Jak oni się różnią

Jak oni się różnią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Występują: Mr Radek – absolwent Oxfordu, umie nosić głowę tak wysoko, że czasem zaczepiają o jego czoło podchodzące do lądowania samoloty. Yes, he can be president; Pan Bronisław – walczył o Polskę już dwadzieścia pokoleń wstecz. Gotów iść z drzwiami od stodoły na wrogie dywizje. Nie musi, ale chce być prezydentem; Moderator – jego rola jest kluczowa. Czyta pytania z kartki. I się uśmiecha.
Miejsce akcji: biblioteka. Też nie wiemy czemu.

Moderator: Szkoda że państwa tutaj nie ma. Jakież emocje. Jakie napięcie. W prawym narożniku pogromca Armii Czerwonej, mąż swojej żony, mężczyzna, który był w stanie wytrzymać w partii i rządzie wiecie z kim. Mr Radek, the Englishman!!!

(owacje puszczone z taśmy, na scenę wbiega Mr Radek i wygraża pięściami rywalowi)

Moderator: A jego przeciwnikiem będzie człowiek, który w starciu z myśliwcem daje sobie radę uzbrojony wyłącznie w stodołę. Piast z dziada, pradziada. Nie boi się wściekłych psów ani płonących kotów. Pan Bronek, Sarrrrrrmata!!!

(owacje puszczone z taśmy, naprzeciwko Mr Radka staje Pan Bronisław palcem rywala, po czym tym samym palcem przeciąga sobie po gardle).

Moderator: Runda pierwsza!!! A więc… (wyciąga kartkę i czyta): Czy będzie pan świetnym prezydentem?

Mr Radek: Si! Yes! Ja! Da!

Pan Bronisław: Tym się właśnie różnię od mojego rywala: Tak, będę.

Moderator: Cóż za emocje! Cóż za wymiana ciosów. Runda druga!!! (wyciąga kartkę i czyta): Czy będzie Pan tak złośliwym prezydentem jak dobrze Pan wie kto?

Pan Bronisław: Nie, nigdy, jakże bym śmiał.

Mr Radek: I tu się różnimy. Jakże bym śmiał. Nie. Never.

Moderator: Widzowie o słabszych nerwach już nie wytrzymują napięcia. Ale oto decydujący moment. Runda trzecia!!! (wyjmuje kartkę i czyta) Kto jest największym Polakiem?

Pan Bronisław: Nasz premier kochany. A zaraz za nim ja.

Mr Radek: Ha! I tutaj wykazałeś swoją słabość! Ja powiem tak, żeby świat zrozumiał: Our prime minister! Ja jestem drugi.

Moderator: Sami państwo widzą! Jak my się pięknie różnimy…

Kurtyna: Zachwycona pozostaje w górze. Polska może podziwiać.

Wszelkie podobieństwo do prawdziwych bohaterów sceny politycznej, jest oczywiście zupełnie przypadkowe.

Ostatnie wpisy

  • Wiadro, parówka, Smoleńsk22 paź 2013Prof. Jacek Rońda wyrzuca do kosza telefony komórkowe, bo głos jego kolegi w czasie rozmowy brzmiał tak, jakby dobiegał z wiadra. Poza tym zdarza mu się powoływać na nieistniejące dokumenty przy dowodzeniu hipotez dotyczących przebiegu katastrofy...
  • Czy Polaków stać na demokrację?14 paź 2013Wprawdzie PKW wciąż jeszcze prowadzi heroiczną walkę z głosami oddanymi przez warszawiaków, ale - nie czekając na oficjalne wyniki referendum, które być może poznamy dopiero w listopadzie – można już dziś jednoznacznie stwierdzić: referendum...
  • Czy Polska demokracja potrzebuje posłów?27 lip 2013Jarosław Gowin, John Godson i Jacek Żalek w sprawie nowelizacji ustawy o finansach publicznych zagłosowali inaczej niż chciała partia i rząd. Zdrada? Nielojalność? A może po prostu demokracja?
  • Rostowski mówi: inni chorują – zachorujmy i my24 lip 2013Jacek Rostowski wyliczający w Sejmie bogate kraje Zachodu, w których dług stanowi wyższy odsetek PKB niż w Polsce (w USA – ponad 100 proc. PKB!) zachowuje się jak bosman na Titanicu uspokajający pasażerów III klasy słowami: - Owszem,...
  • Jak Barcelona nie doceniła zwycięstwa Polaków pod Grunwaldem23 lip 2013„Panie Michale larum grają! Ojczyzna w potrzebie!” – chciałoby się po sienkiewiczowsku zawołać po despekcie jaki spotkał Lechię Gdańsk, a za jej pośrednictwem wszystkich Polaków, ze strony FC Barcelony.