"Jasiu przynieś piwko z lodówki" - zwyczajowo zagaił Wiesiu. "Nie mogę". "A dlaczego?". "Boje się, że mi stamtąd Małysz wyskoczy". "Oj ty durny. Jak miałby wyskoczyć z lodówki, jak cały czas w telewizorze jest" - podsumował Wiesiu. Obaj smutno westchnęli, bo przecież ten serial po kilkunastu sezonach inaczej niż różne "W jak Wojciechy" miał spaść z anteny.
"Kościół, obiad, Małysz, ewentualnie Familiada" - czyli plan na niedzielę, już od listopada skurczy się o jeden punkt.
Ta wiadomość spadła na towarzystwo kanapowe jak przysłowiowy grom z jasnego nieba. W końcu odkąd Jasiu i Wiesiu znaleźli gdzieś kanapę i przytargali telewizor, a było to kilkanaście lat temu, trudno było znaleźć wierniejszych widzów serialu "Orzeł z Wisły".
Pomijając żywe zainteresowanie i tak nie mieli nic innego do roboty. Zwłaszcza zimą. „Ligunia piłkarska” nie grała, więc piłkarz i światowiec Mieciu wysiadywał u nich bez przerwy, a zimne, smutne, szare dni ubarwiał On, Adam Małysz.
Weekend w weekend, od listopada do marca, rok w rok. Wiesiu i Jasiu już tak się do tego przyzwyczaili, że wydawało im się, że tak jest od zawsze i co ważniejsze ... na zawsze. .
Aż tu nagle... Adam Małysz kończy karierę. Dobrze, że ogłosił to tuż przed wiosną, bo informacja Wiesia i Jasia zupełnie zmroziła. Poczuli się jak porzuceni jak sieroty.
A przecież akurat on Adam Małysz, skromny, prawdomówny, zawsze miły i grzeczny...
"Naprawdę trudno sobie wyobrazić, że może zrobić coś tak okropnego. A on odchodzi" - chlipał Jasiu, a piłkarz i światowiec Mieciu, który zawsze twierdził, że chłopaki nie płaczą, dyskretnie ocierał rękawem oczy.
Wypada z telewizora, choć w przeciwieństwie do innych postaci z szklanego pudełka, ani specjalnie się do niego nie pchał, ani - co ważniejsze - nikt go z niego nie wypychał.
(Nawiasem mówiąc kilka liczb. Telewizja publiczna zarobiła dzięki Małyszowi 272 mln zł . Średnia widownia transmisji skoków narciarskich w latach 1999 - 2011 wyniosła 4,7 mln widzów przy udziałach w rynku telewizyjnym na poziomie 46%.
Najwięcej widzów śledziło zmagania skoczków w czasie największych sukcesów Adama Małysza. W sezonach 2001/2002 i 2002/2003, w których Małysz zdobył po raz drugi i trzeci z rzędu Puchar Świata - wtedy serial oglądało średnio ponad 6,5 mln małyszomanów i małyszowomanów.
Do serialu należy też rekord w historii polskiej tv - odcinek pt. Adam Małysz na średniej skoczni podczas igrzysk w Salt Lake City oglądało 13,8 mln ludzi. Koniec nawiasu)
„Spokojnie jeszcze kilka sezonów, by wytrzymał. W końcu serial utrzymywał się bez względu na to, czy Małysz był jego głównym bohaterem - częściej, czy chował się za plecami zagranicznych gwiazd – zdecydowanie rzadziej” - stwierdził Wiesiu. "I oglądalność cały czas była spora" - dodał piłkarz i światowiec Mieciu.
"Dziwny jakiś" - stwierdzili zgodnie przyjaciele z kanapy, przygładzając palcami świeżo wyrosłe wąsy. „A teraz skoczę po piwko” – smutno zażartował Jasiu.