Wojna cywilizacji – kto mistrzem Polski?

Wojna cywilizacji – kto mistrzem Polski?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Finał tegorocznych rozgrywek męskiej ligi siatkarskiej jest wielce symboliczny. Z jednej strony gra drużyna, która finansowana jest przez spółkę skarbu państwa, jaką jest elektrownia w Bełchatowie – to Skra. Z drugiej – klub, którego sponsorem jest prywatna rzeszowska firma Asseco, która działa w branży informatycznej – to Resovia.
"Jak długo w elektrowni z kominów leci dym’" – tak zaczynał się hymn Skry. Owszem, kominy dymią w Bełchatowie, więc klub stać na zakup bardzo drogich zawodników – tak z Polski, jak i z zagranicy. Wystarcza też pieniędzy na zagranicznego trenera, na utrzymanie klubu, pensje prezesów i dyrektorów, zgrupowania, wyjazdy, opiekę medyczną. Ocenia się, że dotacja ze strony ,,sponsora’’ wynosi ok. 10 mln zł. Co ciekawe, nie słychać, by klub jakoś odczuł istotną zmianę kursu złoty – euro, a przecież kontrakty były ustalane w euro przed tym, jak złotówka zjechała w dół.

Z hymnu zrezygnowano, ale jak należy sądzić, ze względu na niemodne nieekologiczne przesłanie (to na bełchatowskim kominie niedawno Greenpeace namalował hasła wymierzone właśnie w owo dymienie), a nie dlatego, że komuś miałoby to uświadomić, że takie funkcjonowanie sportu to typowy relikt komunistycznej przeszłości. To wówczas większość klubów była na garnuszku socjalistycznych przedsiębiorstw – od tych największych, po całkiem małe gdzieś na prowincji. Same nazwy mówiły wszystko – Stal, Górnik, Stoczniowiec, Budowlani, Hutnik, Zelmer, FSO… Jeśli nawet nazwa nie ujawniała ,,sponsora’’, to i tak było wiadomo, że dany klub jest podpięty pod jakiś zakład, który ,,realizował zadania na odcinku sportu i rekreacji’’. No, chyba, że ,,sponsorem’’ był resort wojskowy czy milicyjny.

To, że klub jest finansowany przez spółkę skarbu państwa oznacza, że finansowany jest z naszych kieszeni. Finansuje go np. blondynka, która nie odróżnia siatkówki od koszykówki czy babcia, której siatka kojarzy się z uciążliwymi zakupami. I takiej babci trudno byłoby sobie zapewne wyobrazić, że taki jeden z drugim drągal zarabia miesięcznie lekko licząc ok. 50 razy więcej niż wynosi jej emerytura. Oznacza to także, że kibic Resovii czy innego niepaństwowego klubu dotuje rywali swojego klubu.

Sprawa jest tym bardziej skandaliczna, że jak wiadomo producenci energii w Polsce mają praktycznie monopol (podobnie jak dostawcy), co bezczelnie wykorzystują, przez co ceny energii w naszym kraju są jedne z najwyższych w Europie.

Rząd PO w 2007 roku zapowiadał likwidację takich socjalistycznych reliktów w sporcie. Teraz zaległa cisza. Pewnie wystraszył się, jak i innych ,,skrajnie liberalnych’’ rozwiązań.
Tymczasem Resovia, której sponsorem jest Asseco, zapowiada dalekosiężne działania – nie tylko walkę o mistrzostwo Polski, podbój Europy, ale także utworzenie nowoczesnego ośrodka dla młodzieży, chcącej grać w siatkówkę. Warto też przypomnieć, że Asseco Resovia to nie tylko nowoczesność i plany na przyszłość. To także tradycja – Resovia to jeden z najstarszych polskich klubów (1905 r.) i czterokrotny mistrz Polski w siatkówce w latach 70-tych, klubowy wicemistrz świata.

To, czy to właśnie Skra czy Resovia zdobędzie mistrzostwo w tym roku czy przyszłych latach ma znaczenie nie tylko sportowe. To, kto zostanie mistrzem wiele powie o naszym kraju. Polska postkomunistycznych reliktów czy Polska nowoczesna?

Do boooju, Resovio!

Ostatnie wpisy

  • "Niezwykle atrakcyjny" 11 listopada8 lis 2011W Warszawie zapowiadają się "atrakcje", jakich chyba nigdy dotąd nie odnotowano przy okazji Narodowego Święta Niepodległości. Szkoda tylko, że w tym zdaniu niezbędny jest cudzysłów.
  • Rozkaz: nie chwalić się11 sie 2011Inauguracja kampanii wyborczej Partii Przewodniej przeszła niezauważona -  afera wyborcza w Wałbrzychu i raport posła Andrzeja Czumy okazały się znacznie bardziej interesujące dla mediów. Na dodatek okazało się, że w czasie kampanii będzie jednak...
  • Kaczyński i pięćset kobiet20 lip 2011Sensacyjna wiadomość całkiem niedawno obiegła kraj - Jarosław Kaczyński, znany z zatwardziałego starokawalerstwa i ogólnej wstrzemięźliwości jeśli chodzi o kobiety, miał się spotkać nie z jedną, ba nawet nie z dwiema, ale od razu z pięciuset...
  • Kolczyk zamiast sierpa9 lip 2011Grzegorz Napieralski w swoim gabinecie zajęty był ważnymi dla partii sprawami - konkretnie ćwiczył przed lusterkiem swoje słynne uśmiechy. Był w tym mistrzem, ale wiedział, że nie wolno absolutnie zaniedbać niczego. Wybory zbliżały się szybkimi...
  • Uratuje nas koniec świata?25 cze 2011Nie tylko nadchodząca wielkimi kroki prezydencja, ale również kilka innych spraw spowodowało, że premier zaprosił do swojego gabinetu ministra Radka (dla przyjaciół Radosława) Sikorskiego. Donald Tusk zaczął od kwestii, która go niezmiernie...