Czy to jest normalne?

Czy to jest normalne?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wokół nas dzieje się coś innego, aniżeli się spodziewaliśmy. To niepokojące, czy normalne? Pyta mnie przyjaciel zza wielkiej wody. Myślę, że chyba normalne. Przecież uczymy się na błędach, potrafimy analizować i wreszcie podejmować samodzielne decyzje. Decyzje, które świadczą o coraz większej dojrzałości i dbałości o naszą przyszłość. Sami winniśmy o niej myśleć i nie oglądać się na nikogo. Młodzi zaczynają słuchać sami siebie. Starsi mają dosyć pouczania.
Przyjaciel, który zainwestował duże pieniądze w Polsce martwi się o losy swoich pracowników. Dla jednych to być może zachowanie nietypowe, dla innych bardziej niż odpowiedzialne. Nie powinien się obawiać? Czy ktoś może mu racjonalnie odpowiedzieć? Problem tkwi w stanowieniu złego prawa. Tak słyszę i takie odbieram komunikaty. Ktoś się nad tym zastanawia, czy też bagatelizuje? Jakoś to będzie! Dlatego przyjaciel może mieć rację.

Prawo powinno upraszczać nasze działania, dawać poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Jeżeli zbyt często się zmienia, może prowadzić do bałaganu, a nawet przejściowego chaosu. Sadzę, że przyszło mi żyć i pracować w czasach takiego przejściowego chaosu właśnie. Niedobrze świadczy to o tych, którzy prawo stanowią.

Kiedy procedowano w Sejmie nad tak zwaną „ustawą krajobrazową” podejmowałem próby uświadamiania posłom, że proponowane przez nich rozwiązania nie odpowiadają rzeczywistości. Tkwią gdzieś w latach osiemdziesiątych poprzedniego stulecia. A przepisy szczegółowe są niespójne i będą prawdopodobnie prowadzić do nadużyć. Zawsze otrzymywałem wiadomość, że przyjdzie czas, kiedy moje środowisko, a także inni zainteresowani, będą mogli zabrać głos. Kiedy wreszcie tak się stało, nikt nie chciał nas poważnie posłuchać. Konsultacje odbyły się pro forma.

W Senacie zastosowano metodę wrzutek. A Senatorowie skrzętnie wrzutki przejęli. Wyszło 31 poprawek do sejmowej wersji ustawy, zawartej na 21 stronach. Półtorej poprawki na stronę. Środowiska przeciwne reklamie zachwyciły się zmianami i tak szybko się zmyły, jak się pojawiły. Przyszłe stosowanie nowego prawa ich już nie obchodzi, to już nie jest ich problem.

Został Pan Prezydent, który sponiewierany w pierwszej turze wyborów, będzie chciał podreperować swój wizerunek. W takiej sytuacji winien odrzucić złe przepisy „ustawy krajobrazowej”. Postawić na przyszłość, dialog i bezpieczeństwo. Nie zrobi tego chcąc przypodobać się gawiedzi. A mój przyjaciel pewnie zamknie interes, zwolni ludzi i wróci do siebie. Nikt nie będzie po nim płakać. A ludzie bez pracy najlepiej niech pojadą za nim. Taka Polska właśnie.

Ostatnie wpisy

  • Co z tą ustawą?15 mar 2016Ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem narzędzi ochrony krajobrazu z dnia 24 kwietnia 2015 czyli tzw. ustawa krajobrazowa, jest potrzebnym aktem prawnym. Po 25 latach po odzyskaniu wolności, także tej ekonomicznej, przestrzeń...
  • Wierzymy w mądrość polskich samorządów9 lis 2015Tak mówiła większość polityków po podpisaniu przez prezydenta Komorowskiego tak zwanej ustawy krajobrazowej. Rzeczywistość jest jednak brutalna, a wiara cudów nie czyni.
  • Wierzymy w mądrość polskich samorządów9 lis 2015Tak mówiła większość polityków po podpisaniu przez prezydenta Komorowskiego tak zwanej ustawy krajobrazowej. Rzeczywistość jest jednak brutalna, a wiara cudów nie czyni.
  • Idzie nowe?12 paź 2015Idzie nowe, może idzie nowe, może będzie nowe? Nowe? Nowe rozdanie. Parlamentarne rozdanie. W każdej ewentualnej konfiguracji może być lepsze od obecnego. Nieważne jakie, byle nowe. Tak mówią i „jedni”, jak i „drudzy”.
  • 22 sierpnia 201522 sie 2015