Dzisiaj poruszę temat, którego Pierre Boulle nie przewidział w swojej wersji „Planety małp”. Przypuszczalnie zabrakło mu wyobraźni, aby wykoncypować taki absurd.
Gdy na planecie rządziły „nie małpy”, to po Odrze pływały barki. Pływały w średniowieczu, pływały za cesarza Wilhelma II. Wtedy też cesarz Wilhelm z cesarzem Franciszkiem Józefem snuli plany jakby to połączyć Odrę z Dunajem, jak skutecznie zabezpieczyć miasta odrzańskie przed powodzią, co zrobić, aby ludziom, dzięki rzece, żyło się dostatniej. I tylko kataklizm I wojny światowej zniweczył te plany. Potem była III Rzesza, w tym czasie zbudowano Kanał Gliwicki i przewożono 13 mln ton towarów rocznie. Po II wonie światowej odbudowano możliwości transportowe żeglugi śródlądowej, ale dopiero w roku 1974 udało się przewieźć rekordowe 14 mln ton towarów po Odrze. Później Odra zaczęła gospodarczo „wysychać”. Przewożono coraz mniej, aż w końcu po kilku latach ruch na rzece praktycznie zamarł.
Czy można ten fakt łączyć z tym, że większość „małp” boi się wody?
Chyba jest to jedyne wytłumaczenie. Bo jak inaczej wytłumaczyć brak zainteresowania ze strony „małp” środkami finansowymi w wysokości ok. 8,1 mld euro, które Unia Europejska przeznacza na ponadnarodowy program rozbudowy korytarzy transportowych? W którym to programie może znaleźć się Odra, pod warunkiem, że rządzący „naszą planetą” zechcą dogadać się z sąsiadami. Ponieważ bez wspólnego projektu przynajmniej trzech państw, pieniędzy na korytarz nie będzie.
Jakie argumenty mają „małpy” w dyskusji na temat połączenia Odry z Dunajem?
1. Rzeki nie da się uregulować, ponieważ stracimy kilka drzew wzdłuż brzegów. A na drzewach tych można zamieszkać albo zbudować gniazdo.
2. Trzcinowiska zmniejszą swoją powierzchnię a przecież jak powszechnie wiadomo, są domem naszych „małpich” przyjaciół – ptaków. Dodatkowo nie będzie można wybudować szałasów – model Natura 2000.
3. Trzeba będzie pogłębić koryto i aby się nie zmoczyć, trzeba będzie używać pogłębiarek. A już nawet najstarsze „małpy” nie pamiętają, jak one wyglądają.
4. Trzeba będzie zbudować tamy, śluzy, jazy, spiętrzenia a przecież skutecznie wybiliśmy populację bobrów. A jak powszechnie wiadomo, jest to jedyny gatunek zwierząt obok ludzi, który potrafi stawiać takie budowle hydrotechniczne.
Na koniec argument najważniejszy – przecież kilku naszych „małpich” profesorów, metodą wzrokową oceniło, że w Odrze jest za mało wody.
A co by było, gdyby „małpy” nie rządziły?
Przeczytaj mój wpis pt. „Geogospodarcze położenie Śląska”.
Czy można ten fakt łączyć z tym, że większość „małp” boi się wody?
Chyba jest to jedyne wytłumaczenie. Bo jak inaczej wytłumaczyć brak zainteresowania ze strony „małp” środkami finansowymi w wysokości ok. 8,1 mld euro, które Unia Europejska przeznacza na ponadnarodowy program rozbudowy korytarzy transportowych? W którym to programie może znaleźć się Odra, pod warunkiem, że rządzący „naszą planetą” zechcą dogadać się z sąsiadami. Ponieważ bez wspólnego projektu przynajmniej trzech państw, pieniędzy na korytarz nie będzie.
Jakie argumenty mają „małpy” w dyskusji na temat połączenia Odry z Dunajem?
1. Rzeki nie da się uregulować, ponieważ stracimy kilka drzew wzdłuż brzegów. A na drzewach tych można zamieszkać albo zbudować gniazdo.
2. Trzcinowiska zmniejszą swoją powierzchnię a przecież jak powszechnie wiadomo, są domem naszych „małpich” przyjaciół – ptaków. Dodatkowo nie będzie można wybudować szałasów – model Natura 2000.
3. Trzeba będzie pogłębić koryto i aby się nie zmoczyć, trzeba będzie używać pogłębiarek. A już nawet najstarsze „małpy” nie pamiętają, jak one wyglądają.
4. Trzeba będzie zbudować tamy, śluzy, jazy, spiętrzenia a przecież skutecznie wybiliśmy populację bobrów. A jak powszechnie wiadomo, jest to jedyny gatunek zwierząt obok ludzi, który potrafi stawiać takie budowle hydrotechniczne.
Na koniec argument najważniejszy – przecież kilku naszych „małpich” profesorów, metodą wzrokową oceniło, że w Odrze jest za mało wody.
A co by było, gdyby „małpy” nie rządziły?
Przeczytaj mój wpis pt. „Geogospodarcze położenie Śląska”.