Sen o polskiej piłce: najlepszych zabrali do Wrocławia

Sen o polskiej piłce: najlepszych zabrali do Wrocławia

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Sędzia kalosz - Wiesiu uprzejmie przywitał sędziego piłkarskiego Romana, wieloletniego przyjaciela piłkarza i światowca Miecia. W zamierzeniu nie miał być to afront, lecz cytat z tytułu gazety. Bo sędziowie po przerwie znów trafili na pierwsze strony.
Tak zatytułowana została relacja z ostatniej kolejki ligowej. Rzeczywiście sędziowie odegrali w kilku spotkaniach rolę decydującą uznając bramki po zagraniu ręką lub staranowaniu bramkarza, nie gwiżdżąc karnych.

Sędzia Roman ciężko klapnął na kanapę. - Znów się do nas doczepili - jęknął - a przecież co my możemy. Wychodzi na boisko 22 kolesiów i połowa z nich w każdej sytuacji próbuje nas oszukać. Co gorsza nigdy nie wiemy, która to połowa.

- Niewdzięczna i ciężka to praca. Naharować się człowiek musi, a zewsząd obelgi i kalumnie, zamiast pochwał. Jak się dobrze robotę odwali, to nikt słówka nie piśnie. A jak się raz na przykład z powodu czkawki (ludzka rzecz nie?) gwizdnie nie wtedy, gdy trzeba, to od razu wielkie larum.

- Ale to nie byle jakie przypadkowe gwizdki były, to były gwizdki wielbłądy – Wiesiu przerwał monolog sędziemu Romanowi.

- No i trzeba pamiętać, że sędziowie nie tacy co dawniej. Najlepszych gwałtem, w kajdankach zabrali. Elitę przetrzebili, do Wrocławia pozabierali, to teraz żółtodzioby niedoświadczone sędziują. To błędy zdarzać się muszą, zanim się nowi otrzaskają.

- Ale przecież i dawniej błędy robili…

- A gdzie tam. Dawniej nic nie było przypadkiem. Ci co teraz we Wrocławiu siedzą, na jakieś numery się nie nabierali. Wiedział piłkarz, że podskakiwać nie może, bo wszystko i tak przecież było ustalone. Ech złote czasy były, złote czasy. Nie to co teraz.

Dobrze wiedział sędzia Roman o czym mówi. Choćby z przyjacielem piłkarzem i światowcem Mieciem, wielokrotnie ryzyko błędów i wypaczenia wyników na boisku wykluczali. – Przed meczem na spokojnie, by nerwów uniknąć – dodał piłkarz i światowiec Mieciu.

- Romuś, a tobie do Wrocławia darmowej wycieczki nie proponowali? – z głupia frant zapytał Jasiu.

- Przecież wiesz, że ja podróżować nie lubię. Słabo mi się robi na samą myśl. Więc wypluj to słowo.

Ostatnie wpisy

  • Powabna Mania i zalotnicy7 kwi 2012Powabna Mania jest prawdziwą celebrytką. A sławę swą osiągnęła, jak to często bywa z powabnymi - dzięki związkom ze znanymi i lubianymi sportowcami. Najciekawsze w powabnej Mani jest to, że co prawda wszyscy o niej słyszeli, ale nikt jej nie widział.
  • Głupio mi7 mar 2012Dziś krótko: na stronie internetowej wiadomość o śmierci Włodzimierza Smolarka. Pod spodem guzik "lubię to". 725 osób lubi to... zaglądam znów, cały czas rośnie. Naprawdę jesteśmy tak głupi? Bezmyślni? ja klikam osobiście guzik głupio mi.
  • Sen o polskiej piłce: spaleni trawą2 lut 2012- Wiesiu, Wiesiu obudź się, mówię Ci, ale afera – Jasiu dawno łamane na nigdy nie był tak pobudzony, jak dzisiaj. Nic dziwnego, że Wiesiu choć obezwładniony mrozem po raz pierwszy od dawna poderwał głowę. – Trawę wiozą z Holandii do...
  • Kiedyś to były fajne święta...24 gru 2011- Kiedyś gwiazdy jakoś tak bardziej błyskały – zagaił Jasiu. – Choinka była jakaś większa i prezenty. No i śnieg był – włączył się Wiesiu. - Kolędy były jakieś ładniejsze. – No i był Mikołaj. W ogóle kiedyś to były święta,...
  • Piłkarska ekstra kasa18 gru 2011Kryzys nie wszystkich się ima. Takiego budżetu jak ma mieć Legia w przyszłym roku nie miał dotąd żaden polski klub. Wygląda na to, że stołeczny klub na przyszły rok będzie miał 80 milionów złotych. Dotąd najwyższe budżety były niższe o około 20...