta, dlaczego nie poruszyłem kwestii naszego bezpieczeństwa energetycznego.
Owszem, to istotna kwestia, choć doprawdy nie wiem jak awantura Miszki miała wzmocnić nasze bezpieczeństwo. Przecież właśnie je osłabiła!
Niemniej:
DLACZEGO NIKT OD LAT W NASZYM KRAJU NIE STAWIA NA SERIO SPRAWY BUDOWY ENERGETYKI ATOMOMOWEJ?!
Dlaczego nie zrobił tego rząd Kaczorów, którzy poza tym mają gęby pełne frazesów o uzależnianiu się od Rosji itp. itd.
CZYŻBY WPŁYW AGENTÓW MOSKWY?!?!

Na dodatek energetyka atomowa, to krok w kierunku BRONI ATOMOWEJ!
Niepoprawny politycznie pogląd? Mnie to wali.
(Ma broń atomową Pakistan, Izrael, może będzie miał Iran…)
Może się okazać, że to jedyna szansa na rzeczywiste zapewnienie Polsce bezpieczeństwa…
Pisze te słowa w przeddzień nieszczęsnej rocznicy – 1 września, gdy Polskę, wśród przyjaciół Hitler i Stalin zjedli.
Nauczymy się wreszcie wyciągać wnioski z historii?


Roman
z kolei stawia zarzut, że nie dostrzegłem, że Gruzja miała prawo zaprowadzić porządki u siebie, podobnie jak Rosja z Czeczenią.

Otóż ja tej kwestii nie uniknąłem (radzę przeczytać mój wpis jeszcze raz).
Ba, ta kwestia jest bardzo istotna dla moich rozważań.
Tyle, że ja w tej sprawie zauważam cynizm i hipokryzję tzw. opinii publicznej, mediów czy tzw. klasy politycznej:
Gruzja najechać Osetię – dobrze,
Rosja Czeczenię – niedobrze.
No i na to nakłada się kwestia Kosowa, która otworzyła puszkę Pandory.

Przy okazji.
Serdeczne pozdrowienia i wyrazy solidarności dla Dominiki Cosić, mojej koleżanki-blogerki. KOSOWO JEST SERBSKIE!

Ja osobiście nie podzielam lewicowego poglądu o prawie do samostanowienia każdego narodu. To absurd i pretekst do kolejnej wojny światowej.
Ale wrażliwcy moralni powinni być konsekwentni. A nie są. Może dlatego, że mają małe łepki a może dlatego, że dostali takie wytyczne.
MOŻE NAWET OD AGENTURY MOSKIEWSKIEJ BY SIĘ MIMOWOLNIE SKOMPROMOTOWAĆ DO KOŃCA.

Melchior
z kolei polemizuje, że akcja w Gruzji nie była sukcesem Rosji.
No więc fakty. Najpierw te, które porusza Melchior.
Otóż Łukaszenka, najpierw zareagował krytycznie wobec Rosji.
(Swoją drogą: CZY W TYM MOMENCIE NASI GENIUSZE GEOSTRATEGII WYSŁALI DO NIEGO JAKIKOLWIEK POZYTYWNY SYGNAŁ?!?! )
Ostatnio jednak Łukaszenka Rosję wsparł!
(I zdaje się, to jest odpowiedź na powyższe pytanie).

Z Syrią jest też dokładnie odwrotnie niż pisze Melchior. Właśnie nawiązała ponownie b. bliską współpracę z Rosją.
Rosja sprzeda Syrii rakiety, w porcie Tartus ponownie pojawi się rosyjska flota (Rosja wraca na Morze Śródziemne!). Mało tego, Syria zgodzi się na zainstalowanie rakiet będących przeciwwagą dla tarczy antyrakietowej instalowanej u nas!
Ciekawe jest tło tego flirtu.
Otóż Izrael sprzedawał Gruzji sprzęt wojskowy i szkolił komandosów. Sam kilka miesięcy wcześniej uzyskał od Rosji odmowę sprzedaży Syrii rakiet operacyjno-taktycznych.
No to dla Rosji przyszła pora na słodki rewanż.

No i, co chyba zrozumiałe Rosja jeszcze bardziej zacieśni stosunki z Iranem.

