Takie mecze tworzą historię piłki nożnej. Turcja awansowała do 1/4 finału wydzierając zwycięstwo Czechom w ostatnich minutach.
Kto nie widział – niech żałuje. Choć mecz rozkręcał się powoli to emocji w końcówce było tyle, że można by nimi obdzielić kilka spotkań. Czesi prowadzili już 2:0 i mieli sytuacje na zdobycie trzeciej bramki. Ale Turcy to w tym turnieju drużyna końcówek. Wszystkie swoje pięć bramek zdobyli w ostatnich 30 minutach. Tak wygrali cztery dni temu ze Szwajcaria, tak dziś z Czechami. W 87 min. w ćwierćfinale byli jeszcze nasi południowi sąsiedzi, wtedy jednak zaczął się ich dramat. Fatalny błąd jednego z najlepszych bramkarzy świata Petera Cecha, później błąd bloku defensywnego i dwie bramki zdobył Nihat Kahveci, który stał się – pewnie już dożywotnio bohaterem Turcji. W ostatnich sekundach meczu mieliśmy jeszcze czerwoną kartkę dla tureckiego bramkarza i... szansę dla Czechów na wyrównanie. Takie historie, nawet na Euro, zdarzają się rzadko – ale pokazują, że w piłce naprawdę wszystko jest możliwe. To ostatnie zdanie dedykuję oczywiście naszym piłkarzom przed jutrzejszym meczem z Chorwacją.
fot. Forum, TJ
fot. Forum, TJ