Dla większości Polaków dzisiejszy dzień to Wielka Środa. Pamiątka sprzedania Jezusa przez Judasza za 30 srebrników. Ale są tacy, dla których to po prostu środa.
Nie dla wszystkich Polaków obecny tydzień jest Wielkim Tygodniem. I nie dla wszystkich zakończy się zmartwychwstaniem Chrystusa w sobotnią noc. Są tacy, dla których najbliższa niedziela będzie po prostu dniem wolnym od pracy. Jak co tydzień. Jak czują się tacy jak oni w społeczeństwie zdominowanym przez chrześcijan? Jak u siebie? Czy raczej muszą się wstydzić, że nie świętują tego najważniejszego dla wierzących święta? Że patrząc za okno, martwią się deszczową pogodą. Zamiast cieszyć się, nucąc: alleluja!
Jakimż zaskoczeniem było dla państwa Jabłońskich, gdy ich dziesięcioletni syn powiedział, że na lekcji matematyki, miast uczyć się dodawania i mnożenia, odmawia modlitwę. Ale to żadna fanaberia. Dyrektorka szkoły w Golasowicach (gmina Pawłowice) wyjaśniła, że w jej szkole modlitwa na każdej lekcji ma już 25-letnią tradycję. A państwo Jabłońscy - jak im się nie podoba - mogą sobie poszukać innej szkoły dla syna. Bo w tej, dla niewierzących nie ma miejsca. Dyrektorkę szkoły poparł proboszcz. Na niedzielnej mszy powiedział krótko: "To opatrznie rozumiana świeckość, że jednostka może decydować o większości".
Czas Wielkiego Postu - to czas licznych procesji drogi krzyżowej. Po co młodzież ganiać do kościoła - doszli do wniosku w gimnazjum im. ks. Jana Twardowskiego w Czechowicach-Dziedzicach. Skoro drogę krzyżową można zorganizować w szkole. Wielki krzyż, niesiony przez uczniów i nauczycieli korytarzami szkolnymi z trudnością przeciskał się przez wąskie schody. W końcu dotarł do sali gimnastycznej. Żarliwa modlitwa wśród drabinek i koszów do kosza na pewno nie pozostanie nadaremna. "Ten krzyż rzucił nowe światło na dalszą drogę szkolnego życia" - podsumował drogę krzyżową katecheta. Ale ten krzyż rzucił też cień na świeckość polskiej szkoły publicznej.
Wczoraj w Sejmie byliśmy świadkami ważnej uroczystości. Gowin i Ziobro przenieśli się do pomieszczeń po posłach Palikota. Do pokojów skażonych świeckim państwem. Nad wszystkim drzwiami przybito krzyże, a na półkach sejmowych szaf porozstawiano święte obrazki. Wynajęty na tę uroczystość ksiądz, wszystko pokropił święconą wodą i odmówił stosowne modlitwy. Wyganiając złe duchy świeckiego Sejmu. Teraz już na pewno Gowin, Ziobro i Kempa, dzięki wstawiennictwu Wszechmogącego, dostaną się na jesieni do Sejmu. Tylko ja mam wątpliwości. Gdzie się kończy Sejm, a zaczyna kościół?
Ale odpowiedzi doczekam się już wkrótce. W przyszłym tygodniu w Sejmie burzliwe debaty. Sześć ustaw o in vitro i jedna o aborcji. Jestem za tym, by o aborcji decydowała kobieta, a o in vitro przyszli rodzice. Ale Andrzej Duda, kandydat na prezydenta, myśli inaczej. Chce by lekarzy za in vitro wsadzać do więzienia. I, o dziwo, ma pełne wsparcie Kościoła. Arcybiskup Hoser już kilka lat temu ostrzegał posłów. Że każdy, kto podniesie rękę za in vitro w Polsce, będzie ekskomunikowany. Zapowiada się ciekawie, bo premier Kopacz twierdzi, że posłowie Platformy ręce podniosą. No zobaczymy? Taka jednoczesna ekskomunika dwustu posłów będzie wydarzeniem, jakiego dawno nie widział świat chrześcijański.
Ale ja się nie martwię. Gdy większość parlamentarna zostanie z Kościoła wykluczona, łatwiej pójdzie nam budowanie świeckiej Polski. O którą upominał się już dwa tysiące lat temu Jezus. Gdy przyszli do Niego i zapytali: "(...) Czy wolno płacić podatek cesarzowi, czy też nie? Mamy płacić czy nie płacić?" . On przejrzał ich obłudę i powiedział: „Czemu wystawiacie Mnie na próbę? Przynieście mi denara, bym go obejrzał”. Kiedy przynieśli, zapytał ich: „Czyja to podobizna i napis?”. Oni Mu odpowiedzieli: „Cesarza”. Jezus rzekł więc do nich: „Oddajcie cesarzowi, co cesarskie, a Bogu to, co Boskie”.