Tymczasem i sytuacja w Afganistanie sprzyja Rosji – NATO tam przegrywa, a  Kabul staje się oblężoną twierdzą.
A było tak. W 2001 roku talibowie zostali rozgromieni. Tyle, że amerykanie zaatakowali Irak i tam ugrzęźli. Tymczasem talibowie odbudowali swoje siły.
No więc Rosja jest niezbędna jako sojusznik w tym regionie. Nie dość, że przez jej terytorium płynie jedynie bezpiecznym kanałem zaopatrzenie dla Amerykanów, to na dodatek ma bogate doświadczenie w okupacji Afganistanu, w przeciwieństwie do USA, które akurat w latach 80. talibów wspierały przeciw Sowietom. (Ot, kolejny grymas historii).

Owszem, szef brytyjskiego MSZ Milibrand ostro krytykuje Rosję, ale  jednocześnie odrzucił pomysł odwetu poprzez międzynarodową izolację Kremla. Ostrzegł też Ukrainę przed prowokowaniem sąsiada!

,,Zachód nie ma teraz skutecznych środków nacisku na Kreml, czego podczas wojny doświadczyli Gruzini, zbyt ufni wobec zachodnich gwarancji. I oby tego uniknęli Ukraińcy – zauważa trzeźwo ukraiński publicysta Witalij Portnikow.
Dodał też – ,,Poparcie dla uczestnictwa Ukrainy w NATO teraz spadnie’’.

Idę o zakład (stawką jakieś dobre wino gruzińskie), że poniedziałkowe euro-szczytowanie, oprócz rytualnego bicia piany i stosownych w takich wypadkach wyrazów potępienia, nie przyniesie nic konkretnego.

I jeszcze. Niszczyciel ,,McFaul’’, który miał zademonstrować poparcie dla Gruzji (pod pretekstem przywiezienia pomocy humanitarnej) nie przybił do portu w Poti, zajętym przez Rosjan. Stanął na redzie w Batumi. Amerykanie wystraszyli się Ruskich!

Tyle osiągnął Miszka, przy chwackim wsparciu naszego prezydencika i większości tzw. opinii publicznej.

I na Boga (informacja dla posiadaczy małych łepków), piszę to bez satysfakcji!
Oto spotkałem się z rekcją, że skoro uważam, że Miszka wpuścił nas w konflikt, na którym w konsekwencji Rosja zyska, to jest to pogląd prorosyjski.
Ot, logika blondynki.
To tak, jakby jakiś specjalista od futbolu, wysłany przez klub na przeszpiegi na mecz konkurencyjnej drużyny, przyjechał z takimi oto spostrzeżeniami:
klub do niczego, trener despota ale debil, zawodnicy ledwie powłóczą nogami, ostatnio nawet jak wygrali mecz, to właściwie jakby go przegrali – więc my im dokopiemy bez problemu.
A mówił tak tylko dlatego, że nie lubił tamtego klubu, że było zapotrzebowanie w jego klubie na takie opinie (by nie osłabiać morale) a na dodatek bał się, że zostanie oskarżony o bycie agentem rywali.
Więc oczywiście jego klub zlekceważył przeciwnika…

Ktoś, kto twierdzi, że Rosja na tej awanturze straci – to uwaga, może być de facto agentem wpływu Moskwy! :-)

Ja na szczęście piszę dla tych o trochę większym łepku – przy okazji dzięki za głosy wykazujące zrozumienie.
Tak - (M. Rosiak) – jak widać we Wprost można myśleć.
I można znaleźć myślących czytelników.


I jeszcze a propos Gruzinów w powstaniu, demokracji w Gruzji itp

prawy-człek
ma przynajmniej odwagę przyznać, że niewiele wie na te tematy. Lepsze to i szlachetniejsze, niż wdawanie się w polemiki (lub obrażanie autora) nie mając żadnej wiedzy na dany temat a jedynie mając umysł sprasowany w schematyczne totalitarne myślenie.
Tak więc – co do egzekucji cywilnej ludności Warszawy w czasie Powstania -  dokonywał je mi. in. odział z naszywkami ,,Georgen’’, składający się z głównie z Gruzinów i Azerów. Wystarczy poszperać w Internecie.
A inny Gruzin (bohater swojego narodu do dzisiaj), bez zmrużenia oka przyglądał się temu z Moskwy…
Ale owszem byli Gruzini, (stalinowcy zresztą), którzy bohatersko zginęli co do jednego walcząc ramię w ramię z żołnierzami AK.
(Ot, takie małe przewrotne złośliwości niżej podpisanego, zrozumiałe przez tych o trochę większym łepku).

Co do wybitnego zwolennika demokracji Miszki Saakaszwilego też można co nieco znaleźć – wystarczy sięgnąć po relacje (oszczędne, oj oszczędne ale jednak) pokazujące kryzys w Gruzji w ub. roku.


