Niespodziewane weto

Niespodziewane weto

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spodziewałem się prezydenckiego weta przy ustawie o komercjalizacji szpitali czy emeryturach pomostowych, bo w obydwu tych przypadkach prezydent wskazywał pewne (inna rzecz czy przekonujące) uzasadnienia takiej decyzji. Nie spodziewałem się jednak, że prezydent Lech Kaczyński zawetuje nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, przewidującą odrolnienie wszystkich gruntów rolnych w miastach. I trudno mi znaleźć uzasadnienie dla takiej decyzji.

W Polsce od zawsze brakowało mieszkań i zawsze były one bardzo drogie. Jednym z powodów tego, że budowaliśmy mało i drogo był brak wolnych działek i wysoka cena gruntów w miastach. Równocześnie w miastach odłogiem (najczęściej dosłownie) leży kolosalna ilość ziemi zakwalifikowanej kiedyś jako grunty rolne. Jej odrolnienie, czyli decyzja, aby można się było starać o zezwolenie budowania na tych działkach, mogło stać się ważnym czynnikiem poprawy. Tym ważniejszym, że po pogorszeniu sytuacji na rynku kredytowym, budownictwo, które jak wszyscy wiemy jest „kołem napędowym” gospodarki, znajduje się na krawędzi załamania. Ustawa o odrolnieniu, niejako przypadkiem, stawała się zatem dość ważnym elementem pakietu antykryzysowego.

W życiu zawsze są sprzeczne wartości, które trzeba zważyć. Wydaje mi się jednak, że ważąc niebezpieczeństwo „dewastacji cennych przyrodniczo fragmentów krajobrazu, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa” z większymi szansami na  mieszkanie dla wielu, które dać mógł „niekontrolowany rozwoju budownictwa”- prezydent popełnił błąd. Dlatego mam nadzieję, że w Sejmie znajdzie się wystarczająca większość, aby prezydenckie weto odrzucić.

Ostatnie wpisy

  • Państwowe jest rzadko dobre4 mar 2010Pomimo naszych 45 letnich doświadczeń z gospodarką niemal wyłącznie państwową, co jakiś czas odżywa dyskusja w kwestii prywatyzacji. Jej przeciwnicy posługują się dwoma argumentami: strategicznym znaczeniem niektórych firm i branż oraz sloganem...
  • I po grypie11 sty 2010Napisałem kilka blogów rozważających problem państwowego zakupu szczepionek przeciwko najstraszliwszej grypie wszech czasów. Cała sprawa byłaby mi może moralnie obojętna, bo jestem morsem, codziennie rano wyrąbuje przerębel w pobliskim jeziorku i...
  • Szczęście zwane stanem wojennym20 gru 2009Już dość dawno postanowiłem, że nic nie będzie mnie w stanie zdziwić. Czasem jednak bardzo trudno jest mi wytrwać w tym postanowieniu. Ostatnio moja silna wola dwakroć wystawiona została na wielka próbę.
  • Będzie dobrze, bo jest źle3 gru 2009Stare powiedzonko ekonomistów głosi, że „jak sytuacja robi się dostatecznie zła, ludzie są w stanie zrobić nawet najmądrzejsze rzeczy”. I na pozór ta piękna maksyma ma się wreszcie w Polsce sprawić. Pewność (bo w nie w kategoriach...
  • Grypa grypą, ale te leki26 lis 2009Mecz minister Kopacz - połączone reprezentacje koncernów farmaceutycznych i WHO na razie jest na remis. Remis ze wskazaniem na Kopacz.