Nawroty marksizmu

Nawroty marksizmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy są we współczesnym świecie ludzie, którzy przeczytają książkę o grubości pustaka czyli 750 stron? Są, bo książka stała się bestsellerem w zestawieniu The Times i Amazon. Chodzi o Thomasa Piketty i jego „ Kapitał w XXI wieku”. Książka francuskiego ekonomisty ukazała się dzięki Wydawnictwu Krytyki Politycznej co właściwie wystarcza za recenzję. Tytuł książki nieprzypadkowo nawiązuje do Karola Marksa czyli „Kapitału”, dzieła z dziewiętnastego wieku, od którego zaczęło się całe nieszczęście z socjalizmem i komunizmem.
Piketty zgromadził dane z 50 państw i wykazał, że zyski z kapitału rosną szybciej niż z pracy. Nieliczni bogaci posiadacze, zwani w marksizmie burżujami, bogacą się szybciej niż pracownicy najemni czyli lud pracujący. Zdaniem neomarksisty, hamuje to rozwój gospodarczy gdyż bogaci nie są w stanie wydawać wszystkiego co zarobią a biedni pracownicy kupować więcej produktów wytwarzanych przez bogaczy.

Autor przypomina i ostrzega: w historii, kiedy nierówności rosły zbyt mocno wybuchały wojny i rewolty społeczne. Tu akurat ma racje, po Marksie przyszedł czas na Lenina i Hitlera. Każdy z nich też pisał grube książki. Intelektualne pustaki, utopie i brednie które jednak wstrząsnęły tragicznie światem.

Ale Piketty, w odróżnieniu od Marksa, Engelsa i Lenina nie chce obalać kapitalizmu tylko chce ten system naprawić. 80 procent podatku dla najbogatszych i 10 procent podatku od kapitału. Pomysły stare jak świat. Zabrać bogatym i dać państwu, które trochę da biednym a większość roztrwoni.

Jego rodak, prezydent Hollande zgodnie z wyborczą obietnicą wprowadził podatek 75 procent i co? Podatek po cichu zniknął z prawa podatkowego w wyniku zmian personalnych w rządzie. Okazał się zresztą niewypałem, objął tysiąc bogaczy-ultrapatriotów, czyli tych co nie przenieśli biznesu za granicę. Dał budżetowi 420 miliony euro. Trochę mało jak na 84 miliardy deficytu budżetowego Francji. Trzeba by jeszcze obliczyć ile budżet stracił po ucieczce biznesmenów do krajów o łagodniejszym rygorze fiskalnym.

Te fakty starczą za całą polemikę. Bardziej wnikliwym czytelnikom polecam inną książkę. Napisaną przez Georgea Geralda Reismana, „ Piketty’s Capital: Wrong Theory/Destructive Program”. Autor jest uczniem Ludwiga von Misesa. W przystępny sposób punktuje Piketty wytykając błędy metodologiczne, ignorancję i kończy; „ Poparcie udzielone jego pracy powinno być odbierane jako dowód ekonomicznej niewiedzy tych, którzy je wyrazili”.

Czy Polsce grozi moda na neomarksizm? Raczej nie, chociaż kampania wyborcza sprzyja opowiadaniu bajek. Jarosław Kaczyński , na spotkaniu w Klubie Ronina, książkę uznał za wartą przeczytania. - Coraz mocniej w świecie, także zachodnim, jest stawiany problem tego, że są w tej chwili zbyt wielkie różnice społeczne na świecie. To powoduje napięcia, ale także niszczy gospodarkę – powiedział.

PiS przymierzał się w programie wyborczym do 39 procentowej stawki dla najbogatszych ale pomysł porzucił. Możemy więc póki co spać spokojnie. Może nie tak odległe wspomnienia PRL-u i  nieudolnych wdrożeń marksizmu okazały się dobrą szczepionką. Miejmy nadzieję, że nasz organizm państwowy jest odporny na lewackie wirusy, nawet te zmutowane jak Piketty.

Ostatnie wpisy