Vox Populi – Vox Dei i inne ważne głosy, w które trzeba się wsłuchiwać...

Vox Populi – Vox Dei i inne ważne głosy, w które trzeba się wsłuchiwać...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niedawno pisałam o roli właściwie stawianych pytań w zarządzaniu. Wyniki wyborów, dla jednych zaskakujące, dla innych będące źródłem obaw i zmartwień, a dla jeszcze innych, oczywiście, radosne, pokazują, jak ważne jest wsłuchiwanie się w pytania, które stawiają przed zarządzającymi ci, dla których zarządzający pracują. Trzeba bowiem usłyszeć pytanie, by udzielić na nie odpowiedzi. W słowach, lub czynach – nie ważne.

Wybory, które stanowią w różnych wymiarach zmianę, skłoniły mnie do myślenia o zmianach, które nas ostatnio otaczają w znacznie szerszym zakresie. Tym bardziej, że miałam okazję zasiadać w panelu dyskusyjnym pod tytułem „Nowe uwarunkowania w funkcjonowania spółek giełdowych”, podczas jubileuszowego, X Kongresu Zarządów Spółek Giełdowych SEG.

My żyjemy wyborami, tymczasem światowy biznes, nie bez powodu, żyje między innymi negocjacjami klimatycznymi COP 21 w Paryżu. Szczyt rozpoczyna się 30 listopada i potrwa do 11 grudnia, ale już teraz toczą się negocjacje dokumentów, które mają stać się podstawą do podpisania kolejnego po Kioto protokołu klimatycznego. Jedną z linii podziału, jest północ / południe (szczególnie to biedniejsze, reprezentowane przez Klub 77) i chodzi oczywiście o podział ekonomicznych kosztów redukcji emisji zanieczyszczeń. Problem, który my, w Polsce, świetnie rozumiemy ze względu na rolę górnictwa. Dlaczego jednak piszę o tym rozważając zmiany? Bo wygląda na to, że ze środowiskiem naturalnym jest naprawdę źle, czego dowodem może być na przykład to, że już nawet Biały Dom ogłosił ambitny plan redukcji zanieczyszczeń, podpisując przy okazji umowę w tej sprawie z Chinami... Gra toczy się o to, by średnia roczna temperatura na ziemi nie podniosła się do 2100 roku o więcej, niż 2° Celsjusza, bo inaczej życie na Ziemi stanie się bliskie niemożliwemu i nasza cywilizacja może nie przetrwać w swoim obecnym kształcie. Bez dalszej redukcji (czyli przy pozostaniu na obecnym poziomie) grozi nam 6°C wzrostu temperatury. Będą więc nieuchronnie nowe regulacje i będzie trzeba albo ponosić koszty inwestycji w czystsze technologie, albo płacić znacznie więcej za emisje (wyższe koszty ograniczają popyt, więc mniej się używa, np. środków transportu, więc mniej jest zanieczyszczeń – mówi ekonomiczna teoria kosztów zewnętrznych).

Dla firm takich jak na przykład ABC Data, dla których logistyka to ważny element struktury kosztów, zmiany klimatu i zmiany regulacji oznaczają nowe dostosowania. Trzeba będzie im stawić czoła. Ale i tak dla nas to nic – pomyślcie o energetyce...

Jednym z efektów zmian klimatycznych mają być wielkie ruchy migracyjne. A co jeśli fala uchodźców zalewająca właśnie Europę to początek takich niepowstrzymywalnych ruchów? Jak wędrówki ludów w Starożytności? Trudno nie brać takich nowych uwarunkowań pod uwagę – bo oprócz wzrostu ryzyka niepokojów społecznych, zmieni się też struktura konsumentów, a trudno sobie wyobrazić biznesy całkiem odporne na takie zjawiska.

Sprowokowana wyborami i panelem dyskusyjnym, zastanawiając się nad zmianami, które stworzą nowe uwarunkowania funkcjonowania spółek giełdowych, zaczęłam się zastanawiać nad gospodarką. Tu też wciąż nie jest dobrze. Hasło Polska w ruinie na pewno jest grubą przesadą, ale Europa w ruinie... kto wie, czy nie byłoby jakoś uzasadnione. Sytuację w strefie euro dobrze charakteryzują problemy, na które próbuje odpowiadać szef EBC, Mario Draghi. W styczniu ogłosił plan skupu aktywów za 1,1 biliona euro, co miesiąc banki centralne Eurostrefy kupują aktywa za około 60 miliardów euro (głównie obligacji państw europejskich) – wpompowując w ten sposób pieniądze do gospodarki, po to by wesprzeć rynek kredytowy, by finansował zakupy konsumenckie, które mają przywrócić gospodarkę strefy do zdrowia.

