Gospodarki (bez)planowej ciąg dalszy

Gospodarki (bez)planowej ciąg dalszy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Martwiłem się w poprzednim blogu o to czy ambitny plan prywatyzacyjny może być realny. Dzisiaj muszę martwić się jeszcze bardziej. Bo okazuje się, że ów plany są jeszcze bardziej ambitne. A mówiąc ściślej są i nie są. Bo tak naprawdę okazało się, że żadnego takiego planu nie ma i rząd się nim nie zajął i go nie uchwalił. A nie uchwalił bo plan przewidywał, że sprywatyzowany do końca ma być KGHM. Lobby miedziowe tupnęło, górnicy zagrozili strajkiem i  premier i wicpremier Schetyna pośpiesznie wyjaśnili, iż żadnego prywatyzowania miedzi nie będzie. Premier Tusk dodał jednak, że mimo wycofania się z owej prywatyzacji planowane dochody trzeba uzyskać. Tyle tylko, że nie wyjasnił, w jaki sposób można zarabiać na handlu ciasteczkami jeżeli ich się nie sprzedaje.
Wprawdzie w sukurs przyszedł mu wicepremier Pawlak, który – jak zawsze - ma pomysł. Tym razem jest to pomysł, aby prywatyzację przeprowadzić metodą pracowniczą. Pomysł jest niezły i ma tylko jedną wadę. Gdyby bowiem wszyscy pracownicy KGHM chcieli zostać kapitalistami, to każdy z nich – jak wyliczono - wyłożyć by musiał jednorazowo 300 tysięcy złotych.

I to by było tyle na temat planów prywatyzacji. Z innych wiadomości warto przypomnieć, że zaczęły się wakację i do 26 sierpnia Sejm będzie zamknięty, a posłowie (oraz część członków rządu i minister Kownacki) udadzą się do wód. Mam nadzieję, że oznacza to, że przez miesiąc nowych pomysłów będzie trochę mniej.

Wkrótce jednak okazało się, że żadnego takiego planu nie ma, a mówiąć ściślej jest, ale przewiduje, że sprywatyzowany do końca ma być KGHM, a to wydarzyć się nie może, a zatem i plan przyjęty być nie może. W tej nieco dziwnej sytuacji, w której coś jest i nie jest zarazem nic już zdziwić nie może. Nawet pomysły premierów: Tuska, aby przychody z prywatyzacji pozyskać, ale miedzi nie tykać i Pawlaka, aby kombinat miedziowy przekształcić poprzez prywatyzację pracowniczą.

Ostatnie wpisy

  • Państwowe jest rzadko dobre4 mar 2010Pomimo naszych 45 letnich doświadczeń z gospodarką niemal wyłącznie państwową, co jakiś czas odżywa dyskusja w kwestii prywatyzacji. Jej przeciwnicy posługują się dwoma argumentami: strategicznym znaczeniem niektórych firm i branż oraz sloganem...
  • I po grypie11 sty 2010Napisałem kilka blogów rozważających problem państwowego zakupu szczepionek przeciwko najstraszliwszej grypie wszech czasów. Cała sprawa byłaby mi może moralnie obojętna, bo jestem morsem, codziennie rano wyrąbuje przerębel w pobliskim jeziorku i...
  • Szczęście zwane stanem wojennym20 gru 2009Już dość dawno postanowiłem, że nic nie będzie mnie w stanie zdziwić. Czasem jednak bardzo trudno jest mi wytrwać w tym postanowieniu. Ostatnio moja silna wola dwakroć wystawiona została na wielka próbę.
  • Będzie dobrze, bo jest źle3 gru 2009Stare powiedzonko ekonomistów głosi, że „jak sytuacja robi się dostatecznie zła, ludzie są w stanie zrobić nawet najmądrzejsze rzeczy”. I na pozór ta piękna maksyma ma się wreszcie w Polsce sprawić. Pewność (bo w nie w kategoriach...
  • Grypa grypą, ale te leki26 lis 2009Mecz minister Kopacz - połączone reprezentacje koncernów farmaceutycznych i WHO na razie jest na remis. Remis ze wskazaniem na Kopacz.