Platforma utracjuszy

Platforma utracjuszy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd chce w przyszłym roku zapisać w budżecie deficyt na najwyższym od 1989 r. poziomie. Mamy zadłużyć nasze dzieci i wnuki na kolejne 54,6 mld zł. Przynajmniej pod tym względem Platforma jest konsekwentna. Jak celnie zauważył na Twitterze Tomasz Janus, przedstawiający się jako "analityk IT, moher i oszołom :)”, postępuje ona "Zgodnie z hasłem »PO nas choćby potop«”. Trudno nie zgodzić się z tą uwagą. Gdy patrzy się na to, w jakim tempie zadłuża nas Platforma, mając na ustach pieśń o odpowiedzialności za państwo, trudno o cierpliwy komentarz w tej sprawie.
Oto garść faktów. Gdy "najlepszy rząd w historii Polski” z „najlepszym ministrem finansów w Europie” rozpoczynali swoje oświecone rządy w 2007 r., zadłużenie Polski wynosiło 524,4 mld zł. Po sześciu latach – w 2013 r. – eksplodowało do kwoty 926,1 mld zł. Rządy naszego „słońca z Peru” kosztowały nas 401 mld zł, zadłużenie wzrosło o 76 proc.

Ktoś zaraz powie: ty manipulancie, porównaj to do wielkości PKB. Śpieszę to zrobić. Gdy rządy oddawał "straszny, nieodpowiedzialny Kaczyński”, dług publiczny wynosił 44,2 proc. PKB. Co ważne, był niższy o 2 pkt proc. niż w 2005 r., gdy zaczęła się dyktatura "ciemnogrodu” i "IV RP”. W 2013 r. nasz dług publiczny wynosił już 55,7 proc. PKB. Posiadająca najlepszych na świecie speców od zarządzania finansami Platforma zwiększyła go o 11,5 pkt proc.

Ale ci specjaliści nie są w ciemię bici. No bo gdy już zbliżaliśmy się do konstytucyjnego progu zadłużenia, wymyślili: za całe zło nie odpowiadamy my, ale OFE. I ruszyła machina propagandy. W efekcie "najlepszy minister finansów w Europie” ukradł Polakom 150 mld zł z ich kont emerytalnych, ogłaszając obniżenie długu. W 2014 r. faktycznie zmalał on do 866 mld zł, tj. 50,1 proc. PKB. Trzeba było zagrabić OFE, by spadł o 5 pkt proc. A ten "oszołom Kaczyński” go zmniejszył, obniżając nawet podatki.

Nasze pracowite żuczki z Platformy nie odpuszczają jednak dalej w hulackiej galopadzie życia na koszt przyszłych, zdecydowanie mniej licznych pokoleń. W tym roku zadłużą nas na kolejne 60 mld zł, w przyszłym dołożą jeszcze 60 mld. A co! I tak oto znów nasz dług przekroczy 1 bln zł.

Ktoś zaraz znów rzuci: ale przecież był kryzys, budowaliśmy drogi, asygnowaliśmy pieniądze, by korzystać z unijnych funduszy. Ale przecież cała ta utracjuszowska eksplozja długów odbywa się w momencie, gdy – jak mówią sami przedstawiciele „jedynej alternatywy dla szaleńców z PiS” – mamy rekordowe środki z Unii Europejskiej (perspektywa finansowa pokrywa się dokładnie z okresem rządów PO w latach 2007-2013), jesteśmy Zieloną Wyspą w Europie (PKB wciąż rośnie), eksportujemy, produkujemy i konsumujemy coraz więcej. Aż strach pomyśleć, co będzie, gdy "wyciśniemy już brukselkę”, a do Polski zawita choćby niewielka recesja.

Mistrzowie życia na kredyt lub na cudzy koszt – tak trzeba opisać miłościwie nam panujących polityków. Nie mają umiaru ani w obżeraniu się za publiczne pieniądze ośmiorniczkami, ani w zaciąganiu kolejnych długów, by tylko zagłaskać rzeczywistość i nie podjąć wysiłku strukturalnej refleksji. PO nas choćby POtop – to kwintesencja ich strategii. Chyba już na nich czas.

Ostatnie wpisy

  • Demografia. Najważniejsze zadanie dla nowego rządu27 paź 2015Nasz dramat narodowy nosi tytuł „2-1-6”. Te trzy cyfry połączone w liczbę to nasze miejsce na świecie pod względem tego, ile w Polsce rodzi się dzieci. 216. pozycja na 224 sklasyfikowane kraje globu. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to,...
  • Oby triumf nie przerodził się w triumfalizm25 paź 2015Jeśli potwierdzą się wyniki badań ankietowych, PiS przejmie władzę w Polsce. Być może samodzielnie. Chciałoby się zostawić już poobijaną Platformę, ale nie sposób zauważyć, że zapłaciła ona w tych wyborach cenę za swoją arogancję. I to właśnie...
  • Dość PeŁokracji. 30 powodów by dać im czerwoną kartkę22 paź 2015Oto moja osobista lista zarzutów w stosunku do rządzącej Platformy Obywatelskiej. Nie jest ona owocem emocji, ale chłodną analizą ich "dorobku”. Nie zagłosuję na nich za:
  • O czym nie powiedział nam Adrian Zandberg21 paź 2015Wszechobecność państwa, paternalizm, wiara w urzędników oraz niechęć do przedsiębiorców. Tak w skrócie można streścić clou programu debiutującej na politycznym rynku partii Razem.
  • Mistrzowie debetu20 paź 2015"Wymagające od siebie rządy w normalnych czasach wydają mniej pieniędzy, niż otrzymują z podatków. To ekonomiczny zdrowy rozsądek” – przekonywał w ubiegłym tygodniu podczas debaty w brytyjskim parlamencie kanclerz George Osborne,...