Przemoc a sprawa Polek

Przemoc a sprawa Polek

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Co trzecia Polka była molestowana seksualnie, co dziesiąta padła ofiarą stalkingu, a 19 proc. doświadczyło przemocy fizycznej bądź seksualnej” – czytam publikowane przez polskie media wyniki raportu unijnej Agencji Praw Podstawowych. I nie wiem, czy cieszyć się, czy płakać.
Badania pod nazwą „Przemoc wobec kobiet w UE: codziennie i w każdym miejscu” wzięło udział 42 tys. kobiet z 28 krajów członkowskich Unii. Na pytania w każdym z krajów odpowiedziało półtora tysiąca pań w wieku 18-74 lat.

My – Polacy podobno, jak próbował przekonać mnie jeden z portali, mamy się z czego „cieszyć”, bo w porównaniu z innymi europejskimi krajami sytuacja kobiet nie wygląda tak tragicznie. Wszak w Danii aż 52 proc. kobiet doświadczyło przemocy, w Finlandii 47, a w Szwecji 46…

Tyle, że jak wynika z mojego doświadczenia (wiem, że Ameryki nie odkrywam), kobiety w Polsce po prostu boją się mówić o dramatach rozgrywających się w ich domach. A jeśli mówią, to tylko po uzyskaniu zapewnienia, że informacja ta nie zostanie przekazana dalej.

Dwa lata temu sama próbowałam pomóc sąsiadce z góry. Ok. 40-letniej kobiecie mieszkającej wraz z partnerem i kilkunastoletnim synem. On – bezrobotny alkoholik regularnie katował konkubinę, rzucał nią o ścianę, wybijał jej zęby. Ona wołała o pomoc. Jednak prawie cała „klatka” była niewzruszona, oprócz mnie – jeszcze tylko jedna rodzina regularnie w tej sprawie interweniowała wzywając policję, albo oferując kobiecie pomoc.

Inna sprawa, że sąsiadka z pomocy chyba bała się skorzystać.

Sytuacja powtarzała się regularnie, regularnie krzyki katowanej sąsiadki wyrywały mnie w środku nocy z łóżka, regularnie przyjeżdżała też w zasadzie bezradna policja, która po spisaniu moich danych wchodziła na górę, by zapukać w drzwi patologicznej rodziny i „odejść z kwitkiem”, bo przecież nikt policji nie otwierał. Wtedy zawsze krzyki milkły.

Po pewnym czasie i ja obiecałam sobie, że skoro moje próby niesienia pomocy nie skutkują, że skoro kobieta ta, mimo wielokrotnych namów, sama nie chce pójść na policję, albo chociaż w odpowiednim momencie otworzyć drzwi mundurowym – biorąc przykład z sąsiadów i ja postaram się znieczulić.

Świadomość, że nie muszę ratować świata towarzyszyła mi raptem kilka dni. Po tym czasie, wracając do domu z pracy – znów usłyszałam krzyki. Walczyłam ze sobą dobrych kilka minut, jednak ostatecznie pobiegłam na górę. Sąsiadka tym razem otworzyła drzwi, rozpaczliwie poszukiwała bowiem ratunku, bo jej partner, nieprzytomny leżał w łazience. Nawet zaczęłam go reanimować, jednak jak się okazało mężczyzna zbyt długo czekał na pomoc. Zmarł zanim przyjechało pogotowie. To co piszę zabrzmi brutalnie, ale w zasadzie gdyby nie to – w końcu pewnie i tak zabiłby konkubinę.

Po co przytaczam tę historię? Po to, by przestała królować społeczna znieczulica, która mimo kolejnych kampanii społecznych, apeli politycznych, organizacji pozarządowych i ludzi zaangażowanych w pomoc kobietom wciąż ma się dobrze.

I może także po to, by polskie organizacje zajmujące się przemocą wobec kobiet zintensyfikowały swe działania. Z przytaczanych przeze mnie powyżej wyników unijnych badań wynika bowiem, że aż 26 proc. badanych Polek nie słyszało nigdy o żadnej z trzech organizacji, które pomagają w kraju ofiarom przemocy.

A przecież nie zawsze trafi się sąsiad, czy przyjaciel, który wyciągnie pomocną dłoń.

Ostatnie wpisy

  • Dziecko w mediach sprzedam II20 mar 2015Może mi ktoś wytłumaczyć, czym różni się hit TVN-u, program „Mali giganci” od innych talent show, których produkcje z rozłożonymi ramionami przyjmują dzieci?
  • Kaz a sprawa Polek12 sty 2015„Twoje brudy”. Może tak powinien się reklamować nowy periodyk, dedykowany wszystkim porzuconym kochankom, niechcianym żonom, wykorzystanym „jeden raz” partnerkom seksualnym. Tym, którym faceci zniszczyli życie. I przy...
  • „Niech się rozbierze i położy”30 gru 2014Z przerażeniem obserwuję wszystko to, co dzieje się w polskiej służbie zdrowia, w kontekście zmian wprowadzanych 1 stycznia i pakietu onkologicznego, który zdaniem ministerstwa zdrowia ma być lekiem na całe rakowe zło.
  • Życzenia bez szablonu23 gru 2014Ten rok, zawodowo, był dla mnie zupełnie wyjątkowy. Co tydzień odkrywałam nieznany ląd, by móc go później Państwu opisać. Przybliżyć.
  • Polska golizna na podbój świata27 lis 2014Kilka tygodni temu napisałam tekst o polskiej burlesce, która przestała być alternatywą dla zajęć fitness, eleganckim striptizem, czy zwykłym pokazem tańca w kieliszku. Pisałam o tym, jak roznegliżowani performersi, z „matką polskiej...