O czym nie powiedział nam Adrian Zandberg

O czym nie powiedział nam Adrian Zandberg

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wszechobecność państwa, paternalizm, wiara w urzędników oraz niechęć do przedsiębiorców. Tak w skrócie można streścić clou programu debiutującej na politycznym rynku partii Razem.
Nie mówił o tym chyba wystarczająco głośno okrzyknięty rewelacją wtorkowej debaty jej lider i kandydat na posła z Warszawy Adrian Zandberg. Czy się tego wstydził? A może wie, że Polacy, którzy są raczej z ducha wolnościowcami nie chcą kolejnej formacji, która zabierze im wolność. Wystarczająco doświadczyła nas pod tym względem rządząca od ośmiu lat Platforma Obywatelska.

Przyjrzyjmy się zatem programowi Partii Razem. Uderza zwłaszcza to, że to państwo ma zająć się wszelkimi przejawami życia. Ma kontrolować, regulować, wspierać, zachęcać, ograniczać, dzielić, rozdawać, przyznawać… Na 30 stronach programu (dostępny na stronie www.partiarazem.pl) mnożą się postulaty, które jeszcze więcej władzy i kompetencji mają dać w ręce urzędników. „Stworzymy program budowy mieszkań komunalnych” – zapowiada partia. „Zapewnimy mieszkania o przystępnym czynszu osobom o niskich zarobkach oraz młodym” – to kolejna deklaracja. A zatem to urzędnicy mają budować mieszkania i dzielić je według określonych przez siebie reguł. Równocześnie partia chce „zlikwidować zapis ustawowy umożliwiający »dwuetapową« eksmisję na bruk”. Innymi słowy: ci, którzy niespecjalnie się starają, dostaną mieszkanie od państwa, a ci, którzy nie płacą czynszu i nie uiszczają opłat, będą nie do ruszenia. Efekt może być taki, że nikt już w Polsce nie wybuduje mieszkań na wynajem, przez co ceny najmu pozostaną horrendalnie wysokie. Jaka z tego nauka? Niespecjalnie się staraj, bo państwo wynagradza tych, którzy tego nie robią.

Razem domaga się także „ustawowego zagwarantowania wszystkim obywatelom pełni praw pracowniczych”, problemem dla niej jest także „brak równych płac kobiet i mężczyzn, kobiety wciąż zarabiają mniej” oraz tzw. umowy śmieciowe. Jak temu zaradzić? Oczywiście państwową interwencją: „Wprowadzimy minimalną płacę godzinową w wysokości 15 zł brutto dla umowy o pracę na czas nieokreślony i 20 zł brutto dla wszystkich innych rodzajów umów” – brzmi deklaracja partii. Ponadto kontraktów publicznych mają nie otrzymywać firmy zatrudniające pracowników na kontraktach cywilnoprawnych. A na tych, którzy się nie dostosują, posypią się kary. Razem deklaruje, że „zwiększy uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy”. Znów ta bezgraniczna wiara w to, że jak naśle się na obywateli więcej kontroli, powie im się, jak mają wynagradzać i zatrudniać pracowników, to wszystkim od razu będzie lepiej.
Oczywiście w programie nie ma mowy o ograniczeniu żadnych przyznawanych przez państwo przywilejów. Choćby niesłusznych. Razem pisze, że „zapewni kadrze nauczycielskiej stabilne warunki pracy i godne wynagrodzenia w oparciu o zapisy Karty nauczyciela”.

Państwo ma się także stać aktywnym inwestorem (sic!). „Stworzymy państwowe i samorządowe fundusze zalążkowe, które będą przyznawać wsparcie finansowe w zamian za udział w późniejszych zyskach” – deklaruje Razem. Innymi słowy to urzędnicy mają się stać aniołami biznesu. Państwo nie odpuści też w przemyśle. „Restrukturyzacja przemysłu energetycznego powinna zakładać aktywną rolę państwa w tworzeniu nowych miejsc pracy i minimalizowaniu kosztów społecznych”. A służba zdrowia? Zgadliście – nomen omen – państwo. „Finansowanie służby zdrowia bezpośrednio z budżetu” – deklaruje Razem. Zapowiada także wprowadzenie 35-godzinnego tygodnia pracy.

