Debata. Powrót do zdrowego rozsądku

Debata. Powrót do zdrowego rozsądku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zaskakiwać musi w dzisiejszej debacie odwrót od radykalizmu rozdawnictwa. Obaj kandydaci w sprawach społeczno-gospodarczych wstrzymywali się od dalszego robienia prezentów i licytacji na kolejne obietnice. Co więcej: Andrzej Duda, do tej pory lider w tym zakresie wręcz wycofał się ze swojej głównej obietnicy, tj. bezwzględnego powrotu do wieku emerytalnego sprzed zmian - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. To dobry znak.
Paradoksalnie politycy reagują w ten sposób na oczekiwania Polaków, którzy dość już mają pustych obietnic i dobrych wujków. Chcą poważnego traktowania i powrotu do roli suwerena. Najdobitniej świadczy o tym wynik Pawła Kukiza. Nie obiecał nam ani złotówki. Mówił jedynie o tym, by traktować nas poważnie.

Duda mówił już zatem o debacie i dyskusji oraz o tym, że w zawartym ze związkami zawodowymi porozumieniu jest mowa o uzależnianiu wieku emerytalnego od stażu pracy. Czyli dokładnie o tym co proponuje Bronisław Komorowski, a co jest mniej szkodliwe dla państwa i obywateli. I faktycznie. Gdy zaglądamy do porozumienia jakie zawarł kandydat PiS na prezydenta z Solidarnością czytamy tam, że "w sposób szczególny kandydat w wyborach na prezydenta RP Andrzej Duda deklaruje, że będzie prowadził politykę zmierzającą: obniżenia wieku emerytalnego i powiązania uprawnień emerytalnych ze stażem pracy". Taki zapis daje możliwości interpretowania to dwojako: powrót do 60 i 65 ale także wprowadzenie zapisów o stażu. Duda ewidentnie skręca w stronę tego drugiego rozwiązania.

Kandydat PiS nie szarżował także z obietnicami dotyczącymi rodzin. Mówił jedynie o 500 zł na dziecko dla najuboższych, a nie o takim świadczeniu dla wszystkich, co robił wcześniej. Także Komorowski, choć wybijał program wsparcia dla młodych poprzez program dopłat do pensji osób do 30. roku życia, nie snuł już obrazu powszechnej szczęśliwości. Choć z trudem odpowiedział na pytanie Bogdana Rymanowskiego dotyczące niskich pensji to jednak słusznie zwracała uwagę, że to za jego sprawą zostały w tym roku obniżone podatki dla rodzin.

Kandydaci wystrzegali się też populizmu w sprawie pomocy dla rodzin zadłużonych we frankach. Duda mówił o potrzebie zerwania z dyktaturą banków, ale nie deklarował przewalutowania kredytów po kursie z dnia ich zaciągania. Komorowski starał się zachować w tej sprawie umiar. Obaj kandydaci, po tym gdy zaciągnęli wobec nas spore zobowiązania starali się w czasie debaty tonować. Nie padały kolejne obietnice bez pokrycia. To o tyle dziwne, że walczą o życie. Komorowski, jeśli przegra - będzie chyba klinicznym przypadkiem tego jak zrobić to na własne życzenie, w dodatku z powodu pychy i arogancji wobec wyborców. Duda - musi liczyć się z tym, że w PiS nie będzie miał łatwego życia.

Dlaczego zatem nie licytują się na próżne obietnice? Wiedzą, że już tego nie kupimy. I to jest istotna zmiana, która zaszła w tej kampanii. Pokazaliśmy politykom, że nie chcemy ich łaski, ale tego, by traktowali na jak podmiot.

Ostatnie wpisy

  • Demografia. Najważniejsze zadanie dla nowego rządu27 paź 2015Nasz dramat narodowy nosi tytuł „2-1-6”. Te trzy cyfry połączone w liczbę to nasze miejsce na świecie pod względem tego, ile w Polsce rodzi się dzieci. 216. pozycja na 224 sklasyfikowane kraje globu. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to,...
  • Oby triumf nie przerodził się w triumfalizm25 paź 2015Jeśli potwierdzą się wyniki badań ankietowych, PiS przejmie władzę w Polsce. Być może samodzielnie. Chciałoby się zostawić już poobijaną Platformę, ale nie sposób zauważyć, że zapłaciła ona w tych wyborach cenę za swoją arogancję. I to właśnie...
  • Dość PeŁokracji. 30 powodów by dać im czerwoną kartkę22 paź 2015Oto moja osobista lista zarzutów w stosunku do rządzącej Platformy Obywatelskiej. Nie jest ona owocem emocji, ale chłodną analizą ich "dorobku”. Nie zagłosuję na nich za:
  • O czym nie powiedział nam Adrian Zandberg21 paź 2015Wszechobecność państwa, paternalizm, wiara w urzędników oraz niechęć do przedsiębiorców. Tak w skrócie można streścić clou programu debiutującej na politycznym rynku partii Razem.
  • Mistrzowie debetu20 paź 2015"Wymagające od siebie rządy w normalnych czasach wydają mniej pieniędzy, niż otrzymują z podatków. To ekonomiczny zdrowy rozsądek” – przekonywał w ubiegłym tygodniu podczas debaty w brytyjskim parlamencie kanclerz George Osborne,...