Nie dla posła komisja

Nie dla posła komisja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Występują: Poseł Łaziebny – umie tylko przesłuchiwać, więc koniecznie musi się znaleźć w komisji śledczej; Prywatny Ochroniarz – płacą mu za to, żeby nie dopuścił Łaziebnego do komisji śledczej; Kamerzysta NTV – rejestruje zmagania Łaziebnego i Prywatnego Ochroniarza; Demokracja - ogląda poważne programy publicystyczne.
Miejsce akcji: Sejm, w pierwszych dwóch aktach widziany od środka, w trzecim akcie od strony fasady.

Dramat w trzech aktach

Akt I 

Łaziebny: (zbliża się do drzwi przy których stoi Prywatny Ochroniarz) Wreszcie sobie poprzesłuchuje, ach jak sobie poprzesłuchuje.

Prywatny Ochroniarz: (staje mu na drodze) A pan do kogo?

Łaziebny: (zaperza się) No jak to? Czy Pan nie widzi z kim Pan masz zaszczyt? Z drogi – idę ratować Polskę.

Prywatny Ochroniarz: (nie rusza się z miejsca) Nie ma Pana na liście gości.

Łaziebny: Mnie nie ma, mnie nie ma? Tu gdzie ja jestem, tu jest Polska.

Prywatny Ochroniarz: (wyciąga zza pazuchy kij bejsbolowy) A tu jest komisja prywatna. Do widzenia się z Panem (wskazuje drogę do wyjścia kijem)

Łaziebny: (wychodzi)

Kamerzysta NTV: (rejestruje wszystko)

Akt II:

Łaziebny (wygląd zmieniony, na głowie peruka pełna długich rudych loków, do górnej wargi nierówno przyklejony wąsik, ciemne okulary, płaszcz z wysoko postawionym kołnierzem. Kieruje się do wejścia): Już ja ich przechytrzę, ach jak ja ich przechytrzę.

Prywatny Ochroniarz: (przygląda mu się z uwagą)
Pan do kogo?

Łaziebny (zmienionym głosem): Ja do kolegi. O tam siedzi. Przy mikrofonie (pokazuje ręką w stronę uchylonych drzwi wejściowych).

Prywatny Ochroniarz: To Pan go sobie w telewizji obejrzy. Wstęp tylko dla posiadaczy zaproszeń (wyciąga kij zza pazuchy). Drogę Pan zdaje się zna.

Łaziebny (wychodzi)

Kamerzysta NTV: (rejestruje wszystko)

Akt III 

Łaziebny: (wygląd jak w pierwszym akcie, wspina się po rynnie do uchylonego okna na piętrze, mruczy do siebie)
Ale kwas. Dobrze że jestem prawy i niezłomny.

Prywatny Ochroniarz (pojawia się w oknie, patrzy z góry na Łaziebnego, kiwa przecząco głową i zamyka okno).

Łaziebny: (zeskakuje z rynny i staje tuż przed kamerzystą NTV) Czy Państwo to widzieli? Co na to Demokracja? (zaczyna rozrywać koszulę na swojej piersi w dramatycznym geście).

Demokracja: (nie jest świadoma tego co się dzieje, ponieważ ogląda BBC)

Kurtyna (opada, opuszczana przez Prywatnego Ochroniarza)

Wszelkie podobieństwo przedstawionych tu postaci do bohaterów polskiej sceny politycznej jest oczywiście czysto przypadkowe.

Ostatnie wpisy

  • Wiadro, parówka, Smoleńsk22 paź 2013Prof. Jacek Rońda wyrzuca do kosza telefony komórkowe, bo głos jego kolegi w czasie rozmowy brzmiał tak, jakby dobiegał z wiadra. Poza tym zdarza mu się powoływać na nieistniejące dokumenty przy dowodzeniu hipotez dotyczących przebiegu katastrofy...
  • Czy Polaków stać na demokrację?14 paź 2013Wprawdzie PKW wciąż jeszcze prowadzi heroiczną walkę z głosami oddanymi przez warszawiaków, ale - nie czekając na oficjalne wyniki referendum, które być może poznamy dopiero w listopadzie – można już dziś jednoznacznie stwierdzić: referendum...
  • Czy Polska demokracja potrzebuje posłów?27 lip 2013Jarosław Gowin, John Godson i Jacek Żalek w sprawie nowelizacji ustawy o finansach publicznych zagłosowali inaczej niż chciała partia i rząd. Zdrada? Nielojalność? A może po prostu demokracja?
  • Rostowski mówi: inni chorują – zachorujmy i my24 lip 2013Jacek Rostowski wyliczający w Sejmie bogate kraje Zachodu, w których dług stanowi wyższy odsetek PKB niż w Polsce (w USA – ponad 100 proc. PKB!) zachowuje się jak bosman na Titanicu uspokajający pasażerów III klasy słowami: - Owszem,...
  • Jak Barcelona nie doceniła zwycięstwa Polaków pod Grunwaldem23 lip 2013„Panie Michale larum grają! Ojczyzna w potrzebie!” – chciałoby się po sienkiewiczowsku zawołać po despekcie jaki spotkał Lechię Gdańsk, a za jej pośrednictwem wszystkich Polaków, ze strony FC Barcelony.