Jak drogówka bierze łapówki – rozmowy na drodze

Jak drogówka bierze łapówki – rozmowy na drodze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pięciu byłych policjantów z drogówki w Lubinie stanie przed sądem za łapówki. Wpadli, bo policja w policji zamontowała im w radiowozach podsłuchy i kamery. Najciekawsze w tej sprawie są właśnie nagrania rozmów z kierowcami. Do stenogramów z nagrań rozmów na drodze dotarli dziennikarze „Gazety Wrocławskiej”.
Jak dochodziło do porozumienia miedzy kierowcami a policjantami? W przypadku kierowcy, który jechał w deszczu z zepsutymi wycieraczkami i bez pasów, policjant po sprawdzeniu, że kierowca nie ma punktów karnych stał się jakiś niezdecydowany. - Ale trzeba konto, konto trzeba tego, zabrudzić trochę – zagaił. Potem odbyła się dłuższa rozmowa o samochodzie, o tym jak sobie radził bez wycieraczek. Padła groźba zatrzymania dowodu rejestracyjnego, ale chwilę później groził już tylko mandat. Skończyło się na 200 złotych łapówki.

W innym przypadku kierowca od razu zaproponował „prezent”. Zanim wręczył policjantowi dokumenty przyniósł dwa kalendarze. Policjanci byli zniesmaczeni, ale wzięli. I puścili go.

Do kierowcy, który po sprowadzeniu samochodu z zagranicy, jeździł na złych tablicach rejestracyjnych, policjant uderzył otwarcie. - Myśl chłopie, żeby było dobrze, bo jak zaczniemy pisać, to przepadnie wszystko w diabły – zaczął rozmowę.

Za „Gazetą Wrocławską” przytoczę też rozmowę pijanego kierowcy z policjantem.

Kierowca: Między nami to jest, nie?

Policjant: To jest pana decyzja, ile warte te prawo jazdy jest...

Kierowca: Bardzo dużo dla mnie to jest warte, bo to jest mój chleb. Nie wiem... Panowie, tak szybko i tego, i naprawdę tylko proszę państwa, żeby naprawdę... żadnych papierów! Bardzo was... Naprawdę...

Policjant: Pana decyzja...

Kierowca: To ja mam dać propozycję, tak?

Policjant: Ja? No wie pan...

Kierowca: Naprawdę ja bym chciał, żeby te prawo jazdy panowie nie zabierali, dogadamy się naprawdę, kurde...

Policjant: Ale jedynka z przodu musi być... To już ja nie będę mówił, że nie chodzi o stówę, nie?

Kierowca: (śmiech).

Policjant: Nie do śmiechów...

Kierowca: Ile przy sobie mam, tak?

Policjant: Nie, jedynka musi być...

Akt oskarżenia przeciwko pięciu policjantom i dziewięciu kierowcom trafił już do sądu. Policjanci brali łapówki od marca 2009 do stycznia 2011 roku. Grozi im do 10 lat za kratkami.

Ostatnie wpisy

  • Kim jest Trynkiewicz?29 sty 2014Szatan, bestia, pedofil, morderca to wszystko można dziś usłyszeć i przeczytać w mediach o Mariuszu Trynkiewiczu. Większość polityków i publicystów zdaje się nie mieć wątpliwości, że wszystkie te określenia dobrze oddają to, kim jest dzisiaj...
  • Nie chcę utrzymywać pijanych kierowców13 sty 2014Początek roku obfitował w wypadki, których sprawcami byli pijani kierowcy. Tragedie w Kamieniu Pomorskim, w Łodzi i kilka innych zdarzeń postawiły na nogi polityków. Ponieważ niewiele się poza tym działo wszyscy wzięli się za uzdrawianie sytuacji...
  • Prokuratorzy wierzą w cuda31 maj 2013Kolejna prokuratura uwierzyła w jasnowidza. Tym razem w paranormalne zdolności Krzysztofa Jackowskiego, znanego chyba bardziej jako jasnowidz z Człuchowa uwierzył prokurator z Katowic. Dwa lata temu wynajął go prokurator Krakowa. Sprawa wyszła na...
  • Śmieszna i straszna seksafera w policji24 maj 2013Tak śmiesznej afery w policji chyba jeszcze nie było. Śmiesznej i strasznej. Nie chodzi o fakt, że komendant wojewódzki z Opola sypiał ze swoją podwładną, że para omawiała sprawy służbowe na przemian z łóżkowymi, ale jak to robiła. Nic dziwnego,...
  • Nasza policja jest w czymś pierwsza na świecie16 maj 2013Yes! Yes! Yes! – że zacytuje klasyka. Jest taka rzecz, w której nasza polska policja jest pierwsza na świecie. Nie jest to duża rzecz, ale jednak cieszy. Otóż nasza policja ma aplikację na smartfony z grą mającą ułatwiać zapamiętywanie...