24 sierpnia 2009

24 sierpnia 2009

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katolikowi coraz trudniej jest popierać Amnesty International. Ta zasłużona dla praw człowieka organizacja od wielu już lat zdecydowanie opowiada się za zabijaniem nienarodzonych. I dlatego coraz częściej świadomi swojej wiary katolicy decydują się na zaprzestanie wspierania tej organizacji.
Tak zrobiła całkiem niedawno Fiorella Nash, która zawdzięcza AI zwolnienie w latach 70. ojca z maltańskiego więzienia. Z wdzięczności za to wspierała ona przez lata finansowo i organizacyjnie Amnesty International. Gdy jednak przeczytała raporty organizacji, z których wynika, że jednym z największych naruszeń praw człowieka jest obowiązujący w krajach latynoskich zakaz zabijania nienarodzonych przez ich matki, publicznie poinformowała, że wycofuje się ze wspierania AI.

- Gdy przeczytałam o stanowisku AI w sprawie aborcji byłam akurat w ciąży z moim pierwszym synem i pomyślałam sobie: 'kiedy mój ojciec był w niebezpieczeństwie pomogłam mu. A co zrobię teraz, by pomóc równie zagrożonym nienarodzonym?'. Odpowiedzią na to pytanie była właśnie publiczna reakcja na działania Amnesty International. Podobne stanowisko w tej sprawie zaczęli już zresztą zajmować także katoliccy, amerykańscy i brytyjscy hierarchowie, którzy przypominają, że nie da się pogodzić katolicyzmu ze wspieraniem otwarcie organizacji propagujących zabijanie. A taką grupą stała się niestety Amnesty International.

Ostatnie wpisy

  • Spór o okna życia, czyli aborcjoniści nie są za wyborem, lecz za śmiercią4 gru 2012Propozycja, by zamknąć okna życia, jaka padła z ust przedstawicielki Komitetu Praw Dziecka ONZ, jest kolejny dowodem na to, że zwolennicy aborcji wcale nie są za wyborem, ale zwyczajnie za zabijaniem. To zabijanie, a nie wolność jest ich głównym...
  • Lekcje nienawiści Wojciecha Maziarskiego3 lis 2012Wojciech Maziarski postanowił poużywać sobie na mnie i uznać mnie za głównego sprawcę konieczności wypłacenia odszkodowania „Agacie” i jej matce. Jego prawo - dobrze by tylko było, gdyby zachował choćby podstawowe standardy...
  • Po co nam parlament, skoro mamy Tuska23 paź 2012Parlament, partie polityczne, a nawet zwyczajna debata staje się niepotrzebna. Od teraz jednoosobowo prawo w sprawach, które są na tyle dyskusyjne, że nie sposób zmusić do jednakowego ich postrzegania nawet potulnych zazwyczaj posłów PO, regulować...
  • Tu kompromisu być nie może!11 paź 2012Z rozbawieniem i zażenowaniem (w zależności od tego, kto się wypowiada) słucham opowieści o tym, jaką to wartością jest kompromis w sprawie aborcji.
  • Znak dla nas wszystkich3 paź 2009Są wydarzenia, których zwyczajnie nie da się wyjaśnić posługując się technicznym, postoświeceniowym rozumem, a które wymagają otwarcia się na wiarę. I właśnie coś takiego (wszystko na to wskazuje) wydarzyło się w podlaskiej Sokółce.