Spodziewany wzrost inflacji jednak nie następuje, utrzymuje się słaby popyt, a do tego jeszcze sytuacja wywołana spowolnieniem na rynkach wschodzących, w tym głównie w Chinach, i spadającymi cenami ropy naftowej pogłębiają tendencje deflacyjne. Draghi powiedział w ubiegły czwartek (22 października 2015) na Malcie podczas wyjazdowego posiedzenia ECB: „We are ready to act if needed ... and we are open to the full menu of monetary policy” co oznacza, że możliwe jest albo dalsze poszerzenie QE, albo podniesienie ujemnej stopy procentowej (dalsza obniżka). Już dzisiaj firma ze strefy euro, jeśli chce odłożyć pieniądze na gorsze czasy, musi za to zapłacić bo stopy procentowe są ujemne... Kryzys naprawdę wiele zmienia.

I choć u nas jest niewątpliwie dużo, dużo lepiej, PKB w 2 kwartale wzrosło o 3,3%, to jednak był to słabszy wynik, niż 3,6% w pierwszym kwartale. A kiedy próbuję sobie wyobrazić, co będzie się działo dalej, trochę robi mi się zimno, bo znaczenie rynków strefy euro dla polskiej gospodarki jest, mówiąc z typową dla nas, kobiet, delikatnością, dosyć znaczące. Ze 115 mld euro polskiego eksportu przez 8 miesięcy tego roku, 91,5 miliardów zarobiliśmy w Unii Europejskiej. Jak ważna jest strefa euro pokazują dane za 2014 rok: eksport z Polski: 165,7 mld euro, do UE28: 128,3 mld euro, do strefy euro 89,1 mld euro a z tego do Niemiec 43,5 mld euro. Udział eksportu w naszym PKB to około 45%, więc... kiedy w Niemczech robi się zimno i mnie mróz chodzi po plecach. Bo choć cieszę się ze spadku bezrobocia w Polsce do prawie historycznego minimum (9,7 ostatni odczyt, 9,6 poprzedni rekord w 2008 roku), to boję się, czy na pewno ta sytuacja się utrzyma?

No i te rozważania prowadzą nas znów do wyborów. Po raz pierwszy w historii od 89 roku, jedna partia będzie rządzić samodzielnie. Co zamierza? Wiemy, że chce poprawiać przyszłoroczny budżet, bo zaplanowany jest w nim deficyt na przeszło 50 mld złotych. Takiego, to jeszcze nie było. Ale czy spełnianie obietnic wyborczych nie rozdmucha jeszcze bardziej tego deficytu? A może żadnych obietnic nowa władza nie spełni? Mają być zmiany w VAT – niektórzy działacze Prawa i Sprawiedliwości mówią, że już od stycznia. Zobaczymy...

Idą zmiany, więc; moi kochani, idą zmiany... i będzie dużo ciężkiej pracy, żeby je ogarnąć. Lubię pracę, więc w zasadzie nie mam nic przeciwko temu, kiedy jest jej więcej. Ale ta praca raczej nie będzie twórczą pracą nad rozwijaniem biznesów a mozolną dłubaniną, by dostosować się do nowych realiów. A taka dłubanina daje znacznie mniej satysfakcji...

Za to w świecie regulacji giełdowych szykuje się trochę dużych, ciekawych tematów. Przede wszystkim będą zmiany w przepisach regulujących ofertę publiczną. Więc jeśli ktoś będzie chciał sięgnąć po nowe finansowanie – wkrótce natrafi na nowe realia. Projekt, wprowadzający unijną dyrektywę, ma datę 15 stycznia. Nos mi mówi, że pewnie niewiele będzie się działo w tej sprawie w najbliższych miesiącach, ale z pewnością przepisy w życie prędzej czy później wejdą.

Do 3 lipca 2016 (przyszły rok już za 2 miesiące!) powinna w zasadzie zostać tymczasem wprowadzona do polskiego prawa Dyrektywa w sprawie sankcji karnych za nadużycia na rynku (Market Abuse Directive II). Od 3 lipca 2016 roku zaczynają bezpośrednio obowiązywać przepisy Rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (Market Abuse Regulation), a jeszcze wcześniej, bo już 16 czerwca 2016 roku jest czas dla naszego ustawodawcy na wprowadzenie dyrektywy dotyczącej „zasad audytu jednostek zainteresowania publicznego”, najogólniej rzecz ujmując, zaostrzających wymagania dotyczące firm audytorskich, sposobu ich pracy, roli komitetów audytu w jednostkach (w odniesieniu do spółek giełdowych – w firmach), oraz zawężenia zakresu w jakim publiczne organy nadzoru mogą delegować obowiązki nadzorcze na samorządy zawodowe.

W podobnym horyzoncie czasowym powinniśmy mieć wprowadzony dociążający większe spółki giełdowe obowiązek raportowania informacji poza finansowych, a więc na przykład raportów o różnorodności składu jej organów zarządzających i nadzorczych (odnośnie aspektów takich jak wiek, płeć, pochodzenie geograficzne, wykształcenie i doświadczenie zawodowe) czy CSR. W przypadku gdyby projekt dyrektywy stał się obowiązującym prawem unijnym, polski ustawodawca będzie musiał dostosować do niego brzmienie Ustawy o rachunkowości.

