„Jasiu obudź się” – Wiesiu z przyzwyczajenia targał przyjaciela rozpartego na kanapie. „Przecież nie śpię, mecze i Miecia oglądam”. Bo piłkarz Mieciu znów do telewizji jako ekspert zawitał. „Bitwę o Anglię znów wygrali Polacy” – zawyrokował fachowo.
„A w ogóle teraz to powiem Panu jest wszystko odwrotnie, na roboty jeździ się do Anglii, a nasi strzelają dla Niemców. I dziwie się jak to się mówi Anglikom, że wzięli od nas ponad milion osób na roboty, a żadnego piłkarza. Niemcy się lepiej w tym połapali, co w futbolu piszczy”.
„To ekspert – westchnął Wiesiu, ugniatając kanapę w celu lepsze ułożenia – on to jak powie, to się od razu wszystko w głowie rozjaśnia”. Wraz z Jasiem wpatrzyli się w perorującego piłkarza Miecia, co świat tak dobrze rozumiał.
„To samo się tyczy, powiem panu, Amerykanów. Co oni u siebie, żadnego Nowaka nie mają? Albo Kowalskiego? A oni co? Amerykanie gwiazdy wzięli. Dempseya od Makepeaca, Donovana i to jeszcze się pomylili, bo zamiast Jasona wzięli Landona, tego od książek, a na trybuny posadzili Billa Clintona, z Mickiem Jaggerem. No to im się potoczyła lawina kamieni”.
"No ale Ghana też nie ma Polaków" – podchwytliwie dopytał Redaktor Lesio.
Wiesiu z Jasiem aż zamarli w pół drogi z puszki do ust, wstrząśnięci taka pułapką zastawioną na piłkarza Miecia. Ale piłkarz Mieciu światowiec nie dał się zbić z pantałyku.
„Panie redaktorze Lesio - rzekł dobrotliwie - przecież tam sami czarni grają, a Polacy rodzą się biali, więc się nie da. No, a poza tym oni syna Pelego wzięli”.
„Tego sławnego z Brazylii?”
„A gdzie tam. Oni mają swojego Pelego - Abediego Pelego. On kiedyś we francuskich klubach grał. No ale co Pele to Pele, jak ja mówię, powiem Panu”.
„To ekspert – westchnął Wiesiu, ugniatając kanapę w celu lepsze ułożenia – on to jak powie, to się od razu wszystko w głowie rozjaśnia”. Wraz z Jasiem wpatrzyli się w perorującego piłkarza Miecia, co świat tak dobrze rozumiał.
„To samo się tyczy, powiem panu, Amerykanów. Co oni u siebie, żadnego Nowaka nie mają? Albo Kowalskiego? A oni co? Amerykanie gwiazdy wzięli. Dempseya od Makepeaca, Donovana i to jeszcze się pomylili, bo zamiast Jasona wzięli Landona, tego od książek, a na trybuny posadzili Billa Clintona, z Mickiem Jaggerem. No to im się potoczyła lawina kamieni”.
"No ale Ghana też nie ma Polaków" – podchwytliwie dopytał Redaktor Lesio.
Wiesiu z Jasiem aż zamarli w pół drogi z puszki do ust, wstrząśnięci taka pułapką zastawioną na piłkarza Miecia. Ale piłkarz Mieciu światowiec nie dał się zbić z pantałyku.
„Panie redaktorze Lesio - rzekł dobrotliwie - przecież tam sami czarni grają, a Polacy rodzą się biali, więc się nie da. No, a poza tym oni syna Pelego wzięli”.
„Tego sławnego z Brazylii?”
„A gdzie tam. Oni mają swojego Pelego - Abediego Pelego. On kiedyś we francuskich klubach grał. No ale co Pele to Pele, jak ja mówię, powiem Panu”.