Spasione koty i młode wilki

Spasione koty i młode wilki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowoczesna goni Platformę – donoszą media po najnowszym, powyborczym sondażu IBRiS dla Rzeczpospolitej. Faktycznie w stosunku do wyborów PO traci 5 punktów procentowych i jej elektorat topnieje do 19 procent, natomiast 5 punktów przybywa partii Ryszarda Petru, co daje już 12 procent wskazań.
Czy to możliwe, że tak wyraźna zmiana preferencji mogła dokonać się przez 10 dni? Przecież nic istotnego pozornie się nie wydarzyło. No właśnie, pozornie. Bo wybory już się odbyły.

Pamiętacie syndrom 4.99 procent czyli scenariusz kreślony przez Jarosława Kurskiego w GW: Nowoczesna zabierając Platformie 4.99 procent głosów nie wchodzi do Sejmu dając PiS-owi może nawet samodzielne rządy. Stefan Niesiołowski mówił dosadnie: - to propisowska dywersja. Kurski deklarował, że sam zagłosowałby na Petru, gdyby nie majaczący na horyzoncie scenariusz pięknej katastrofy.

Scenariusz potoczył się z sukcesem dla Nowoczesnej, choć i tak mamy samodzielne rządy PiS. Ale z sondażu możemy wnioskować ilu było takich, których argumentacja Kurskiego i Niesiołowskiego przekonała. Łatwo obliczyć, że nawet 20 procent czyli co piąty wyborca Platformy zapewne chciał głosować na Nowoczesną. Ale bał się, że będzie to głos zmarnowany. I stąd obecne wyniki tak i o tyle różne od tych wyborczych.

Mówi się, że sondażom nie można ufać a ten jedyny prawdziwy jest przy urnach wyborczych. Tym razem tak nie było. Syndrom 4.99 zrobił swoje, wypaczając wyborczy wynik. Można się zastanowić czy próg 5 procent ulepsza demokrację uniemożliwiając rozdrobnienie Sejmu, czy też demokrację wypacza. Każdy system wyborczy ma swoje mankamenty.

Czy Nowoczesna dogoni Platformę a może ją wręcz zastąpi? Za wcześnie na diagnozę bo nie wiemy czym jest Platforma. „To partia spasionych kotów niezdolnych iść na łowy” – obrazowo opisuje Tomasz Lis. Na tym tle Nowoczesna to partia młodych wilków, które muszą jeszcze sprawdzić się w realnej polityce a nie tylko kampanii wyborczej ciągniętej przez ambitnego lidera. Ale tu przynajmniej lider istnieje. - Paradoksalnie dobrym kandydatem na lidera Platformy byłby Ryszard Petru – uważa profesor Janusz Majcherek. – Ma wszystkie cechy, dzięki którym PO mogłaby się odbić, talent, odpowiednie poglądy. I nie ciągną się za nim ośmiorniczki.

O tym myśleć można było wcześniej. Teraz w Platformie brakuje lidera na miarę Donalda Tuska, co więcej brakuje pomysłu jaką być opozycją. Czy przy absencji lewicy grawitować w socjalną stronę podejmując z nowym rządem licytacje na beztroskie rozdawnictwo publicznych pieniędzy, czy powrócić do wolnorynkowych zasad, które Platformę stworzyły i dały jej pasmo sukcesów? Ten drugi kierunek jest zablokowany przez Nowoczesną, głównego rywala po opozycyjnej stronie. Młode wilki mogą pożreć spasione koty.




Ostatnie wpisy