A na koniec zagadka dla naszych prawicowych (?) rusofobów. Kto to napisał?

,,Nasza walka z Rosją (…) dała liczne karty poświęcenia i męczeństwa, zrodziła największą poezję patriotyzmu, jaką świat widział, ale w tej walce myśl nasza nie mężniała, nie hartowała się, nie pogłębiała; przeciwnie, wyrodniała i coraz bardziej dziecinniała, nasz stosunek do Rosji stawał się coraz bardziej bezmyślny i coraz bardziej upokarzający. (…) Ten stosunek do Rosji, wojujący na każdym kroku frazesem o godności narodowej, był właściwie najbardziej upokarzający, bo przemawiała przezeń psychologia zbuntowanych niewolników.’’

Nic dodać, nic ująć. Niemniej idę o zakład, że większość dyżurnych antykomunistów nie ma pojęcia, kto tak wnikliwie zdiagnozował nasze fobie i obsesje.
No więc, proszę - kto to napisał?

PS.
Szykują się niezłe jaja.
Kwach opowiada wszem i wobec, że nie było u nas żadnych tajnych więzień
CIA.
Ale mamy wierzyć temu notorycznemu kłamcy, który na dodatek kontaktował się z Ałganowem i którego teczka zapewne jest w Moskwie?
A skąd na wyprzódki takie ożywienie się Prezia?
Oto ruszyło śledztwo (ślamazarne ale jednak) w sprawie owych więzień.
Bardzo mnie ubawiło, że prowadzi je prokurator z biura przestępczości zorganizowanej (!). Słusznie – ma być przesłuchiwany sam Prezio ale też Lesio Miller a także Jaro Kaczyński i inni z bandy.
Szkoda, że bez użycia tortur.

Romek Giertych (b. szef komisji sejmowej, która się tą sprawą zajmowała) już się spowiadał ale nie powiedział wszystkiego, bo dochowuje tajemnicy państwowej (jak oświadczył). Rzekł też, że jak go zwolnią z tajemnicy, to powie resztę. No, ja myślę, że chętnie się odegra – tak na lewicy jak i na Kaczorach. No, chyba, że wcześniej owe tajemnice zabierze do grobu jako ofiara tragicznego w skutkach wypadku samochodowego lub zatrucia gazem.
Romek, uważaj na siebie, bo popsujesz świetnie zapowiadającą się zabawę.

PS. do PS. Ciekawe, że Organ Michnika, w tej jakże pasjonującej sprawie nie wdrożył dziennikarskiego śledztwa? Nie mówiąc o innych obrońcach wysokich standardów demokratycznych z Rzepy czy GazPolki.

Do zobaczenia za tydzień (mam nadzieję )

Blogers, czyli agent wpływu (pochlebiając sobie).

Ostatnie wpisy

  • "Niezwykle atrakcyjny" 11 listopada8 lis 2011W Warszawie zapowiadają się "atrakcje", jakich chyba nigdy dotąd nie odnotowano przy okazji Narodowego Święta Niepodległości. Szkoda tylko, że w tym zdaniu niezbędny jest cudzysłów.
  • Rozkaz: nie chwalić się11 sie 2011Inauguracja kampanii wyborczej Partii Przewodniej przeszła niezauważona -  afera wyborcza w Wałbrzychu i raport posła Andrzeja Czumy okazały się znacznie bardziej interesujące dla mediów. Na dodatek okazało się, że w czasie kampanii będzie jednak...
  • Kaczyński i pięćset kobiet20 lip 2011Sensacyjna wiadomość całkiem niedawno obiegła kraj - Jarosław Kaczyński, znany z zatwardziałego starokawalerstwa i ogólnej wstrzemięźliwości jeśli chodzi o kobiety, miał się spotkać nie z jedną, ba nawet nie z dwiema, ale od razu z pięciuset...
  • Kolczyk zamiast sierpa9 lip 2011Grzegorz Napieralski w swoim gabinecie zajęty był ważnymi dla partii sprawami - konkretnie ćwiczył przed lusterkiem swoje słynne uśmiechy. Był w tym mistrzem, ale wiedział, że nie wolno absolutnie zaniedbać niczego. Wybory zbliżały się szybkimi...
  • Uratuje nas koniec świata?25 cze 2011Nie tylko nadchodząca wielkimi kroki prezydencja, ale również kilka innych spraw spowodowało, że premier zaprosił do swojego gabinetu ministra Radka (dla przyjaciół Radosława) Sikorskiego. Donald Tusk zaczął od kwestii, która go niezmiernie...