Dlaczego jestem za igrzyskami w Krakowie

Dlaczego jestem za igrzyskami w Krakowie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od listopada ubiegłego roku Kraków walczy dzielnie o igrzyska olimpijskie. Na forach internetowych i portalach społecznościowych dumni Polacy żywo kibicują stolicy Małopolski, przypominając o niedawnym olbrzymim sukcesie organizacyjnym największego projektu w historii Polski (słowa ministry sportu i abstynencji J. Muchy) i z zadumą rozmarzonym wzrokiem łypiąc w stronę przyszłości. A ja razem z nimi.
Do wyboru gospodarza imprezy pozostało zaledwie kilkanaście miesięcy. Kraków bierze się do roboty. W kącie urokliwej sali zabytkowego urzędu nad typowym dla Małopolski pomalowanym na brązowo kaloryferem (nawiązanie do tradycji i elegancja, same plusy), zaprezentowano już z wielką pompą logo wykonane przez szwajcarską firmę za jedyne 78 tysięcy złotych, a nawiązujące do góralskiej parzenicy. Oczywiście polactwo jęło jęczeć, że 78 tysięcy to kupa kasy, a tymczasem sam taki żółty kwadrat na rynku chodzi normalnie za 30 kafli, nie mówiąc już o zawijasach - jeden za 20, więc okazja jak w mordę strzelił. Dodajmy, że logo przyjechało przecież aż ze Szwajcarii (krainy, notabene, historycznie związanej z Małopolską, kolejny plus), więc dochodzą koszty transportu. Nie znacie się na dizajnie i dżijografii, to się nie wypowiadajcie. Narzekano też, że góralska parzenica, a nie krakowski lajkonik (mi się kojarzy z paluszkami, więc plagiat) albo krakowski smok (smoki były w tym serialu, w którym ciągle albo ktoś ginie albo ktoś gdzieś jedzie, więc też byłby plagiat). Ale na góralszczyznę z Krakowa jeżdżą autobusy, więc związek jest. I nie pogada kontrkandydat Oslo, który pięknemu logo może przeciwstawić co najwyżej, nie wiem... obiekty sportowe (phi!).

No ale dlaczego jestem za igrzyskami w Krakowie, bo tak chwalę to logo i chwalę, a przecież nie ono jest najważniejsze. Otóż, po pierwsze, taka impreza, jak igrzyska czy piłkarskie mistrzostwa to genialna reklama jej gospodarza. Weźmy taki Kraków. W 1257 roku uzyskał prawa miejskie, przez krótki okres był stolicą Polski i tyle o nim wiemy. Miasto na gwałt potrzebuje reklamy, bo się po prostu marnuje. W ubiegłym roku stolicę Małopolski odwiedziło zaledwie 2,5 mln turystów z zagranicy. Dla porównania do całego Egiptu przyleciało 9 milionów turystów, a przecież poza paroma hotelami z basenami nic tam nie ma! Drugi plus to oczywiście skok cywilizacyjny. Skok po Euro 2012 przeszedł, jak wiemy, wszelkie oczekiwania. Żyje mi się dużo lepiej, moi sąsiedzi też na nic nie narzekają. Jeszcze jeden taki skok i może zaszalejemy i pociągniemy do stolicy drugą autostradę. Trzecia sprawa to prestiż. Polska oczywiście trochę prestiżu ma, ale są to śmieszne ilości. Były prezydent robi sobie sweet focie w toalecie, ministrowie noszą tanie zegarki, a premier nie ma nawet wąsów. Dzięki ci Boże za polskie koleje, które jakoś ciągną ten nasz prestiż na arenie międzynarodowej. Rzecz czwarta - rozwój. Widzieliście jak wyglądają dziś obiekty olimpijskie z Sarajewa czy Pekinu? To tam będą kręcić drugi sezon True Detective. A mogliby w Polsce... Po piąte, krótko - każdy kto ma wujka robiącego w biznesie remontowym, wie, że im więcej takich wspaniałych obiektów jak Stadion Narodowy, tym więcej w kopercie od wujka na imieniny. I po szóste, ostatnie - ale najważniejsze - ok. 50 miliardów dolarów kosztowały Rosjan igrzyska w Soczi, prawie dwa razy więcej, niż organizacja polskiej części Euro 2012 i więcej niż organizacja 13 innych olimpiad raz wziętych. Rosjanie ustanowili tym samym nowy rekord przewalania pieniędzy na sportowe imprezy. A nie możemy pozwolić, by Rosjanie byli od nas lepsi. A już zwłaszcza w naszym narodowym sporcie.

Ostatnie wpisy

  • Nasze dzielne Biniendy29 paź 2013Halo, halo, nie wiem, czy mnie dobrze słychać, dzwonię z wiadra. Proszę wybaczyć moją nieskładną narrację. To eksperyment myślowy bardziej, niźli wpis na bloga.
  • O "logice" homofobów15 paź 2013Przeciwnicy wprowadzenia małżeństw jednopłciowych powinni zadać sobie jedno ważne, ale to bardzo ważne pytanie: co ich legalizacja zmienia w moim życiu? Podpowiem. Odpowiedź brzmi: NIC.
  • A to Polska właśnie (1): Pięknie brzydko, radośnie smutno31 sie 2013Pewna amerykańska dziennikarka odwiedziła Polskę na festiwalu rockowym. Pisała zszokowana w reportażu: szaro, brudno, smutno, czuć drugą wojnę, swastyki na murach, za murami przyczajeni brutale. A krzyż jej na drogę. Nasz kraj jest fajny. Mówię to...
  • A to Polska właśnie (2): Polska krew na polskich rękach31 sie 2013Wszystkie twarze Palikota, wrzaski Niesiołowskiego czy piana Krystyny Pawłowicz to nic nowego. Polska polityka/władza zawsze była dzika, obłudna i ociekająca nienawiścią, odkąd szlachta, czyli potomkowie wojów, którzy najlepiej siekali Niemców...
  • Donald Tusk śmieje się nam w twarz?30 sie 2013Dziennikarze TVN24 dowiedzieli się, że Donald Tusk ma doskonały pomysł jak uratować władzę Hanny Gronkiewicz-Waltz w stolicy - jeśli Warszawiacy odwołają panią prezydent w referendum, może ona rządzić jako komisarz. Świetnie.