Emerytura moja czy państwowa?

Emerytura moja czy państwowa?

Dodano:   /  Zmieniono: 
W poprzednim blogu pisałem o sprzecznościach między przemiennym zaostrzaniem i luzowaniem polityki fiskalnej. Mam poważne obawy, że jest to przejaw pewnego szerszego, nierozwiązalnego konfliktu między: gospodarką rynkową lub gospodarką centralnie manipulowaną, pełnymi lub ograniczonymi prawami własności czy miedzy zasadą pomocniczości lub zasadą solidaryzmu społecznego.
Przejawy twego konflikt objawiają się nam bowiem co chwilę. Aktualnie jest to kwestia systemu emerytalnego. Przypomnę, że przed ośmiu laty zdecydowaliśmy się na odejście od solidarystycznego systemu generacyjnego do systemu kapitalizacyjnego, w którym każdy oszczędza na swoją własną emeryturę. Jeżeli jednak wpłacana przeze mnie na konto emerytalne składka to są moje własne pieniądze, to powinienem mieć do nich pełne prawa, łącznie z prawem dziedziczenia. Powinienem mieć także prawo wybory formy, w jakiej zgromadzony przeze mnie, mój kapitał emerytalny jest wypłacany.

Proponowana przez opanowane przez Samoobronę Ministerstwo Pracy zmiana zasad systemu emerytalnego, polegająca na zniesieniu zasady dziedziczenia oraz uniemożliwienia wyboru tzw. emerytury małżeńskiej jest gwałtem na reformie emerytalnej. Wprowadza w miejsce systemu jasnego, klarownego i niewątpliwie sprawiedliwego – zaoszczędziłeś to masz - jakiś dziwaczny twór typu (jak mawiał towarzysz Gomułka): „ni pies, ni wydra, a coś na kształt świdra”. A co najgorsze, podważa wiarę obywateli w intencje władzy i przestrzeganie przez nią zasad uczciwej gry. Wychodzi bowiem na to, że racje mieli ci, którzy przy uchwalaniu przed laty ustaw wprowadzających nowy system emerytalny, twierdzili, że jedynym jego celem jest obniżka emerytur, odciążająca budżet.

Ostatnie wpisy

  • Państwowe jest rzadko dobre4 mar 2010Pomimo naszych 45 letnich doświadczeń z gospodarką niemal wyłącznie państwową, co jakiś czas odżywa dyskusja w kwestii prywatyzacji. Jej przeciwnicy posługują się dwoma argumentami: strategicznym znaczeniem niektórych firm i branż oraz sloganem...
  • I po grypie11 sty 2010Napisałem kilka blogów rozważających problem państwowego zakupu szczepionek przeciwko najstraszliwszej grypie wszech czasów. Cała sprawa byłaby mi może moralnie obojętna, bo jestem morsem, codziennie rano wyrąbuje przerębel w pobliskim jeziorku i...
  • Szczęście zwane stanem wojennym20 gru 2009Już dość dawno postanowiłem, że nic nie będzie mnie w stanie zdziwić. Czasem jednak bardzo trudno jest mi wytrwać w tym postanowieniu. Ostatnio moja silna wola dwakroć wystawiona została na wielka próbę.
  • Będzie dobrze, bo jest źle3 gru 2009Stare powiedzonko ekonomistów głosi, że „jak sytuacja robi się dostatecznie zła, ludzie są w stanie zrobić nawet najmądrzejsze rzeczy”. I na pozór ta piękna maksyma ma się wreszcie w Polsce sprawić. Pewność (bo w nie w kategoriach...
  • Grypa grypą, ale te leki26 lis 2009Mecz minister Kopacz - połączone reprezentacje koncernów farmaceutycznych i WHO na razie jest na remis. Remis ze wskazaniem na Kopacz.