Ta bezgraniczna wiara w urzędników idzie w parze z niechęcią do przedsiębiorców. Pojawiają się oczywiście nowa skala podatkowa PIT – ze stawkami od 0 do – uwaga – 75 proc., likwidacja ograniczenia opłacania składek do ZUS dla osób lepiej zarabiających, likwidacja podatku liniowego dla samozatrudnionych, dwie stawki CIT, składki do ZUS nie ryczałtowe, ale uzależnione od dochodu. W propozycjach podatkowych rozsądnie brzmią natomiast deklaracje związane z walką z wyłudzeniami VAT oraz z unikaniem opodatkowania w Polsce przez wielkie międzynarodowe korporacje.

To, co zasługuje na uwagę w programie tej partii, to rozdziały poświęcone polityce i podziałowi na Polskę A i B. Pierwszy, oprócz populistycznego i głupawego postulatu obcięcia pensji posłom (wtedy zadziała tu już absolutnie selekcja negatywna), proponuje także rozsądne zmiany: ograniczenie finansowania partii z budżetu, większą odpowiedzialność posłów przed wyborcami, wprowadzenie kadencyjności parlamentarzystów i samorządowców czy konieczność rozpatrywania przez Sejm inicjatyw przedstawicieli społeczeństwa podpisanych przez co najmniej 500 tys. obywateli.

Rozsądnie brzmią także propozycje zadbania o prowincję. Razem proponuje tu m.in. przeniesienie części urzędów centralnych poza stolicę czy troskę o połączenia kolejowe, autobusowe oraz jakość dróg na terenach odległych od wielkich metropolii. Trudno nie zgodzić się z Razem, które podkreśla, że „Obecnie wciąż do wielu miejscowości prowadzą drogi gruntowe, piaszczyste bądź gliniaste. Podczas roztopów są one z trudem przejezdne”.

Członkowie tej partii, po przeczytaniu programu i spojrzeniu na ich biogramy, przypominają mi grupę aktywistów z filmu „12 małp”. Są zapewne ideowi, chcą dobrze, życzą nam i sobie jak najlepiej, działają. Tylko czy receptą na naszą kulejącą rzeczywistość ma być ograniczanie naszej wolności, przedsiębiorczości, inwencji i jeszcze więcej państwa?
Wielce to wątpliwe.

Ostatnie wpisy

  • Demografia. Najważniejsze zadanie dla nowego rządu27 paź 2015Nasz dramat narodowy nosi tytuł „2-1-6”. Te trzy cyfry połączone w liczbę to nasze miejsce na świecie pod względem tego, ile w Polsce rodzi się dzieci. 216. pozycja na 224 sklasyfikowane kraje globu. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to,...
  • Oby triumf nie przerodził się w triumfalizm25 paź 2015Jeśli potwierdzą się wyniki badań ankietowych, PiS przejmie władzę w Polsce. Być może samodzielnie. Chciałoby się zostawić już poobijaną Platformę, ale nie sposób zauważyć, że zapłaciła ona w tych wyborach cenę za swoją arogancję. I to właśnie...
  • Dość PeŁokracji. 30 powodów by dać im czerwoną kartkę22 paź 2015Oto moja osobista lista zarzutów w stosunku do rządzącej Platformy Obywatelskiej. Nie jest ona owocem emocji, ale chłodną analizą ich "dorobku”. Nie zagłosuję na nich za:
  • Mistrzowie debetu20 paź 2015"Wymagające od siebie rządy w normalnych czasach wydają mniej pieniędzy, niż otrzymują z podatków. To ekonomiczny zdrowy rozsądek” – przekonywał w ubiegłym tygodniu podczas debaty w brytyjskim parlamencie kanclerz George Osborne,...
  • To pazerne państwo funduje nam niskie pensje12 paź 2015Silna gospodarka, wyższe płace” – krzyczy z billboardów premier Ewa Kopacz. „2500 zł płacy minimalnej” – dodaje formacja Leszka Millera. „12 zł za godzinę pracy” – wistuje Prawo i Sprawiedliwość....