Podatek katastralny

Podatek katastralny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Systematycznie, przynajmniej 2 razy w roku, publikowane są informacje, że Ministerstwo Finansów, bądź to pracuje nad podatkiem katastralnym, bądź też już go konsultuje. I tak się dzieje już od lat. Dla ułatwienia rozumowania, można podać, że często przez przedsiębiorców i właścicieli nieruchomości, podatek ten nazywany jest podatkiem „katastrofalnym”.
Jednak funkcjonuje i sprawdza się od niepamiętnych czasów w wielu krajach Unii Europejskiej. Dlaczego więc nie miał by się sprawdzić w Polsce?

W końcu byłoby tak, jak w wymarzonej Francji, Niemczech czy Szwajcarii.

Otóż w Polsce jest to niemożliwe. I nie tylko dlatego, że społeczeństwo jest biedne i nie chce słyszeć o kolejnym podatku. I nie dlatego, że nie posiada odpowiedniego zrozumienia dla tego podatku. Niemożliwość praktycznie polega wyłącznie na tym, że nasz kraj poszedł zupełnie innym torem rozwoju gospodarki niż nasi zachodni sąsiedzi.

Czym właściwie jest podatek katastralny? Najprościej rzecz ujmując, jest to podatek od wartości nieruchomości, gdzie przez nieruchomość rozumie się grunt i związane z nim budynki, przy uwzględnieniu jej lokalizacji i okresowej taksacji (wycenie) nieruchomości.

Czyli, jeżeli ktoś posiada nieruchomość na rynku niewielkiego miasteczka, w której dodatkowo może prowadzić działalność gospodarczą, to wycena tej nieruchomości i automatycznie wysokość podatku będą znacznie wyższe niż wycena i podatek małej działki z domem stojącym pod lasem. Lokalizacja, wielkość i przeznaczenie budynku (i gruntu) wprost przełożą się na podatek katastralny. Ten prosty sposób liczenia podatku doprowadził do rozwoju wszystkich miast zachodniej Europy. I działał w sposób następujący. Jeżeli prowadzisz swój biznes na rynku lub blisko targu, to znaczy że potencjalnie zarabiasz więcej, więc możesz zapłacić większy podatek od tej „korzyści” – centrum miasta, gdzie jest dużo ludzi. Dzięki temu miasto staje się bogatsze a ty nie uzyskujesz przewagi rynkowej nad swoim konkurentem, który pracuje w mniej dogodnej lokalizacji. W takim mieście wszyscy mają szanse na w miarę sprawiedliwy rozwój i nie tworzą się dysproporcje zamożności. A z kolei twoja własność, nieruchomość o wysokim podatku, „nabiera” wyższej ceny rynkowej. Szczególnie wyraźnie to zjawisko widać w czasie koniunktury. Dodatkowym bonusem tego systemu jest wzrost konkurencyjności (przez kompetencje, innowacje, jakość) i brak zjawiska celowego zaniżania ceny produktu lub usługi (cena przestaje być narzędziem konkurencyjności rynkowej). Ta teoria jest podstawą nowoczesnej gospodarki.

W sytuacji gdy twój biznes idzie ci kiepsko, tak naprawdę masz dwie drogi na rozwiązanie tego problemu. Albo wynająć nieruchomość albo ją sprzedać. Be względu na sytuację, podatek katastralny zawsze spełnia swoją funkcję.

Wbrew pozorom, w tym systemie stroną, której najbardziej zależy na tym, aby twój biznes był w stanie ciągłej prosperity, nie jesteś ty sam, jako właściciel i przedsiębiorca. To twój włodarz miasta jest najbardziej zainteresowany twoją firmą, miejscami pracy, które tworzysz i wpływami z podatku CIT i PIT, jakie płacisz. Taka konfiguracja hierarchii wartości powoduje, że jesteś świadomie „zadbany” przez lokalny samorząd. I taki samorząd, realizując świadomie politykę podatku katastralnego i pośrednio „dbając” o twoje interesy, z pewnością nie dopuści do tego, aby w sąsiedztwie centrum zbudowano np. supermarket spożywczy lub budowlany, albo wielopiętrową galerię handlową. Dodatkowo zadba, aby twoi klienci mieli miejsca parkingowe i przyjazną komunikację.

A jak jest w Polsce? Bez podatku katastralnego, rynki miast i miasteczek, deptaki i centra, od lat spokojnie umierają. Posiadanie kamienicy na rynku to nie tylko utrapienie finansowe, polegające na konieczności odnowy fasady, ale to też mitręga z dojazdem, z „kłopotliwymi” finansowo i społecznie lokatorami, z często ubogą infrastrukturą (np. brak sieci gazowej). Jednak największym dramatem jest, że jako właściciel takiej nieruchomości zostałeś praktycznie pozbawiony swobody działalności gospodarczej. Otaczające i sąsiadujące z twoją działką supermarkety skutecznie (bo ceną) blokują twój gospodarczy zapał. Możesz co najwyżej wynająć parter na filię jakiegoś banku. One wiedzą jak złupić klienta. Tak raz „przestraszony” obywatel będzie unikał rynku jak ognia, gdzie na każdym rogu jest filia jakiegoś banku. A włodarz takiego miasteczka zachodzić będzie w głowę, czemu centrum się wyludnia. A ministerstwo finansów znowu przebąkuje, że trzeba pomyśleć o podatku katastralnym, bo to takie dobre rozwiązanie. W Polsce jedynym dobrym podatkiem, zbliżonym w funkcji do katastralnego, powinien być „odwrócony kataster” – dodatkowy podatek będą płacić tylko sklepy wielkopowierzchniowe.

W kategoriach utopii traktuję inny pomysł dla centrów i galerii handlowych – minimalna płaca 3000 PLN na „rękę” dla pracownika, 4000 dla kasjerki. Ciekawe, czy po zastosowaniu takich reguł, życie gospodarcze powróci do centrów naszych miast i miasteczek?

Ostatnie wpisy

  • Telewizja kłamie8 mar 2016Pan Prezydent Miasta Chorzów mgr inż. Andrzej Kotala Rynek 1 41-500 Chorzów Szanowny Panie Prezydencie, Zwracam się do Pana z apelem o przywrócenie historycznego napisu, który widniał od marca 1981 do (najprawdopodobniej)...
  • Inicjatywa IQ20 Polska22 lut 2016Wprawdzie obiecałem inny temat, ale muszę się odnieść do tematów bieżących. Na początek kilka prostych zasad matematyki wyborczej: elektoraty się nie sumują! Jeżeli połączymy listę partii A z listą partii B to wynik wyborczy będzie słabszy niż...
  • Podatek od dużego handlu!8 lut 2016Są rzeczy które uwielbiam w życiu robić: pływać w ciepłym morzu, łowić duże ryby, obserwować dziką naturę i np. zjeść jakiś lokalny rarytas. Nie mówiąc o wypiciu dobrego trunku!
  • Kto dobije lewicę?29 sty 2016Nie ma znaczenia czy lewica ma reprezentację w parlamencie czy nie. I nie ma znaczenia czy na lewicy hegemonem będzie SLD czy jakaś inna formacja. Dopóki lewica będzie reprezentowana publicznie przez formacje takie jak: TR, UP, SLD, bądź chimerę...
  • Koniec lewicy!26 sty 2016Słowa te z pewnością nie będą na wyrost, ale w dniu 23.01.2016 zamknięto rozdział wielkiej polskiej polityki jakim był SLD. Właściwie koniec nastąpił tydzień wcześniej podczas wyborów bezpośrednich, gdzie do drugiej tury weszło dwóch kandydatów z...