Święte słowa. Oddajcie Polsce Polskę świecką, a Bóg niech ma to, co Boskie. Wtedy nie będziemy mieli dylematu. Czy dzisiaj jest środa? Czy Wielka Środa?
Jakimż zaskoczeniem było dla państwa Jabłońskich, gdy ich dziesięcioletni syn powiedział, że na lekcji matematyki, miast uczyć się dodawania i mnożenia, odmawia modlitwę. Ale to żadna fanaberia. Dyrektorka szkoły w Golasowicach (gmina Pawłowice) wyjaśniła, że w jej szkole modlitwa na każdej lekcji ma już 25-letnią tradycję. A państwo Jabłońscy - jak im się nie podoba - mogą sobie poszukać innej szkoły dla syna. Bo w tej, dla niewierzących nie ma miejsca. Dyrektorkę szkoły poparł proboszcz. Na niedzielnej mszy powiedział krótko: "To opatrznie rozumiana świeckość, że jednostka może decydować o większości".
Czas Wielkiego Postu - to czas licznych procesji drogi krzyżowej. Po co młodzież ganiać do kościoła - doszli do wniosku w gimnazjum im. ks. Jana Twardowskiego w Czechowicach-Dziedzicach. Skoro drogę krzyżową można zorganizować w szkole. Wielki krzyż, niesiony przez uczniów i nauczycieli korytarzami szkolnymi z trudnością przeciskał się przez wąskie schody. W końcu dotarł do sali gimnastycznej. Żarliwa modlitwa wśród drabinek i koszów do kosza na pewno nie pozostanie nadaremna. "Ten krzyż rzucił nowe światło na dalszą drogę szkolnego życia" - podsumował drogę krzyżową katecheta. Ale ten krzyż rzucił też cień na świeckość polskiej szkoły publicznej.
Wczoraj w Sejmie byliśmy świadkami ważnej uroczystości. Gowin i Ziobro przenieśli się do pomieszczeń po posłach Palikota. Do pokojów skażonych świeckim państwem. Nad wszystkim drzwiami przybito krzyże, a na półkach sejmowych szaf porozstawiano święte obrazki. Wynajęty na tę uroczystość ksiądz, wszystko pokropił święconą wodą i odmówił stosowne modlitwy. Wyganiając złe duchy świeckiego Sejmu. Teraz już na pewno Gowin, Ziobro i Kempa, dzięki wstawiennictwu Wszechmogącego, dostaną się na jesieni do Sejmu. Tylko ja mam wątpliwości. Gdzie się kończy Sejm, a zaczyna kościół?
Ale odpowiedzi doczekam się już wkrótce. W przyszłym tygodniu w Sejmie burzliwe debaty. Sześć ustaw o in vitro i jedna o aborcji. Jestem za tym, by o aborcji decydowała kobieta, a o in vitro przyszli rodzice. Ale Andrzej Duda, kandydat na prezydenta, myśli inaczej. Chce by lekarzy za in vitro wsadzać do więzienia. I, o dziwo, ma pełne wsparcie Kościoła. Arcybiskup Hoser już kilka lat temu ostrzegał posłów. Że każdy, kto podniesie rękę za in vitro w Polsce, będzie ekskomunikowany. Zapowiada się ciekawie, bo premier Kopacz twierdzi, że posłowie Platformy ręce podniosą. No zobaczymy? Taka jednoczesna ekskomunika dwustu posłów będzie wydarzeniem, jakiego dawno nie widział świat chrześcijański.
Ale ja się nie martwię. Gdy większość parlamentarna zostanie z Kościoła wykluczona, łatwiej pójdzie nam budowanie świeckiej Polski. O którą upominał się już dwa tysiące lat temu Jezus. Gdy przyszli do Niego i zapytali: "(...) Czy wolno płacić podatek cesarzowi, czy też nie? Mamy płacić czy nie płacić?" . On przejrzał ich obłudę i powiedział: „Czemu wystawiacie Mnie na próbę? Przynieście mi denara, bym go obejrzał”. Kiedy przynieśli, zapytał ich: „Czyja to podobizna i napis?”. Oni Mu odpowiedzieli: „Cesarza”. Jezus rzekł więc do nich: „Oddajcie cesarzowi, co cesarskie, a Bogu to, co Boskie”.
Święte słowa. Oddajcie Polsce Polskę świecką, a Bóg niech ma to, co Boskie. Wtedy nie będziemy mieli dylematu. Czy dzisiaj jest środa? Czy Wielka Środa?