Słońce Karpat, lady Makbet i egzekucja

Słońce Karpat, lady Makbet i egzekucja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwudziesta rocznica krwawego przewrotu w Rumunii minęła prawie bez echa. Rumunom trudno się dziwić, bo tej rocznicy nie mogą świętować ani z radością, ani z dumą. Ale reszta Europy powinna traktować tamte wydarzenia jako memento. Chociażby z szacunku dla ofiar.
Dwadzieścia lat temu oglądałam transmitowane przez telewizję obrazy z Rumunii z przerażeniem. Zamieszki w Timiszoarze, krwawo stłumione przez oddziały specjalne, potężne manifestacje w Bukareszcie sprawiały wrażenie rewolucji, wszczętej przez usiskanych wieloletnim reżimem obywateli. I budziły współczucie i solidarność z Rumunami. Egzekucja Słońca Karpat i jego żony była dla mnie już jednak czymś odrażającym, bo wymierzanie sprawiedliwości przemieniło się w lincz. Wszystkie te obrazy wywarły na mnie w sumie tak silne wrażenie, że obiecałam sobie, iż któregoś dnia pojadę do Rumunii, szlakiem rewolucji i spróbuję choć trochę zbliżyć się do prawdy.

Pięć lat temu udało mi się spełnić marzenie. Pierwsze zaskoczenie nastąpiło w Timiszoarze, gdzie spotkałam się z ludźmi, 15 lat wcześniej uczestniczącymi w manifestacjach. - Rewolucja? Nie było żadnej rewolucji. U nas był tylko przewrót. To otoczenie dyktatora, chcąc ocalić własne stołki, pozbyło się go - mówił mi Marius Mioc, ceniony autor kilku książek na ten temat. To samo powtarzali później inni znajomi z Bukaresztu. Niestety, to ich słowa a nie romantyczna wizja rewolucji ludowej były prawdziwe. Ludzie zostali w obrzydliwy sposób wykorzystani przez rumuńskich esbeków do zmiany władzy. Komunistyczna wierchuszka widząc, co się dzieje w pozostałych demoludach chciała powolnej tak zwanej przemiany systemu, polegającej li i jedynie na zmianie opakowania. Jedyną przeszkodą był całkowicie już oderwany od kontaktu z rzeczywistością Ceausescu, utwierdzany w swym szaleństwie przez żonę Elenę - istną lady Makbet. Nie chciał ani ustąpić ze stanowiska, ani zgodzić się na pieriestrojkę. Podburzono więc tłum, dyktatora sprowokowano do idiotycznej ucieczki i w imię sprawiedliwości dokonano egzekucji na parze tyranów. Lud miał igrzyska, i kozła ofiarnego. I kilka tysięcy męczenników, o których dzisiaj niestety mało kto pamięta. A w tym czasie agenci z Securitate i niedawni przytakiwacze dyktatora spokojnie przeszli do świata polityki, mediów i biznesu i do dziś to oni głównie rozdają karty. Nic więc dziwnego, że dyskusję na temat tego, co się dokładnie działo w grudniu 1989 roku wypchnęto poza margines debaty społecznej. Bo kto ma czyste ręce? Poza garstką zapaleńców nikogo to nie interesuje. W niedawnej kampanii prezydenckiej, pomimo że zorganizowanej tuż przed okrągła rocznicą, temat w ogóle się nie pojawił. Grób Nicolae budzi zainteresowanie tylko i wyłącznie turystów zagranicznych, kwiaty i znicze przy Aleia Victorei składane są jedynie w rocznice. A szkoda, bo tę historię powinno się wszystkim opowiadać. Bo to wzorzec uniwersalny i bynajmniej nie odosobniony.

Historia dopisała ironiczny ciąg dalszy do tamtych wydarzeń. Półtora roku w pałacu, wybudowanym na polecenie Ceausescu (i nota bene nigdy nie skończonym wytworze marzeń szaleńca) zorganizowano szczyt NATO. Historia zatoczyła więc koło.

Ostatnie wpisy

  • Kosowo - symbol wstydu i głupoty17 lut 2013Pięć lat temu, gdy Kosowo jednostronnie ogłosiło swoją niepodległość, Serbia straciła historyczną kolebkę. Te z krajów Unii Europejskiej, które uznały tę niepodległość, straciły nie tylko honor ale również rozsądek. To nie zbrodnia – to coś...
  • Tolerancja dla wybranych29 sty 2013Obserwuję lincz medialno-internetowy na pani poseł Pawłowicz i zastanawiam się, jak ci sami ludzie, którzy oburzają się na żarty z pani poseł Grodzkiej, potrafią teraz wylewać pomyje na panią Pawłowicz. No chyba, że w myśl hasła "nie toleruję...
  • Belgijska melancholia i język niderlandzki12 sty 2013Zaintrygowała mnie książka Marka Orzechowskiego "Belgijska melancholia", poświęcona właśnie Belgii. I choć mieszkam w tym kraju od ponad siedmiu lat, dowiedziałam się rzeczy, których wcześniej nie znałam. I inaczej popatrzyłam na roszczenia...
  • Euro, Europo!31 gru 20122012 rok zostanie zapamiętany jako czas kryzysu i zacieśniającej się coraz bardziej integracji ekonomicznej Unii Europejskiej. I tu na dwoje babka wróżyła, bo według jednych kryzys był wynikiem nadmiernej integracji, inni zaś widzą w kryzysie...
  • Hodowanie potwora16 gru 2012Na marginesie strzelaniny w amerykańskiej szkole znów zastanawiam się nad rolą mediów. Na ile media, poprzez pisanie/pokazywanie/mówienie o czymś, przyczyniają się do popularyzacji tego zjawiska? Czy gdyby mordercy pozostawali bezimienni byłoby...