Jedzie pociąg z daleka…

Jedzie pociąg z daleka…

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Uwaga, uwaga! Pociąg osobowy z Warszawy Zachodniej do Gdyni Głównej Osobowej zwiększył opóźnienie do około czterech tysięcy sześciuset osiemdziesięciu ośmiu minut i niniejszym uznany został za zaginiony. Zaginienie może się zwiększyć lub zmniejszyć. Jeśli ktoś wie cokolwiek o losie zaginionego, proszony jest o zgłoszenie się do Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych lub najbliższej budki dróżnika."
Tak zaczyna się piosenka Wałów Jagiellońskich „Wars wita Was”, której stuknęło już 35 lat. Mimo to utwór ciągle śmieszy. Czy dlatego, że dobry tekst jest ponadczasowy? To też, ale podstawowy powód jest inny - nasza kolej jest ponadczasowa. Mimo upływu czasu wciąż tkwi w głębokim PRL-u.

W jaki sposób ponadczasowość wygląda w praktyce, można przekonać się w pobliżu przejścia między warszawskim Dworcem Centralnym, a pobliskim centrum handlowym „Złote Tarasy”. Miejsce wygląda dziś jak przejście graniczne między Berlinem Zachodnim a Wschodnim. Z jednej strony elegancka, czysta, pachnąca Europa, z drugiej – zapyziała, brudna i śmierdząca Europa trzeciej kategorii. To się nazywa prawdziwe zderzenie cywilizacji! Fakt - dzisiaj dworzec jest remontowany i może nawet uda się zakończyć remont przed Euro 2012. Nie ma jednak szans na remont warszawskiego Dworca Wschodniego, nie mówiąc już o innych dworcach stolicy. One są jak kolej. Ponadczasowe.

Ponadczasowość odkrywam m.in. na stacji znajdującej się w mojej dzielnicy Warszawy. Zniszczone schody prowadzące do przejścia podziemnego, na których można połamać nogi, obrzydliwe pomazane i poobtłukiwane ściany, woda, która po każdym większym deszczu zalewa przejście – oto XXI wiek polskiej kolei. Nie muszę chyba dodawać, że jeśli już uda nam się dotrzeć na stację to zdobycie jakiejkolwiek informacji o pociągach graniczy z cudem. Megafony nie działają. a pani w kasie sprzedaje tylko bilety i nic nie wie. Na peronach wiszą dwa zegary, z których żaden nie pokazuje właściwej godziny. Dobrze jednak, że są dwa – bo jeśli z ich wskazań wyciągnie się średnią można zbliżyć się nieco do prawdy.

Na stację czasem wjeżdżają pociągi. Decorum nie zostaje zachwiane - pociągi udanie komponują się ze stacją, ponieważ w większości pamiętają czasy Jaruzelskiego, a może nawet Gierka. To norma. Choć kolej się stara i od czasu do czasu kupi coś naprawdę ekstra. Raz udało mi się wsiąść do takiego cuda. Elegancka opływowa sylwetka, mimo, że to pociąg piętrowy (kolej zamówiła ich całą serię, bo są znacznie pojemniejsze). W środku komfort, wygodne siedzenia, ciepło, zainstalowano nawet ekrany monitorów z bieżącymi informacjami. Uderzyło mnie jedno - pociąg był w zasadzie pusty. Byłem jednym z trzech pasażerów. Zagadka miała się wyjaśnić po chwili. W momencie, gdy pociąg miał zatrzymać się na jednej ze stacji bliżej Śródmieścia, nieoczekiwanie minął ją na pełnym biegu, na dodatek na torze dla pociągów dalekobieżnych. Po czym w taki sam sposób minął kolejne trzy stacje. Kiedy zaniepokojony (czy ten pociąg w ogóle gdzieś się zatrzymuje?) udałem się do kierownika składu, ten spokojnie wyjaśnił mi, że piętrowy pociąg nie zatrzymuje się na stacjach w centrum, ponieważ nie może jechać po torze dla pociągów podmiejskich. Dlaczego? Okazuje się, że tor ten prowadzi do tunelu, który… okazał się za niski dla tego piętrowego składu. Innymi słowy osoba, która zamawiała pociąg, nie zadała sobie trudu by zestawić wysokość wagonu z wysokością tunelu.

Dziś Warszawa stawia na Szybką Kolei Miejską. Zapowiadany jest zakup pociągów, które swoją sylwetką przypominają samoloty ponaddźwiękowe. Kto wie – być może są nawet w stanie osiągnąć podobną do tych samolotów prędkość. Szkopuł w tym, że trudno to sprawdzić na trasach, na których trzeba zatrzymywać się co dwie-trzy minuty.

Trzeba być jednak dobrej myśli. Może nowe pociągi przynajmniej będą się mieścić w tunelu. To już będzie coś.

Ostatnie wpisy

  • "Niezwykle atrakcyjny" 11 listopada8 lis 2011W Warszawie zapowiadają się "atrakcje", jakich chyba nigdy dotąd nie odnotowano przy okazji Narodowego Święta Niepodległości. Szkoda tylko, że w tym zdaniu niezbędny jest cudzysłów.
  • Rozkaz: nie chwalić się11 sie 2011Inauguracja kampanii wyborczej Partii Przewodniej przeszła niezauważona -  afera wyborcza w Wałbrzychu i raport posła Andrzeja Czumy okazały się znacznie bardziej interesujące dla mediów. Na dodatek okazało się, że w czasie kampanii będzie jednak...
  • Kaczyński i pięćset kobiet20 lip 2011Sensacyjna wiadomość całkiem niedawno obiegła kraj - Jarosław Kaczyński, znany z zatwardziałego starokawalerstwa i ogólnej wstrzemięźliwości jeśli chodzi o kobiety, miał się spotkać nie z jedną, ba nawet nie z dwiema, ale od razu z pięciuset...
  • Kolczyk zamiast sierpa9 lip 2011Grzegorz Napieralski w swoim gabinecie zajęty był ważnymi dla partii sprawami - konkretnie ćwiczył przed lusterkiem swoje słynne uśmiechy. Był w tym mistrzem, ale wiedział, że nie wolno absolutnie zaniedbać niczego. Wybory zbliżały się szybkimi...
  • Uratuje nas koniec świata?25 cze 2011Nie tylko nadchodząca wielkimi kroki prezydencja, ale również kilka innych spraw spowodowało, że premier zaprosił do swojego gabinetu ministra Radka (dla przyjaciół Radosława) Sikorskiego. Donald Tusk zaczął od kwestii, która go niezmiernie...