Nie chce mi się wierzyć, że będąc w normalnym stanie można się dać tak przerobić. Dwie 19-letnie studentki uwierzyły napotkanej na ulicy ciężarnej, że wywróży im przyszłość. Mało tego, uwierzyły, że przedmioty, które jej dały wrócą po chuchnięciu do torebek.
Dwie koleżanki zaczepiła w centrum Bytomia ciężarna kobieta. Powiedziała, że widzi ich przyszłość, ale żeby zobaczyć lepiej, potrzebuje ich osobistych przedmiotów. Jedna ze studentek położyła jej na dłoni 10 złotych, druga złoty pierścionek, który miała na palcu. Wróżba przebiegła dobrze, ale przedmioty zniknęły.
Kobieta wyjaśniła, że wrócą do nich za pół godziny. Wystarczy, że po takim czasie chuchną do swoich torebek. Studentki grzeczni odczekały pół godziny i chuchnęły. A tu nic. Pierścionek i 10 złotych nie chciały wrócić. Po ciężarnej kobiecie już kurz dawno opadł. Szkoda, że nie ma nagrania wideo z tego jak chuchają i nic się nie dzieje. Taki filmik mógłby stać się hitem internetu.
Powiedzenie, że głupi to ma szczęście i tu się sprawdziło. Kilka tygodni później jedna ze studentek zauważyła wróżbitkę, jak ta próbuje oszukać następną osobę. Dziewczyna zaalarmowała patrol straży miejskiej, który zatrzymał oszustkę.
Zaraz po przewiezieniu na posterunek policji ciężarna 17-latka zaczęła rodzić. Policjanci nie dali się wkręcić. Lekarz stwierdził, że porodu nic nie zapowiada, dziewczyna jest w ósmym miesiącu ciąży i ma się dobrze. W końcu kobieta przyznała się do oszustwa. Wskazała nawet lombard, w którym sprzedała pierścionek. Warta dwa i pół tysiąca złotych biżuteria wróciła do naiwnej studentki.
Kobieta wyjaśniła, że wrócą do nich za pół godziny. Wystarczy, że po takim czasie chuchną do swoich torebek. Studentki grzeczni odczekały pół godziny i chuchnęły. A tu nic. Pierścionek i 10 złotych nie chciały wrócić. Po ciężarnej kobiecie już kurz dawno opadł. Szkoda, że nie ma nagrania wideo z tego jak chuchają i nic się nie dzieje. Taki filmik mógłby stać się hitem internetu.
Powiedzenie, że głupi to ma szczęście i tu się sprawdziło. Kilka tygodni później jedna ze studentek zauważyła wróżbitkę, jak ta próbuje oszukać następną osobę. Dziewczyna zaalarmowała patrol straży miejskiej, który zatrzymał oszustkę.
Zaraz po przewiezieniu na posterunek policji ciężarna 17-latka zaczęła rodzić. Policjanci nie dali się wkręcić. Lekarz stwierdził, że porodu nic nie zapowiada, dziewczyna jest w ósmym miesiącu ciąży i ma się dobrze. W końcu kobieta przyznała się do oszustwa. Wskazała nawet lombard, w którym sprzedała pierścionek. Warta dwa i pół tysiąca złotych biżuteria wróciła do naiwnej studentki.