Wykorzystywał seksualnie i jeszcze mu za to płaciły

Wykorzystywał seksualnie i jeszcze mu za to płaciły

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostatnio często piszę o naiwności bliźnich, ale tej sprawy nie mogę sobie darować. 50-letni oszust wmawiał kobietom chorobę i kazał sobie płacić za specjalny stosunek, który je uleczy. Co trzeba mieć w głowie, żeby w to uwierzyć?
Jestem w stanie zrozumieć ciężko chore osoby, którym lekarze nie dają szans na wyzdrowienie, że chwytają się brzytwy. Dają wiarę różnym uzdrowicielom, szamanom, szeptunkom i innym szarlatanom, bo nie mają nic do stracenia.

Ale tu sytuacja byłą zupełnie inna. Młoda zdrowa kobieta dowiadywała się od podającego się za ginekologa jegomościa, że jest chora. Ma raka. Ten sam mężczyzna proponował jej bardzo drogą operację w swojej szwajcarskiej klinice. Ale oferował też tańsze leczenie alternatywne. Specjalny stosunek, który miał cudownie uzdrawiać. Legenda szwajcarskiego bogatego ginekologa podlana była jeszcze sosikiem lepszości. Miał on mianowicie być hrabią.

Ale i tak nie rozumiem, jak kobiety dawały się na to nabierać. Przecież płeć piękna jest prawie od najmłodszych lat ćwiczona, że faceci chcą tylko jednego. Mówią im o tym koleżanki, czasem rodzice i wreszcie same doświadczają tego, co się nazywa podrywaniem. A tu nagle oddają się 50-latkowi i jeszcze za to płacą.

Po drugie, każdy normalny człowiek, który słyszy powalającą na kolana diagnozę, próbuje jej zaprzeczyć. Liczy na błąd. Idzie do innego lekarza, bada się. Tak by się wydawało. Ale tu tak nie było.

Po trzecie, między diagnozą a leczniczym stosunkiem te kobiety miały czas, żeby porozmawiać z bliskimi. Przecież to wszystko - diagnoza i leczenie - nie odbywało się podczas jednego spotkania. Choćby dlatego, że fałszywy ginekolog brał za zabieg 1300 złotych. Mało kto nosi tyle w kieszeni.

Nie wiemy ile kobiet udało mu się oszukać. Prokuratura tego nie ujawnia a sąd sprawę utajnił, ale cały czas jest mowa o liczbie mnogiej. Wiadomo, że jedną z oszukanych była 19-latka. Oszust działał na Podhalu.

"Hrabia" Zdzisław M. został skazany przez sąd w Zakopanem na trzy lata bezwzględnego więzienia. Pomagająca mu w nęceniu kobiet jego partnerka, Daria D., dostała trzy lata w zawieszeniu.

We wcześniejszym procesie Zdzisław M. został skazany na cztery i pół roku więzienia. Odpowiadał za czyny podobne do tych, za które teraz został skazany oraz za znęcanie się nad żoną. Wtedy Daria D. występowała jako ofiara oszusta. Miała 19 lat. W 2008 roku uwiódł ją opowieściami o klinice w Szwajcarii i swoim hrabiowskim pochodzeniu...

Ostatnie wpisy

  • Kim jest Trynkiewicz?29 sty 2014Szatan, bestia, pedofil, morderca to wszystko można dziś usłyszeć i przeczytać w mediach o Mariuszu Trynkiewiczu. Większość polityków i publicystów zdaje się nie mieć wątpliwości, że wszystkie te określenia dobrze oddają to, kim jest dzisiaj...
  • Nie chcę utrzymywać pijanych kierowców13 sty 2014Początek roku obfitował w wypadki, których sprawcami byli pijani kierowcy. Tragedie w Kamieniu Pomorskim, w Łodzi i kilka innych zdarzeń postawiły na nogi polityków. Ponieważ niewiele się poza tym działo wszyscy wzięli się za uzdrawianie sytuacji...
  • Prokuratorzy wierzą w cuda31 maj 2013Kolejna prokuratura uwierzyła w jasnowidza. Tym razem w paranormalne zdolności Krzysztofa Jackowskiego, znanego chyba bardziej jako jasnowidz z Człuchowa uwierzył prokurator z Katowic. Dwa lata temu wynajął go prokurator Krakowa. Sprawa wyszła na...
  • Śmieszna i straszna seksafera w policji24 maj 2013Tak śmiesznej afery w policji chyba jeszcze nie było. Śmiesznej i strasznej. Nie chodzi o fakt, że komendant wojewódzki z Opola sypiał ze swoją podwładną, że para omawiała sprawy służbowe na przemian z łóżkowymi, ale jak to robiła. Nic dziwnego,...
  • Nasza policja jest w czymś pierwsza na świecie16 maj 2013Yes! Yes! Yes! – że zacytuje klasyka. Jest taka rzecz, w której nasza polska policja jest pierwsza na świecie. Nie jest to duża rzecz, ale jednak cieszy. Otóż nasza policja ma aplikację na smartfony z grą mającą ułatwiać zapamiętywanie...