Poemat a la carte

Poemat a la carte

Dodano:   /  Zmieniono: 
Myli się ten kto sądzi, że epoka poezji dworskiej przeminęła bezpowrotnie wraz z dworami. Na ten typ literatury , jak się okazuje zawsze jest zapotrzebowanie, a ustrój demokratyczny, w którym zlikwidowano już bariery klasowe, temu zjawisku , zadziwiająco sprzyja.
Brak dworu w pobliżu zupełnie nie szkodzi. Zawsze znajdzie się jakaś inna siedziba władz. Nie ma potrzeby dokonywana zmian w terminologii. Twórczość dworska to nazwa historyczna i doskonale oddaje pewien typ mentalności tak twórców, jak i władców. Jedni bez drugich żyć nie mogą. Ta odwieczna symbioza cieszy, gdyż jest jednym z niewielu już śladów historycznego dziedzictwa naszego kontynentu, z którego zjednoczona Europa nie zamierza zrezygnować czy wyprzeć się , jak balastu chrześcijaństwa.

Jest jeszcze jeden pozytywny aspekt zjawiska. Otóż ulega ono przemianom i dostosowuje się do dynamicznie zmieniających się realiów, co w systemie europejskiej demokracji nakazowo-rozdzielczej jest szczególnie cenne. Jak się okazuje urzędnicy Brukseli pracują w pocie czoła, by nas , prostych obywateli zwolnić z wyczerpującego obowiązku myślenia . Po orzeczeniach o krzywiźnie banana, zadekretowaniu prawa pędzenia wódki z owoców, specjalna agencja unijna rozpisała przetarg na poemat.

Poemat ma być okolicznościowy i wychwalać zalety Karty Praw Podstawowych ( Charter of Fundamental Rights ). Urzędnicy, którzy stworzyli to cudo ku chwale ludzkości wszystkich płci , mają podmiotowe i podstawowe prawo do satysfakcji z wiekopomnego dzieła. Zwycięski autor, bądź grupa autorów( regulamin dopuszcza autorstwo bytu zbiorowego) z pewnością będzie najlepszy, poemat zostanie specjalną rezolucją uznany za arcydzieło, wprowadzony do kanonu lektur szkolnych na całym obszarze Unii, a pomysłodawcy Karty zapewnią sobie nieśmiertelność wchodząc do historii literatury
.
Jedno w tym wszystkim jest pocieszające. To nadzieja, że do czasu , jak dzieło powstanie wraz z obowiązkiem przyswojenia go sobie przez każde dziecko szkolne, szkolnictwo powszechne w  Europie osiągnie taki poziom, że w skutek lawinowo narastającej liczby analfabetów pierwotnych, wtórnych i funkcjonalnych, nikt nie będzie go w stanie przeczytać. To bodaj jedyne jakieś beneficja ogólnego zidiocenia, szkoda tylko, że tak kosztowne.

http://fra.europa.eu/fraWebsite/press/np-02032010_en.htm

Ostatnie wpisy

  • Pożegnanie13 kwi 2010Przez ostatnie pół roku korzystałam z gościnnych stron portalu wprost24. Przez te sześć miesięcy wiele się wydarzyło. Komentowałam , jak umiałam. Ale teraz skończyła się moja Polska. Coś we mnie umarło wraz z tymi , którzy zginęli pod Smoleńskiem.
  • Cisza11 kwi 2010Ta niepokojąca zbieżność dat kalendarza liturgicznego, nie może być przypadkowa. Odejście Jana Pawła II  5 lat temu i tragedia smoleńska, wydarzyły się w wigilię święta Miłosierdzia Bożego, którego orędowniczką była polska zakonnica wyniesiona na...
  • Jajakobyły9 kwi 2010Według teorii nowoczesnego marketingu, najważniejszy jest bajer. Dzięki niemu można wmówić ludziom, że chcą kupić to , co mamy do zaoferowania. Technika manipulacji poszła już tak daleko, że przy pewnym nakładzie sił i środków, nie jest to aż...
  • Populiści7 kwi 2010Dzisiejsza prasa zamieszcza dwa znaczące wywiady z osobami, które były aktywnymi politykami i stały na straży naszych narodowych finansów. Ich zestawienie prowadzić musi do wniosku, że wszelkie decyzje fiskalne służą do realizacji politycznych...
  • Uczniowie Leppera1 kwi 2010Konflikt jaki rozgorzał wokół rezerwy pieniężnej wypracowanej przez NBP potwierdza, że światła myśl ekonomiczna Andrzeja Leppera , który chciał poprawić byt ludności pracującej oraz bezrobotnej , miast i wsi, kosztem NBP jest zawsze żywa. Myśl...