Odcinek 11. Proces z bankiem na żywo. Episode 3

Odcinek 11. Proces z bankiem na żywo. Episode 3

Przegrana w I instancji nie zniechęciła autora bloga do walki z bankowym bezprawiem. O tyle było to łatwe, że mój arogancki adwersarz, chyba z góry założył swoją wiktorię, bowiem przez całe 4 lata tego boju walczył … z opuszczoną gardą.

Trzymając się dalej narracji znanej nam z pojedynków bokserskich: moje wszystkie ciosy wchodziły jak w przysłowiowe masło, a kilka z nich było tak potężnych, że sędzia - gdyby faktycznie działo się to w ringu - powinien przerwać walkę: przez tzw. „nokaut merytoryczny”. Między innymi dowiodłem ponad wszelką wątpliwość, że BZ WBK wypuścił na rynek niezwykle niebezpieczny towar (oczywiście: własnej produkcji), na dodatek rozpowszechniał na jego temat kłamliwe informacje. To trochę tak, jakby sprzedawać sportowe samochody z bardzo lichymi hamulcami, reklamując je jako „super bezpieczne”.

Co na to pełnomocnik pozwanego banku? Tenże, jakby nie zauważał zarzutów stawianych jego Mocodawcy, a jedynie, jak mantrę, powtarzał:

umów trzeba dotrzymywać

Tym właśnie hasłem, jak wytrychem, posługują się bankowcy niemal w każdej sytuacji, kiedy nie potrafią prawidłowo zrestrukturyzować kredytu. Czy też, kiedy kredytobiorca odmawia spłaty niebotycznie wysokich rat. Patrz: kredyty „frankowe”.

Jak zatem poradziłem sobie z cytowanym argumentem mojego przeciwnika? Oto fragmenty mojej wypowiedzi, użyte w jednym z pism procesowych:

„Czy używaną tak często przez bankowców maksymę „umów trzeba dotrzymywać” można używać zupełnie bezrefleksyjnie? Czy jej zasadność mamy uznawać w każdej sytuacji?

Logika nakazuje - moim skromnym zdaniem - aby rozpoznać nieco dokładniej sytuację. Na przykład: w jakich okolicznościach doszło do nie- wywiązania się z umowy jednej ze stron? Czy druga strona poniosła w efekcie tegoż jakiś uszczerbek? Jeśli poniosła uszczerbek – jak jest on dotkliwy?

Jeśli np. wypożyczymy książkę z biblioteki na miesiąc, a oddamy ją po dwóch, czy bibliotekarz ma prawo nasłać komornika na sprawcę tego „niecnego” czynu? Zablokować mu wszystkie konta bankowe? A potem – w efekcie eksmisji - wyrzucić go z własnego domu? Zgodnie z tezą mecenasa pozwanego banku: jak najbardziej. Przecież ów człowiek nie dotrzymał umowy.

Czy w sytuacji, kiedy pozwany bank w wyniku niedotrzymania umowy nie odniósł żadnej szkody, instytucja ta ma pełne prawo spacyfikować kredytobiorcę? Skazać na śmierć społeczną całą jego rodzinę? Zniszczyć na zawsze prowadzone przez tę osobę przedsiębiorstwo?

Wysoki Sądzie, z niebywałym żalem stwierdzam, że taka obowiązuje obecnie w Polsce wykładnia prawa. Dowodem na to jest między innymi uzasadnienie wyroku w przedmiotowej sprawie z dnia 30 grudnia 2015 roku. Pozwolę sobie, w tym miejscu przypomnieć tezę, którą postawiłem w mowie końcowej:

przyznaliśmy bankom uprawnienia okupanta”

Osobom zainteresowanym szczegółami tej 4-letniej krwawej walki, polecam lekturę dwóch ostatnich pism procesowych (jedno autorstwa Mec. Mariusza Korpalskiego, drugie pisałem ja), które znajdą Państwo tutaj:

http://law24.pl/2285-upomina-restrukturyzacje-kredytu/

Szanowni Państwo: już za dwa dni będzie wiadome, kto w tym dziwnym pojedynku wygra. Czy tym razem sędziowie orzekną zwycięstwo Dawida, który masakruje nader potężnego Goliata przez wszystkie rundy? Czy też będzie „po staremu” i – jak zawsze – wygra Goliat? Przekonamy się o tym już za dwa dni, tj. 20 września 2017 roku.

A już jutro dla moich kibiców: ostatni odcinek przed decydującym starciem, dotyczący tego pojedynku. Będzie to moja mowa końcowa, którą złożę do akt sprawy – podczas rozprawy.

Ostatnie wpisy