Od 1 stycznia 2016 roku zaczną obowiązywać nowe zasady ładu korporacyjnego pod nazwą „Dobre Praktyki Spółek Notowanych na GPW 2016”. Wprowadzone zmiany w corporate governance są podyktowane koniecznością dostosowania ich do aktualnych realiów rynkowych i regulacji europejskich. W znacznie krótszym horyzoncie czasowym, ponieważ do 26 listopada 2015 roku, powinna nastąpić implementacja zmienionej Dyrektywy w sprawie harmonizacji wymogów dotyczących przejrzystości informacji o emitentach (Transparency Directive II). Implementacja wymaga nowelizacji Ustawy o ofercie publicznej w zakresie zmiany definicji „państwa macierzystego”, notyfikacji akcjonariuszy czy przepisów sankcyjnych, ale także nowelizacji Rozporządzenia MF w sprawie raportów bieżących i okresowych w obszarze m.in. raportowania okresowego. Podkreślam jeszcze raz, że powinna ale czy nastąpi (?)… pozostało jeszcze 28 dni…

Z bardziej długofalowych zmian – ale nie wiem, czy nie dużo ważniejszych – w prawo za jakiś czas może zamienić się koncepcja unii rynków kapitałowych, której projekt w postaci zielonej księgi został zainicjowany w lutym 2015 roku. Głównym celem unii ma być stworzenie przestrzeni do zdobywania finansowania przez przedsiębiorstwa w ramach całej Unii, gdzie dziś trudno jest spotkać popyt na kapitał z popytem na ryzyko. Efektem tej sytuacji jest stosunkowo silne uzależnienie europejskich przedsiębiorstw od sektora bankowego. Brukselscy urzędnicy uważają, że jednolity rynek kapitałowy UE doprowadziłby do znacznego obniżenia kosztów kapitału, otwarcia nowych możliwości finansowania dla MŚP, dywersyfikacji finansowania gospodarki, a w obszarze gospodarki globalnej poprawienia konkurencyjności Europy.

Z jednej strony już się cieszę na łatwiejszy dostęp do finansowania z zagranicznych rynków... a z drugiej już się martwię, czy to aby nie podważy podstaw naszej poczciwej GPW. Bo kiedy powstanie unia rynków kapitałowych, będą się liczyły tylko te giełdy, które będą miały dostęp do kapitału chcącego inwestować. A o ten u nas ostatnio dosyć trudno.

No, ale czas zmian, który nadchodzi (lub może raczej trwa i ma się świetnie) nigdy nie był planowany jako czas łatwy. Ale damy radę...!

Dla zainteresowanych dalszą lekturą, tradycyjna garść „linków”:

Ostatnie wpisy

  • EMEA Channel Academy – szczęśliwa siódemka28 lut 2017, 13:58Zaledwie kilka dni temu pisałam o konferencji Distree EMEA w Monako, jako wydarzeniu zawsze bardzo udanym dla ABC Data i proszę, jakby na potwierdzenie tych słów, spółka została właśnie uznana najlepszym dystrybutorem regionu CEE w 2017 roku. Jest...
  • Distree EMEA w Monako22 lut 2017, 19:33Z czym kojarzy się Monako? Wielu powie zapewne, że z wyścigami Formuły 1. Inni, że z Księżną Grace, czyli amerykańską aktorką Grace Kelly, do dziś uważaną za niedościgniony wzór piękna, wdzięku i elegancji. Inne Oczywiste skojarzenia to:...
  • Statystycznie – optymistycznie30 sty 2017, 14:36Pod koniec ubiegłego roku wpadł mi w ręce ciekawy, a w dodatku całkiem optymistycznie nastrajający raport. Ponieważ publikacje zawierające nie tylko ważne, ale na dodatek niemal wyłącznie dobre informacje nie są ostatnio regułą, dokładnie ją...
  • Smarfton – ewolucja w toku3 sty 2017, 14:53W 2016 roku minęło dwadzieścia lat od uruchomienia w Polsce cyfrowej telefonii komórkowej. Niektórzy to zauważyli, inni niekoniecznie, a szkoda, bo poza wszechobecnością komputerów, to właśnie telefon – a ściślej smartfon – w największym stopniu...
  • I'm dreaming of a White Christmas2 sty 2017, 14:24Rok 2016 będę żegnać w refleksyjnym, ale optymistycznym nastroju. Dobre wyniki, jakie osiągnęła ABC Data cieszą. Z drugiej strony, trzeba przyznać, że wzrost to żadna reguła na naszym rynku, a wręcz przeciwnie – wyjątek. Wspaniale więc, że to...