Na początku był Pong

Na początku był Pong

Dodano:   /  Zmieniono: 
Automaty, komputery, konsole – fascynująca historia rozrywki, która zdominowała ostatni przełom wieków.
W ostatnich dniach zaprezentowano konsole kolejnej generacji. Dowiedzieliśmy się jak będziemy grać przez najbliższe lata. My to znaczy społeczeństwo, bo ja to już niekoniecznie. W grach jestem zwykle opóźniony o kilka lat – zarówno technologicznie jak i tytułami. Chcąc być na bieżąco z serialami, książkami, filmami, komiksami na najnowsze gry już trochę brakuje czasu...

Z opóźnieniem więc przeczytałem także książkę o grach. Z jej autorem Piotrem Mańkowskim od lat spotykaliśmy się na różnych łamach i jego wiedza o grach zawsze mi imponowała.

A teraz imponuje mi ona w zwartej książkowej formie. Oto bowiem idealna pomoc naukowa dla osób zainteresowanych historią i rozwojem tego gatunku, a dla zwykłych graczy nadzwyczaj pouczająca, a zarazem przystępna lektura tłumacząca skąd się to wszystko wzięło i jak wyglądały kluczowe momenty w ewolucji gier w których efekcie z prostego „Ponga” odbijania piłeczki na monochromatycznym ekranie doszliśmy do wielkich, skomplikowanych gier podczas których to my się ruszamy stojąc przed wielkim kolorowym ekranem.

Po drodze zaś były epoki automatów na żetony, kilku standardów domowych komputerów do gier, kolejne generacje konsol, gry na PC i wiele innych atrakcji. Mańkowski opisuje setki tytułów, które odcisnęły swe piętno na historii tych kilku dekad i robi to naprawdę interesująco. Teraz już wiem w jakiej grze zadebiutował pierwszy z braci Mario, skąd wzięła się popularność Segi, czy jak i dlaczego ewoluowały gry poświęcone grozie. Może nie za każdym razem dostatecznie wyjaśnia powody popularności (bądź nie) danej gry – te same argumenty raz są siłą, a innym razem słabością jakiegoś tytułu, ale sama ilość faktów, tytułów, nazwisk, wniosków i refleksji umieszczona w tej pozycji po prostu oszałamia.

Takich właśnie książek najbardziej w Polsce brakuje – profesjonalnie podchodzących do popkulturowych tematów i opisujących gatunki, tytuły, zjawiska z naszej polskiej perspektywy. Bo to znacznie więcej warte, niż tłumaczenia pozycji zachodnich. Wyraziste, lokalne spojrzenie zawsze ubogaca przekaz. W temacie gier komputerowych i wideo wydaje się, że polski wkład i perspektywa niewiele zmieniają, ale tak się tylko wydaje. Mańkowski towarzyszący grom od samego początku ich przygód na polskim rynku, pamiętający i opisujące pierwsze automaty na żetony, pierwsze pisma poświęcone komputerowej rozrywce to najlepszy możliwy autor do takiej monografii.

Ta książka ma już co prawda trzy lata, ale niedawno wyszła jej nowa edycja (zgodnie z duchem czasów w wersji elektronicznej). Jest ona ponoć uzupełniona o to, co w grach zdarzyło się ważnego w międzyczasie. Ja pewnie znowu sięgnę do niej z opóźnieniem. Ale Wy możecie poszukać jej już dziś. Warto.


„Cyfrowe marzenia” Piotr Mańkowski; Trio 2010

Ostatnie wpisy

  • Znowu ten Karolak. Tylko nie ten3 gru 2013W poprzednio wydanej książkowej rozmowie Marii Czubaszek i Artura Andrusa czegoś mi brakowało. I już wiem czego. A w zasadzie, kogo. Wojciecha Karolaka.
  • Książki, których nie doczytałem26 paź 2013Nie przy każdym tomie jestem w stanie dotrwać do ostatniej strony. Z najróżniejszych powodów.
  • Na ochłodę8 lip 2013Największa porażka brytyjskiej marynarki w fascynującej i niesamowicie mroźnej wizji.
  • Niezapomniany milicjant5 lip 2013Jeden z najsłynniejszych i najpopularniejszych seriali telewizyjnych czasów PRL doczekał się wreszcie swojej monografii
  • Gestapo w piwnicy2 lip 2013Już jedenaście lat temu odszedł człowiek, który jak mało kto rozumiał na czym polega dobra rozrywka. Dbajmy o pamięć o nim.