Do Jasia i Wiesia dotarły komentarze, jakoby Komorowski i/lub Kaczyński byli gorsi/lub lepsi. Bo Jasiu i Wiesiu oczywiście interesują się swoimi przypadkami i uważnie przeglądają podpisy pod ich kolejnymi snami. Te z ostatniej relacji nie spodobały im się. Niniejszym zobowiązali więc autora do zamieszczenia ich oficjalnego oświadczenia.
Jasiu i Wiesiu, po zaciągnięciu opinii piłkarza Miecia, oświadczają, że Komorowski i/lub Kaczyński nie są dla nich gorsi/lepsi, choć oczywiście nie są także tacy sami, z czego nie należy wyciągać żadnych wniosków.
Nie oznacza to, czytamy w oświadczeniu, że Jasiu i Wiesiu nie interesują się i/lub odżegnują się od polityki i/lub wyborów. Jasiu i Wiesiu w całej okazałości prezentują postawę obywatelską. Pragną jednocześnie zaznaczyć co następuje:
Z uważnej obserwacji Jasiu i Wiesiu wywnioskowali, że żaden z powyższych kandydatów nie interesuje się ich sytuacją, która nadmieniają jest poważna, ani nawet nie wysuwają postulatów i/lub obietnic, by tę sprawy załatwić.
„Potrzeby nasze nie są wygórowane - czytamy - potrzebujemy, by ktoś czasem nam posprzątał i wyrzucił śmieci, gdy już za bardzo śmierdzą. Jasiowi przydałyby się też nowe skarpetki, bo te które nosi całkiem się już podarły”.
Jasiu i Wiesiu uważają też za niestosowne kłótnie wokół dopłat dla rolników, w sytuacji, gdy ani jeden z kandydatów nie zająknął się o dopłatach dla mieszkańców miast. W tej sytuacji Jasiu i Wiesiu poczuli się obywatelami drugiej kategorii.
Ale najbardziej Jasia i Wiesia dziwią obietnice pracy dla każdego. „Czy to obóz koncentracyjny, albo więzienie, by każdy musiał pracować? - piszą zdziwieni i pytają - Co nam z tego przyjdzie?”.
Jasiu i Wiesiu nie są krótkowzroczni jak politycy i krótkonodzy jak ich obietnice. Przeciwnie nie noszą nawet okularów, a nogi mają długie i smukłe jak nie przymierzając modelki, które widzieli w TV.
Nie zadowala ich więc odpowiedź, że dzięki głosowaniu na … i/lub... będą mieli więcej pieniędzy i będą mogli zdobyć lepszą pracę i/lub założyć biznes, by zarabiać jeszcze więcej pieniędzy.
„Do czego ta pogoń doprowadzi?” - pytają w oświadczeniu.
„A do tego, że wreszcie będziecie tacy bogaci, że już nic nie będziecie musieli robić. Będziecie siedzieć na kanapie przed telewizorem i popijać ulubione napoje”.
„A co my teraz robimy?” - kończą dramatycznym pytaniem, ani na chwilę nie wstając z kanapy, no chyba do toalety, lub lodówki.
Jasiu i Wiesiu kończą więc apelem, by nie wykorzystywać ich publicznego wizerunku do kampanii wyborczej.